123RF
Klauzula sumienia? Nie obowiązuje, gdy chodzi o zdrowie lub życie
Redaktor: Jacek Janik
Data: 08.02.2024
Źródło: PAP/Aleksandra Kiełczykowska
Działy:
Aktualności w Prawo
Aktualności
Jak stwierdziła minister zdrowia Izabela Leszczyna, przepis o klauzuli sumienia nie obowiązuje, gdy trzeba ratować czyjeś zdrowie lub życie. – Mam wrażenie, że niektórzy lekarze o tym zapominają – dodała.
Warunki kontraktu obowiązują wszystkie szpitale
Minister zdrowia, pytana w wywiadzie dla Wirtualnej Polski o umożliwienie przeprowadzania aborcji do 12. tygodnia ciąży, odpowiedziała, że jako szefowa resortu nie pracuje nad liberalizacją tego zabiegu. Przypomniała jednak, że są dwa projekty poselskie – jeden Koalicji Obywatelskiej, a drugi Lewicy.
– Jako doświadczona posłanka wyrażam nadzieję, że ustawa liberalizująca prawo aborcyjne zostanie w tej kadencji Sejmu uchwalona i podpisana przez prezydenta, niekoniecznie obecnego. Musimy to zrobić, bo po pierwsze trzeba zaufać kobietom. To one, a nie politycy, najlepiej wiedzą, jak powinno wyglądać ich życie, czy chcą być matkami, czy są na to gotowe. A po drugie, jak coś się obiecuje, to należy tego dotrzymywać – stwierdziła, dodając, że takiego rozwiązania oczekują kobiety, które głosowały na partie rządzące.
Minister zwróciła uwagę, że w ostatnich latach „dochodziło do absurdalnych przypadków, kiedy całe szpitale powoływały się na klauzulę sumienia". Wyjaśniła, że ten problem będzie rozwiązany poprzez zmianę ogólnych warunków umów zawieranych pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a podmiotami leczniczymi.
– W umowach będzie wskazane wprost, że w przypadkach dopuszczonych w polskim prawie, jeśli szpital ma kontrakt z NFZ, to znaczy, że w koszyku świadczeń gwarantowanych ma terminację ciąży. I musi to mieć nie tylko na papierze, lecz także w rzeczywistości. Już teraz zapowiadam: jeśli ktoś chce mieć kontrakt z funduszem, musi wypełniać jego warunki – przekazała.
Będą kontrole
Dopytywana, potwierdziła, że resort będzie kontrolował szpitale, czy nie utrudniają wykonywania aborcji. Leszczyna wyjaśniła, że placówki, które będą to bezprawnie utrudniały, dostaną najpierw karę. Gdy proceder będzie się powtarzał, NFZ wypowie umowę. Oznacza to, że szpital nie będzie dysponował publicznymi środkami na prowadzenie oddziału ginekologiczno-położniczego. Przypomniała również, że na infolinii Rzecznika Praw Pacjenta będzie można zgłosić anonimowo, że dana placówka odmówiła terminacji ciąży mimo wskazań medycznych.
– NFZ ma obowiązek kontrolować wydatkowanie publicznych pieniędzy. I zanim zrobi się zamieszanie, że Leszczyna chce nękać szpitale za odmowę dokonywania aborcji, to ja po prostu przypominam: pacjent w szpitalu ma prawo do gwarantowanych świadczeń medycznych, a wszyscy mamy obowiązek przestrzegać obowiązującego prawa. Terminacja ciąży, w bardzo ograniczonym zakresie, jest w Polsce dopuszczalna. I nie ma żadnego powodu, aby ten jeden zabieg był niedostępny – mówiła szefowa resortu zdrowia.
Pytana o samą klauzulę sumienia, podkreśliła, że nie będzie nikomu „modelować” ani „łamać” sumienia.
– Nie mam planów ograniczania prawa do korzystania z klauzuli sumienia przez lekarzy, ale mam trzy zastrzeżenia – wyjaśniła.
Jak wskazała, po pierwsze dyrektor szpitala musi tak zorganizować pracę placówki, żeby byli lekarze, którzy na klauzulę się nie powołają. Po drugie przepis o klauzuli nie obowiązuje, gdy trzeba ratować czyjeś zdrowie lub życie.
– Mam wrażenie, że niektórzy lekarze o tym zapominają – zaznaczyła minister, dodając, że trzecie zastrzeżenie dotyczy tego, aby lekarz powołujący się na klauzulę sumienia odnotowywał to w dokumentacji medycznej.
