Archiwum
Dr Paweł Grzesiowski: Rozmawiamy o szczepionce, której nigdy nie było na świecie
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 10.11.2020
Źródło: TVN24
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Tagi: | Paweł Grzesiowski |
Ekspert podkreśla, że można ją produkować, jeśli tylko okaże się, że jest skuteczna i bezpieczna, właściwie w nieograniczonych ilościach w bardzo szybkim tempie.
– To jest bardzo dobra wiadomość, ale to pierwszy krok – tak w „Faktach po Faktach" dr Paweł Grzesiowski, immunolog, doradca Naczelnej Rady Lekarskiej, komentował informację Pfizera o stworzeniu szczepionki przeciwko koronawirusowi, według koncernu skutecznej w ponad 90 proc.
Pfizer ogłosił, że do końca 2020 roku jest w stanie wyprodukować 50 mln dawek, a w 2021 roku liczba ta może wzrosnąć do 1,3 mld dawek. Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE.
– To jest pierwszy krok do pozyskania szczepionki, która notabene jest szczepionką syntezy chemicznej. Czyli nie potrzebujemy do jej wyprodukowania żadnych hodowli, co zawsze opóźnia i utrudnia cały proces. W związku z tym można ją produkować, jeśli tylko okaże się, że jest skuteczna i bezpieczna, właściwie w nieograniczonych ilościach w bardzo szybkim tempie - mówił dr Grzesiowski.
Dr Paweł Grzesiowski wskazywał także na kwestię oczekiwania na szczepionkę. Zwrócił uwagę, że „muszą najpierw zostać ostatecznie zakończone badania trzeciej fazy, to ma nastąpić do końca roku, i złożone dokumenty do rejestracji".
Immunolog podkreślił, że „rozmawiamy o szczepionce, której jeszcze nigdy nie było na świecie". – To jest technologia oparta na kwasie rybonukleinowym, czyli na kawałkach genów wirusa, które mają wniknąć do naszych komórek – trochę tak, jak to robi wirus – i wyprodukować białka – wyjaśniał. Według niego „to jest bardzo złożona technologia, która wymaga naprawdę wielkiej precyzji i oceny przede wszystkim bezpieczeństwa".
– Bo ludzkość boi się nowego i może pojawić się mnóstwo ostrzeżeń, czy wręcz antyszczepionkowcy mogą nas straszyć, że ta szczepionka jest niebezpieczna i jej efekty poznamy za kilka bądź kilkanaście lat na podstawie jakichś strasznych działań niepożądanych. Musimy więc mieć pewność, że szczepionka jest bezpieczna, a tę pewność można uzyskać tylko dzięki bardzo drobiazgowej analizie i pełnej transparentności wyników badań trzeciej fazy - mówił.
Zdaniem eksperta „to nie będzie kwestia kilku dni".
Pfizer ogłosił, że do końca 2020 roku jest w stanie wyprodukować 50 mln dawek, a w 2021 roku liczba ta może wzrosnąć do 1,3 mld dawek. Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE.
– To jest pierwszy krok do pozyskania szczepionki, która notabene jest szczepionką syntezy chemicznej. Czyli nie potrzebujemy do jej wyprodukowania żadnych hodowli, co zawsze opóźnia i utrudnia cały proces. W związku z tym można ją produkować, jeśli tylko okaże się, że jest skuteczna i bezpieczna, właściwie w nieograniczonych ilościach w bardzo szybkim tempie - mówił dr Grzesiowski.
Dr Paweł Grzesiowski wskazywał także na kwestię oczekiwania na szczepionkę. Zwrócił uwagę, że „muszą najpierw zostać ostatecznie zakończone badania trzeciej fazy, to ma nastąpić do końca roku, i złożone dokumenty do rejestracji".
Immunolog podkreślił, że „rozmawiamy o szczepionce, której jeszcze nigdy nie było na świecie". – To jest technologia oparta na kwasie rybonukleinowym, czyli na kawałkach genów wirusa, które mają wniknąć do naszych komórek – trochę tak, jak to robi wirus – i wyprodukować białka – wyjaśniał. Według niego „to jest bardzo złożona technologia, która wymaga naprawdę wielkiej precyzji i oceny przede wszystkim bezpieczeństwa".
– Bo ludzkość boi się nowego i może pojawić się mnóstwo ostrzeżeń, czy wręcz antyszczepionkowcy mogą nas straszyć, że ta szczepionka jest niebezpieczna i jej efekty poznamy za kilka bądź kilkanaście lat na podstawie jakichś strasznych działań niepożądanych. Musimy więc mieć pewność, że szczepionka jest bezpieczna, a tę pewność można uzyskać tylko dzięki bardzo drobiazgowej analizie i pełnej transparentności wyników badań trzeciej fazy - mówił.
Zdaniem eksperta „to nie będzie kwestia kilku dni".