Kotenko
Uczymy się pandemii – jak przeżyć, nie załamać się i nie zbankrutować
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 19.10.2020
Źródło: The Lancet
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Tagi: | koronawirus |
Czy warto walczyć o odporność stadną? Czy możliwy jest powszechny lockdown? Czy pojawiają się dowody na trwałą odporność na SARS-CoV-2 po zakażeniu?
SARS-CoV-2 zainfekował ponad 35 mln ludzi na całym świecie. W tej dramatycznej sytuacji w „The Lancet” (15 października 2020) ukazało się podsumowanie dotychczasowych doświadczeń i wskazówki na bardzo bliską przyszłość. Do szybkiego wprowadzenia.
Jak stwierdzono druga fala COVID-19 ogarnęła Europę i wraz ze zbliżającą się zimą konieczny jest jasny komunikat na temat zagrożeń, związanych z COVID-19, i skutecznych strategii ich zwalczania.
Autorzy przypominają, że wysoka zakaźność, w połączeniu z podatnością nie uodpornionej populacji stwarza warunki do jego szybkiego rozprzestrzeniania się, a poza tym śmiertelność z powodu zakażenia jest kilkakrotnie wyższa niż w przypadku grypy sezonowej,
Przenoszenie wirusa można ograniczyć dzięki dystansowi, stosowaniu osłon na twarz, myciu i odkażaniu rąk oraz unikaniu tłumów i słabo wentylowanych pomieszczeń. Szybkie testowanie, śledzenie kontaktów i izolacja są równie ważne. WHO opowiada się za tymi środkami od wczesnych etapów pandemii.
W publikacji przypomniano, że początkowo wiele krajów wprowadziło różnorodny lockdown, aby spowolnić szybkie rozprzestrzenianie się wirusa i zmniejszyć śmiertelność. Przyznano, że lockdown działa destrukcyjnie na naszą psychikę i spowalnia gospodarkę, jednak kraje, które go wprowadziły radzą sobie lepiej ze zwalczaniem pandemii. Tam, gdzie ograniczenia wprowadzano niepewnie lub z nich rezygnowano, spadło zaufanie do decydentów i wkradł się chaos.
Aktualna sytuacja – druga fala zachorowań i nadchodzące wyzwania wzbudziły znowu zainteresowanie odpornością stadną. Zwolennicy sugerują, że takie postępowanie epidemiczne doprowadziłoby do rozwoju odporności populacji niskiego ryzyka, która ostatecznie zapewniłaby ochronę grupom bardziej wrażliwym, np. seniorom.
Zdaniem autorów, takie myślenie to niebezpieczny błąd nie poparty dowodami naukowymi. Niekontrolowane przenoszenie zakażenia wśród osób młodszych grozi znaczną zachorowalnością i śmiertelnością w całej populacji. Miałoby to również wpływ na gospodarkę i ograniczyłoby wydolność systemów opieki zdrowotnej. Ponadto nie ma dowodów na trwałą odporność na SARS-CoV-2 po zakażeniu. Tak więc ta strategia nie zakończyłaby pandemii COVID-19, ale skutkowałaby nawracającymi epidemiami, jak to miało miejsce w przypadku wielu chorób zakaźnych przed pojawieniem się szczepień. Stanowiłoby to również niedopuszczalne obciążenie dla gospodarki i pracowników służby zdrowia. Określenie, kto jest szczególnie narażony na zachorowanie, jest złożone, ale w niektórych regionach odsetek osób wrażliwych stanowi nawet 30% populacji.
Następna ważna konkluzja: Długotrwała izolacja dużej części populacji jest praktycznie niemożliwa i byłaby nieetyczna.
Po raz kolejny mamy do czynienia z szybko przyspieszającym wzrostem zachorowań na COVID-19 w dużej części Europy, USA i wielu innych krajach na całym świecie. Niezbędne jest podjęcie zdecydowanych i pilnych działań. Skuteczne środki, które ograniczają przenoszenie wirusa, muszą być wdrażane na szeroką skalę i powinny być wspierane przez programy finansowe. W perspektywie krótkoterminowej prawdopodobnie potrzebne będą dalsze ograniczenia, aby zmniejszyć transmisję koronawirusa i zweryfikować nieskuteczne systemy reagowania na pandemię. Celem tych ograniczeń jest zmniejszenie liczby zakażeń SARS-CoV-2 tak, by szybko lokalizować ogniska. Konieczne jest też testowanie i izolowanie, aby nie stosować ogólnych ograniczeń. Ochrona gospodarki jest nierozerwalnie związana z kontrolowaniem COVID-19.
