123RF
Magister ma zdrowsze serce
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 14.11.2023
Źródło: Marek Matacz/PAP
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
U lepiej wykształconych osób choroby układu krążenia pojawiają się rzadziej, a jeśli już, to rozwijają się później. To wynik badania z udziałem aż 40 tys. uczestników.
Szkolna nauka zaczyna się zwykle w dzieciństwie i kończy na relatywnie wczesnym etapie życia, jednak, jak się okazuje, może mieć ogromne znaczenie dla zdrowia wiele lat później.
Naukowcy z Northwestern University w USA sprawdzili obejmujące 3 dekady dane na temat 40 tys. osób, aby sprawdzić, jak edukacja wpływa na ryzyko sercowo-krążeniowe.
Osoby, które nie ukończyły szkoły średniej, były o 1,4–1,7 raza bardziej narażone na zdarzenie sercowo-naczyniowe niż absolwenci college’u. Jednocześnie osoby lepiej wykształcone zapadały na tego typu choroby później.
– Edukacja wiąże się z dłuższym życiem w zdrowiu, chroniąc ludzi przed zdarzeniami krążeniowymi aż do późnego wieku – mówi dr Jared W. Magnani, autor badania przedstawionego na łamach „JAMA Cardiology” (https://jamanetwork.com/journals/jamacardiology/article-abstract/2811348).
Badacze przyjrzeli się także możliwym przyczynom takich różnic.
Jak wyjaśniają, wykształcenie wiąże się zwykle z możliwościami zdobycia lepszej pracy, a przez to z dostępem do lepszej opieki zdrowotnej. Oznacza także wyższy status materialny i najczęściej również życie w bardziej sprzyjającym środowisku oraz mniejszy stres psychologiczny.
Co więcej, wykształcenie umożliwia też często lepsze zrozumienie kwestii zdrowotnych.
Dla wpływu edukacji na zdrowie znaczenie miała jednak rasa – u osób pochodzenia kaukaskiego ochrona była wyraźnie silniejsza niż u Afroamerykanów.
Według naukowców prawdopodobnie wynika to z różnic w dostępie do zatrudnienia, do dobrych warunków mieszkaniowych i do różnych zasobów społecznych.
– Można powiedzieć, że edukacja jest potrzebna, ale nie wystarczy, aby ograniczyć ryzyko przy działaniu silnych, pokoleniowych przeszkód wynikających ze strukturalnego rasizmu – stwierdza dr Magnani.
– Społeczne determinanty zdrowia są nie tylko czynnikami modyfikującymi rezultaty naszych pacjentów – one decydują o tych rezultatach. Wykształcenie to coś, o co mogę od razu zapytać pacjenta, i to robię. Wiem, że to potężny czynnik wpływający na ryzyko długotrwałych problemów ze zdrowiem – podkreśla.
Tytuł pochodzi od redakcji
Naukowcy z Northwestern University w USA sprawdzili obejmujące 3 dekady dane na temat 40 tys. osób, aby sprawdzić, jak edukacja wpływa na ryzyko sercowo-krążeniowe.
Osoby, które nie ukończyły szkoły średniej, były o 1,4–1,7 raza bardziej narażone na zdarzenie sercowo-naczyniowe niż absolwenci college’u. Jednocześnie osoby lepiej wykształcone zapadały na tego typu choroby później.
– Edukacja wiąże się z dłuższym życiem w zdrowiu, chroniąc ludzi przed zdarzeniami krążeniowymi aż do późnego wieku – mówi dr Jared W. Magnani, autor badania przedstawionego na łamach „JAMA Cardiology” (https://jamanetwork.com/journals/jamacardiology/article-abstract/2811348).
Badacze przyjrzeli się także możliwym przyczynom takich różnic.
Jak wyjaśniają, wykształcenie wiąże się zwykle z możliwościami zdobycia lepszej pracy, a przez to z dostępem do lepszej opieki zdrowotnej. Oznacza także wyższy status materialny i najczęściej również życie w bardziej sprzyjającym środowisku oraz mniejszy stres psychologiczny.
Co więcej, wykształcenie umożliwia też często lepsze zrozumienie kwestii zdrowotnych.
Dla wpływu edukacji na zdrowie znaczenie miała jednak rasa – u osób pochodzenia kaukaskiego ochrona była wyraźnie silniejsza niż u Afroamerykanów.
Według naukowców prawdopodobnie wynika to z różnic w dostępie do zatrudnienia, do dobrych warunków mieszkaniowych i do różnych zasobów społecznych.
– Można powiedzieć, że edukacja jest potrzebna, ale nie wystarczy, aby ograniczyć ryzyko przy działaniu silnych, pokoleniowych przeszkód wynikających ze strukturalnego rasizmu – stwierdza dr Magnani.
– Społeczne determinanty zdrowia są nie tylko czynnikami modyfikującymi rezultaty naszych pacjentów – one decydują o tych rezultatach. Wykształcenie to coś, o co mogę od razu zapytać pacjenta, i to robię. Wiem, że to potężny czynnik wpływający na ryzyko długotrwałych problemów ze zdrowiem – podkreśla.
Tytuł pochodzi od redakcji