123RF
Prawa lekarza nie stoją w sprzeczności z prawami pacjenta
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 26.05.2022
Źródło: Anna Jowsa/PAP
Działy:
Aktualności w Prawo
Aktualności
Tagi: | Rzecznik Praw Lekarza, Marcin Karolewski, Stanisław Dzieciuchowicz, Mateusz Szulca, Jacek Zabielski |
Hejt, agresja czy konflikty z pracodawcą – to niektóre problemy, z jakimi mierzą się lekarze i lekarze dentyści. Wielkopolska Izba Lekarska powołała czterech rzeczników praw lekarza, którzy w takich sytuacjach mają stanowić wsparcie dla kolegów.
Instytucja Rzecznika Praw Lekarza funkcjonuje od 2010 roku. Jako pierwszy w kraju funkcję tę pełnił obecny prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej (WIL) dr n. med. Krzysztof Kordel, obejmując nadzór nad utworzonym w Naczelnej Izbie Lekarskiej Biurem Praw Lekarza.
Rzecznik Praw Lekarza przy Naczelnej Izbie Lekarskiej z założenia występuje w obronie godności zawodu lekarza i obronie zbiorowych interesów całej grupy zawodowej. Sprawy indywidualne lekarze mogą kierować do rzeczników lub biur praw lekarza funkcjonujących przy okręgowych izbach lekarskich. Powoływanie takich struktur nie jest jednak obligatoryjne, a w konsekwencji nie wszystkie izby decydują się na taki krok. Jak poinformowano na konferencji prasowej, Wielkopolska Izba Lekarska korzysta z tej możliwości w pełnym zakresie, dzieląc kompetencje między czterech wiceprezesów: lek. Marcina Karolewskiego – rzecznika praw lekarza, dr. n. med. Stanisława Dzieciuchowicza – rzecznika praw lekarza seniora, lek. Mateusza Szulcy – rzecznika praw młodego lekarza, oraz lek. dent. Jacka Zabielskiego – rzecznika praw lekarza dentysty.
Na konferencji przypomniano, że instytucja Rzecznika Praw Lekarza nie ma bezpośredniego umocowania w systemie prawnym, a w myśl regulacji samorządu lekarskiego rzecznik nie może wcielać się w rolę pełnomocnika, pełni natomiast rolę doradcy.
Jak tłumaczył lek. Marcin Karolewski, Rzecznik Praw Lekarza może jednak nagłaśniać sprawy, interweniować bezpośrednio u pracodawców, przekierowywać sprawy do odpowiednich urzędów. – Za RPL stoi autorytet i siła samorządu, co jest nie do przecenienia – zaznaczył.
Wśród spraw i problemów, z którymi zgłaszają się lekarze do Rzecznika Praw Lekarza, są m.in. hejt, agresja czy konflikty z rodzinami pacjentów albo z pracodawcami.
– Najsmutniejsza jednak wiadomość z tej konferencji jest taka, że rzecznicy praw lekarza, podobnie jak rzecznicy praw pacjenta, są potrzebni; że ten system obecnie spowodował to, że wszyscy czują się w nim zagrożeni. Pacjenci nie czują się bezpieczni i tak samo, coraz częściej, lekarze nie czują się bezpieczni – podkreślił.
– Pracujemy w systemie, który jest od wielu lat niedofinansowany, dźwigamy na swoich barkach bardzo dużą odpowiedzialność i bardzo często musimy łatać błędy systemu. Jest nas na oddziałach za mało, nie tylko lekarzy, ale medyków w ogóle. Nie ma pieniędzy, żeby zatrudnić sekretarki medyczne czy asystentów medycznych. Jesteśmy obciążeni coraz większą ilością pracy, przede wszystkim i pomimo tego, że jest to praca wymagająca bardzo dużej odpowiedzialności, są to cały czas wymyślane sposoby, żeby ominąć prawo pracy; że możemy pracować ponad miarę, pracować 48 godzin bez przerwy czy nawet dłużej – dodał.
Wskazał też, że w Wielkopolsce od wielu lat podejmowane są działania m.in. mające na celu przeciwdziałanie hejtowi. – Mieliśmy konkretne przykłady, kiedy lekarze z jednego ze szpitali z północnej Wielkopolski napisali do nas pismo z prośbą o ochronę, o pomoc, ponieważ czuli się zaszczuci przez włodarza powiatowego. Dzisiaj, dzięki wstawiennictwu Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, są postawione konkretne zarzuty, sprawa jest w sądzie – powiedział.
Rzecznik praw młodego lekarza WIL lek. Mateusz Szulca podkreślił, że młodzi lekarze – poza dużą liczbą takich samych problemów, jakie rozwiązują ich starsi koledzy po fachu, mają też swoje inne, specyficzne – związane np. z etapem robienia specjalizacji.
Szulca wskazał, że rzecznik ma pełnić funkcję pierwszej instancji, do której może się zgłosić członek izby, a brak systemowego umocowania może stanowić też atut. – Liczymy, że ta niepełna formalizacja ośmieli koleżanki i kolegów do kontaktu z nami i sięgnięcia po pomoc – wskazał.
Rzecznicy praw lekarza WIL podkreślili, że prawa lekarza nie stoją w sprzeczności z prawami pacjenta, a wręcz przeciwnie.