Japonia, Wietnam i Nowa Zelandia, by wymienić tylko kilka krajów, pokazały, że zdecydowana reakcja pozwala kontrolować COVID-19. Ograniczenia to najlepszy sposób na ochronę naszych społeczeństw i gospodarki do czasu pojawienia się bezpiecznych i skutecznych szczepionek oraz leków
Jak stwierdzono druga fala COVID-19 ogarnęła Europę i wraz ze zbliżającą się zimą konieczny jest jasny komunikat na temat zagrożeń, związanych z COVID-19, i skutecznych strategii ich zwalczania.
Autorzy przypominają, że wysoka zakaźność, w połączeniu z podatnością nie uodpornionej populacji stwarza warunki do jego szybkiego rozprzestrzeniania się, a poza tym śmiertelność z powodu zakażenia jest kilkakrotnie wyższa niż w przypadku grypy sezonowej,
Przenoszenie wirusa można ograniczyć dzięki dystansowi, stosowaniu osłon na twarz, myciu i odkażaniu rąk oraz unikaniu tłumów i słabo wentylowanych pomieszczeń. Szybkie testowanie, śledzenie kontaktów i izolacja są równie ważne. WHO opowiada się za tymi środkami od wczesnych etapów pandemii.
W publikacji przypomniano, że początkowo wiele krajów wprowadziło różnorodny lockdown, aby spowolnić szybkie rozprzestrzenianie się wirusa i zmniejszyć śmiertelność. Przyznano, że lockdown działa destrukcyjnie na naszą psychikę i spowalnia gospodarkę, jednak kraje, które go wprowadziły radzą sobie lepiej ze zwalczaniem pandemii. Tam, gdzie ograniczenia wprowadzano niepewnie lub z nich rezygnowano, spadło zaufanie do decydentów i wkradł się chaos.
Aktualna sytuacja – druga fala zachorowań i nadchodzące wyzwania wzbudziły znowu zainteresowanie odpornością stadną. Zwolennicy sugerują, że takie postępowanie epidemiczne doprowadziłoby do rozwoju odporności populacji niskiego ryzyka, która ostatecznie zapewniłaby ochronę grupom bardziej wrażliwym, np. seniorom.
Zdaniem autorów, takie myślenie to niebezpieczny błąd nie poparty dowodami naukowymi. Niekontrolowane przenoszenie zakażenia wśród osób młodszych grozi znaczną zachorowalnością i śmiertelnością w całej populacji. Miałoby to również wpływ na gospodarkę i ograniczyłoby wydolność systemów opieki zdrowotnej. Ponadto nie ma dowodów na trwałą odporność na SARS-CoV-2 po zakażeniu. Tak więc ta strategia nie zakończyłaby pandemii COVID-19, ale skutkowałaby nawracającymi epidemiami, jak to miało miejsce w przypadku wielu chorób zakaźnych przed pojawieniem się szczepień. Stanowiłoby to również niedopuszczalne obciążenie dla gospodarki i pracowników służby zdrowia. Określenie, kto jest szczególnie narażony na zachorowanie, jest złożone, ale w niektórych regionach odsetek osób wrażliwych stanowi nawet 30% populacji.
Następna ważna konkluzja: Długotrwała izolacja dużej części populacji jest praktycznie niemożliwa i byłaby nieetyczna.
Po raz kolejny mamy do czynienia z szybko przyspieszającym wzrostem zachorowań na COVID-19 w dużej części Europy, USA i wielu innych krajach na całym świecie. Niezbędne jest podjęcie zdecydowanych i pilnych działań. Skuteczne środki, które ograniczają przenoszenie wirusa, muszą być wdrażane na szeroką skalę i powinny być wspierane przez programy finansowe. W perspektywie krótkoterminowej prawdopodobnie potrzebne będą dalsze ograniczenia, aby zmniejszyć transmisję koronawirusa i zweryfikować nieskuteczne systemy reagowania na pandemię. Celem tych ograniczeń jest zmniejszenie liczby zakażeń SARS-CoV-2 tak, by szybko lokalizować ogniska. Konieczne jest też testowanie i izolowanie, aby nie stosować ogólnych ograniczeń. Ochrona gospodarki jest nierozerwalnie związana z kontrolowaniem COVID-19.
Japonia, Wietnam i Nowa Zelandia, by wymienić tylko kilka krajów, pokazały, że zdecydowana reakcja pozwala kontrolować COVID-19. Ograniczenia to najlepszy sposób na ochronę naszych społeczeństw i gospodarki do czasu pojawienia się bezpiecznych i skutecznych szczepionek oraz leków