Specjalizacje, Kategorie, Działy
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Koronawirus zwiększa ryzyko rozwoju tętniaków aorty brzusznej

Udostępnij:
– Wszystko wskazuje na to, że w naszej klinice w tym roku padnie rekord operacji tętniaków. Średnio było to rocznie 100–130 pacjentów. Teraz prawdopodobnie przekroczymy nawet 150 operacji – mówi prof. Tomasz Zubilewicz, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Angiologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
– Amerykańscy naukowcy stwierdzili wzrost liczby nowych przypadków tętniaków aorty brzusznej, a także szybsze ich powiększenie u pacjentów, wśród których wcześniej już stwierdzono niewielkie poszerzenie aorty. Według wstępnych analiz ma to związek z przebyciem zakażenia koronawirusem, ponieważ COVID-19 generuje reakcję zapalną organizmu. W komórkach tworzących aortę znajdują się włókna elastyczne, które mogą podlegać tym procesom zapalnym – powiedział prof. Tomasz Zubilewicz, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Angiologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.

Artykuł na temat związku COVID-19 i zwiększonego występowania tętniaków aorty brzusznej został opublikowany w amerykańskim piśmie medycznym „Journal of Vascular Surgery”. Naukowcy napisali go na podstawie bazy medycznej i światowych doniesień w tej dziedzinie publikowanych od 2019 r. Podobne wnioski przedstawiono również podczas konferencji naukowej w Anglii.

Prof. Zubilewicz dodał, że na świecie prowadzone są szczegółowe badania na temat związku COVID-19 z tętniakami aorty brzusznej. Potwierdził, że podczas pandemii u pacjentów wykrywa się więcej tętniaków.

– Wszystko wskazuje na to, że w naszej klinice w tym roku padnie rekord operacji tętniaków. Średnio było to rocznie 100-130 pacjentów. Teraz prawdopodobnie przekroczymy nawet 150 operacji, mimo panującej pandemii – dodał prof. Zubilewicz.

Ekspert podkreślił też, że wśród pacjentów Kliniki Chirurgii Naczyń i Angiologii SPSK1 są również ozdrowieńcy po przebytym COVID-19, którzy wymagają operacji tętniaka aorty brzusznej.

– To tylko potwierdza te światowe doniesienia, dlatego ważne jest, aby osoby po koronawirusie zbadały się również pod kątem występowania tętniaka aorty brzusznej – podkreślił profesor.

Tętniak aorty brzusznej to poszerzenie aorty, które wynosi 4–5 cm. Boli dopiero wtedy, gdy zaczyna pękać. Najczęściej jest to silny ból brzucha.

Klinika Chirurgii Naczyń i Angiologii SPSK1 w Lublinie jest ośrodkiem koordynującym ogólnopolski program badań profilaktycznych „Diagnostyka tętniaków aorty brzusznej”, finansowany przez Ministerstwo Zdrowia. Przed pandemią w ramach programu w Polsce zostało przebadanych 17 tys. osób. Okazało się, że tętniaki występują średnio u 6 proc. mężczyzn i 2 proc. kobiet. Do natychmiastowej operacji zakwalifikowało się ok. 600 osób z rozpoznanymi tętniakami, u których poszerzenie aorty przekroczyło 5,5 cm.

– Pandemia na ponad rok wstrzymała realizację programu, ale od lipca ruszamy ponownie z bezpłatnymi badaniami. Do końca roku planujemy przebadać jeszcze 13 tys. osób. Dzięki temu będziemy też mogli porównać odsetek występowania tętniaków przed i po pandemii. To mogą być pierwsze tego typu wnioski w Europie i na świecie – zaznaczył prof. Tomasz Zubilewicz.

Badanie jest bezbolesne, trwa kilka minut, niepotrzebne jest skierowanie. Bezpłatny program profilaktyczny jest skierowany do osób powyżej 65 lat, u których występują co najmniej trzy czynniki ryzyka, np. nadciśnienie, choroba wieńcowa, palenie tytoniu i płeć męska.
 
Partner serwisu
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.