Duży krok w biologicznym leczeniu ciężkich postaci astmy
Autor: Damian Matusiak
Tagi: | astma, depemokimab, terapia biologiczna |
Leczenie ciężkich postaci astmy stanowi wyzwanie dla lekarza i pacjenta, wiążąc się z koniecznością podejmowania licznych działań. Tym bardziej szokujące wydają się najnowsze dane z „The New England Journal of Medicine”, gdzie została przedstawiona farmakoterapia do stosowania… raz na pół roku (!).
Depemokimab jest ultradługodziałającą terapią biologiczną o zwiększonym powinowactwie do wiązania interleukiny-5, która może umożliwić efektywne, 6-miesięczne odstępy między dawkami. W randomizowanych, kontrolowanych placebo badaniach klinicznych fazy 3A (SWIFT-1 i SWIFT-2) oceniano skuteczność i bezpieczeństwo stosowania depemokimabu u 762 pacjentów z ciężką astmą i fenotypem eozynofilowym charakteryzującym się dużą liczbą eozynofili we krwi obwodowej (co najmniej 300 komórek na mikrolitr w ciągu ostatnich 12 miesięcy lub co najmniej 150 komórek na mikrolitr podczas badania przesiewowego) oraz zaostrzenia w wywiadzie pomimo otrzymywania wziewnych glikokortykosteroidów w średnich lub dużych dawkach. Pacjenci zostali losowo przydzieleni w stosunku 2:1 do grupy otrzymującej depemokimab w dawce 100 mg podskórnie lub placebo w 0. i 26. tygodniu oraz do grupy otrzymującej standardową opiekę. Pierwszorzędowym punktem końcowym był roczny wskaźnik zaostrzeń w 52. tygodniu.
Roczna częstość zaostrzeń wyniosła 0,46 w grupie leczonej depemokimabem i 1,11 w przypadku placebo w SWIFT-1 oraz odpowiednio 0,56 i 1,08 w SWIFT-2. W żadnym z dwóch omawianych badań nie zaobserwowano istotnej różnicy między grupami w zmianie wyniku SGRQ (kwestionariusz szpitala św. Jerzego) w stosunku do wartości wyjściowych, zatem nie wyciągnięto żadnych wniosków statystycznych na temat kolejnych drugorzędowych punktów końcowych (m.in. FEV1 i codziennego nasilenia objawów). Odsetek pacjentów, u których wystąpiło jakiekolwiek zdarzenie niepożądane, był podobny w obu grupach w obu badaniach.
Depemokimab zmniejszał roczną częstość zaostrzeń u pacjentów z ciężką astmą o fenotypie eozynofilowym, co wydaje się wynikiem co najmniej satysfakcjonującym, biorąc pod uwagę bardzo komfortowy schemat stosowania. Po drugie, to właśnie zaostrzenia są najgroźniejszym stanem u pacjentów z ciężką postacią astmy, stąd badania nad lekiem z pewnością będą kontynuowane.