– Dzisiaj jest to martwy obowiązek. Zaczniemy kontrolować jego przestrzeganie – zapowiedziała.
Przeczytaj także: „Cel jest jeden – liberalizacja aborcji” i „Aborcja legalna, dostępna i bezpieczna”.
Minister zdrowia, pytana w wywiadzie dla Wirtualnej Polski o umożliwienie przeprowadzania aborcji do 12. tygodnia ciąży, odpowiedziała, że jako szefowa resortu nie pracuje nad liberalizacją tego zabiegu. Przypomniała jednak, że są dwa projekty poselskie – jeden Koalicji Obywatelskiej, a drugi Lewicy.
– Jako doświadczona posłanka wyrażam nadzieję, że ustawa liberalizująca prawo aborcyjne zostanie w tej kadencji Sejmu uchwalona i podpisana przez prezydenta, niekoniecznie obecnego. Musimy to zrobić, bo po pierwsze trzeba zaufać kobietom. To one, a nie politycy, najlepiej wiedzą, jak powinno wyglądać ich życie, czy chcą być matkami, czy są na to gotowe. A po drugie, jak coś się obiecuje, to należy tego dotrzymywać – stwierdziła, dodając, że takiego rozwiązania oczekują kobiety, które głosowały na partie rządzące.
Minister zwróciła uwagę, że w ostatnich latach „dochodziło do absurdalnych przypadków, kiedy całe szpitale powoływały się na klauzulę sumienia". Wyjaśniła, że ten problem będzie rozwiązany poprzez zmianę ogólnych warunków umów zawieranych pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a podmiotami leczniczymi.
– W umowach będzie wskazane wprost, że w przypadkach dopuszczonych w polskim prawie, jeśli szpital ma kontrakt z NFZ, to znaczy, że w koszyku świadczeń gwarantowanych ma terminację ciąży. I musi to mieć nie tylko na papierze, lecz także w rzeczywistości. Już teraz zapowiadam: jeśli ktoś chce mieć kontrakt z funduszem, musi wypełniać jego warunki – przekazała.
Będą kontrole
Dopytywana, potwierdziła, że resort będzie kontrolował szpitale, czy nie utrudniają wykonywania aborcji. Leszczyna wyjaśniła, że placówki, które będą to bezprawnie utrudniały, dostaną najpierw karę. Gdy proceder będzie się powtarzał, NFZ wypowie umowę. Oznacza to, że szpital nie będzie dysponował publicznymi środkami na prowadzenie oddziału ginekologiczno-położniczego. Przypomniała również, że na infolinii Rzecznika Praw Pacjenta będzie można zgłosić anonimowo, że dana placówka odmówiła terminacji ciąży mimo wskazań medycznych.
– NFZ ma obowiązek kontrolować wydatkowanie publicznych pieniędzy. I zanim zrobi się zamieszanie, że Leszczyna chce nękać szpitale za odmowę dokonywania aborcji, to ja po prostu przypominam: pacjent w szpitalu ma prawo do gwarantowanych świadczeń medycznych, a wszyscy mamy obowiązek przestrzegać obowiązującego prawa. Terminacja ciąży, w bardzo ograniczonym zakresie, jest w Polsce dopuszczalna. I nie ma żadnego powodu, aby ten jeden zabieg był niedostępny – mówiła szefowa resortu zdrowia.
Pytana o samą klauzulę sumienia, podkreśliła, że nie będzie nikomu „modelować” ani „łamać” sumienia.
– Nie mam planów ograniczania prawa do korzystania z klauzuli sumienia przez lekarzy, ale mam trzy zastrzeżenia – wyjaśniła.
Jak wskazała, po pierwsze dyrektor szpitala musi tak zorganizować pracę placówki, żeby byli lekarze, którzy na klauzulę się nie powołają. Po drugie przepis o klauzuli nie obowiązuje, gdy trzeba ratować czyjeś zdrowie lub życie.
– Mam wrażenie, że niektórzy lekarze o tym zapominają – zaznaczyła minister, dodając, że trzecie zastrzeżenie dotyczy tego, aby lekarz powołujący się na klauzulę sumienia odnotowywał to w dokumentacji medycznej.
– Dzisiaj jest to martwy obowiązek. Zaczniemy kontrolować jego przestrzeganie – zapowiedziała.
Przeczytaj także: „Cel jest jeden – liberalizacja aborcji” i „Aborcja legalna, dostępna i bezpieczna”.