– Realizowanie takich zapisów, jak art. 11 Kodeksu Etyki Lekarskiej, mówiący o tym, że lekarz winien zabiegać o wykonywanie swojego zawodu w warunkach, które gwarantują wysoką jakość opieki nad pacjentem, z jednej strony wpisuje się w prawa lekarza, ale stanowi też oczywistą korzyść dla pacjenta. Prawa pacjenta i prawa lekarza to pojęcia komplementarne, jedno nie godzi w drugie, stanowi za to uzupełnienie – zaznaczył dr n. med. Stanisław Dzieciuchowicz.
Tytuł pochodzi od redakcji
Rzecznik Praw Lekarza przy Naczelnej Izbie Lekarskiej z założenia występuje w obronie godności zawodu lekarza i obronie zbiorowych interesów całej grupy zawodowej. Sprawy indywidualne lekarze mogą kierować do rzeczników lub biur praw lekarza funkcjonujących przy okręgowych izbach lekarskich. Powoływanie takich struktur nie jest jednak obligatoryjne, a w konsekwencji nie wszystkie izby decydują się na taki krok. Jak poinformowano na konferencji prasowej, Wielkopolska Izba Lekarska korzysta z tej możliwości w pełnym zakresie, dzieląc kompetencje między czterech wiceprezesów: lek. Marcina Karolewskiego – rzecznika praw lekarza, dr. n. med. Stanisława Dzieciuchowicza – rzecznika praw lekarza seniora, lek. Mateusza Szulcy – rzecznika praw młodego lekarza, oraz lek. dent. Jacka Zabielskiego – rzecznika praw lekarza dentysty.
Na konferencji przypomniano, że instytucja Rzecznika Praw Lekarza nie ma bezpośredniego umocowania w systemie prawnym, a w myśl regulacji samorządu lekarskiego rzecznik nie może wcielać się w rolę pełnomocnika, pełni natomiast rolę doradcy.
Jak tłumaczył lek. Marcin Karolewski, Rzecznik Praw Lekarza może jednak nagłaśniać sprawy, interweniować bezpośrednio u pracodawców, przekierowywać sprawy do odpowiednich urzędów. – Za RPL stoi autorytet i siła samorządu, co jest nie do przecenienia – zaznaczył.
Wśród spraw i problemów, z którymi zgłaszają się lekarze do Rzecznika Praw Lekarza, są m.in. hejt, agresja czy konflikty z rodzinami pacjentów albo z pracodawcami.
– Najsmutniejsza jednak wiadomość z tej konferencji jest taka, że rzecznicy praw lekarza, podobnie jak rzecznicy praw pacjenta, są potrzebni; że ten system obecnie spowodował to, że wszyscy czują się w nim zagrożeni. Pacjenci nie czują się bezpieczni i tak samo, coraz częściej, lekarze nie czują się bezpieczni – podkreślił.
– Pracujemy w systemie, który jest od wielu lat niedofinansowany, dźwigamy na swoich barkach bardzo dużą odpowiedzialność i bardzo często musimy łatać błędy systemu. Jest nas na oddziałach za mało, nie tylko lekarzy, ale medyków w ogóle. Nie ma pieniędzy, żeby zatrudnić sekretarki medyczne czy asystentów medycznych. Jesteśmy obciążeni coraz większą ilością pracy, przede wszystkim i pomimo tego, że jest to praca wymagająca bardzo dużej odpowiedzialności, są to cały czas wymyślane sposoby, żeby ominąć prawo pracy; że możemy pracować ponad miarę, pracować 48 godzin bez przerwy czy nawet dłużej – dodał.
Wskazał też, że w Wielkopolsce od wielu lat podejmowane są działania m.in. mające na celu przeciwdziałanie hejtowi. – Mieliśmy konkretne przykłady, kiedy lekarze z jednego ze szpitali z północnej Wielkopolski napisali do nas pismo z prośbą o ochronę, o pomoc, ponieważ czuli się zaszczuci przez włodarza powiatowego. Dzisiaj, dzięki wstawiennictwu Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, są postawione konkretne zarzuty, sprawa jest w sądzie – powiedział.
Rzecznik praw młodego lekarza WIL lek. Mateusz Szulca podkreślił, że młodzi lekarze – poza dużą liczbą takich samych problemów, jakie rozwiązują ich starsi koledzy po fachu, mają też swoje inne, specyficzne – związane np. z etapem robienia specjalizacji.
Szulca wskazał, że rzecznik ma pełnić funkcję pierwszej instancji, do której może się zgłosić członek izby, a brak systemowego umocowania może stanowić też atut. – Liczymy, że ta niepełna formalizacja ośmieli koleżanki i kolegów do kontaktu z nami i sięgnięcia po pomoc – wskazał.
Rzecznicy praw lekarza WIL podkreślili, że prawa lekarza nie stoją w sprzeczności z prawami pacjenta, a wręcz przeciwnie.
– Realizowanie takich zapisów, jak art. 11 Kodeksu Etyki Lekarskiej, mówiący o tym, że lekarz winien zabiegać o wykonywanie swojego zawodu w warunkach, które gwarantują wysoką jakość opieki nad pacjentem, z jednej strony wpisuje się w prawa lekarza, ale stanowi też oczywistą korzyść dla pacjenta. Prawa pacjenta i prawa lekarza to pojęcia komplementarne, jedno nie godzi w drugie, stanowi za to uzupełnienie – zaznaczył dr n. med. Stanisław Dzieciuchowicz.
Tytuł pochodzi od redakcji