123RF
Mniej cząstek stałych w powietrzu to zdrowsze nerki
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 05.03.2022
Źródło: PAP/Marek Matacz
Tagi: | choroby nerek |
Badanie grupy dorosłych mieszkających w Chinach pokazało, że zmniejszenie stężenia cząstek PM2,5 poprawia różnorodne parametry pracy nerek. To jedno z głównych zanieczyszczeń w miastach.
Choć już wcześniejsze badania wskazywały, że jakość powietrza ma znaczenie dla zdrowia, cały czas odkrywane są kolejne zależności.
Choć już wcześniejsze badania wskazywały, że jakość powietrza ma znaczenie dla zdrowia, cały czas odkrywane są kolejne zależności.
Naukowcy z Imperial College London poinformowali właśnie, że zmniejszenie ilości cząstek PM2,5 w powietrzu prowadzi do wyraźnej poprawy działania nerek.
Wymienione cząstki to zanieczyszczenia stałe o wielkości do 2,5 mikrometra, które niestety często można znaleźć w miejskim powietrzu.
- Długofalowa ekspozycja na cząstki PM2,5 wiązana już była z pogorszeniem funkcji nerek. Jednak nie jest dokładnie znana zależność przyczynowa - mówi dr Yiqun Han, współautor pracy opublikowanej w magazynie „Health Data Science”. - Przeprowadziliśmy quasi-eksperymentalną analizę opartą na metodzie różnicy w różnicach i zidentyfikowaliśmy silne powiązanie między redukcją stężenie PM2,5 i poprawą funkcji nerek - dodaje badacz.
Jego zespół przeanalizował demograficzne i laboratoryjne dane na temat ponad 5 tys. dorosłych uczestniczących w chińskim badaniu China Health and Retirement Longitudinal Study (CHARLS).
Naukowcy porównali parametry pracy nerek ochotników pochodzące z lat 2011-2015 i odnieśli je do danych na temat stanu powietrza. Odkryli, że obniżenie stężenia groźnych cząstek o 10 mikrogramów na metr sześcienny wyraźnie poprawiało stan nerek, m.in. wskaźnik filtracji kłębuszkowej, stężenie azotu mocznika i kwasu moczowego we krwi.
W Polsce norma dla średniej rocznej wynosi 20 mikrogramów na metr sześcienny, choć WHO zaleca 5 µg/m3.
- Plan Oczyszczania Powietrza wprowadzony w Chinach w 2013 roku przez rząd to odważna, obejmująca cały kraj akcja nakierowana na zmniejszenie nasilonego problemu zanieczyszczenia powietrza - mówi dr Han. - Spowodowana tą akcją szybka poprawa jakości powietrza poskutkowała okazją do badań korzystnych skutków redukcji zanieczyszczeń dla zdrowia ludzkiej populacji - oprócz chorób nerek, także chorób układu oddechowego, zaburzeń metabolicznych, neurologicznych i psychicznych oraz wskaźników ryzyka innego niż zgon, np. wydatków medycznych, niepełnosprawności - wyjaśnia ekspert.
Wymienione cząstki to zanieczyszczenia stałe o wielkości do 2,5 mikrometra, które niestety często można znaleźć w miejskim powietrzu.
- Długofalowa ekspozycja na cząstki PM2,5 wiązana już była z pogorszeniem funkcji nerek. Jednak nie jest dokładnie znana zależność przyczynowa - mówi dr Yiqun Han, współautor pracy opublikowanej w magazynie „Health Data Science”. - Przeprowadziliśmy quasi-eksperymentalną analizę opartą na metodzie różnicy w różnicach i zidentyfikowaliśmy silne powiązanie między redukcją stężenie PM2,5 i poprawą funkcji nerek - dodaje badacz.
Jego zespół przeanalizował demograficzne i laboratoryjne dane na temat ponad 5 tys. dorosłych uczestniczących w chińskim badaniu China Health and Retirement Longitudinal Study (CHARLS).
Naukowcy porównali parametry pracy nerek ochotników pochodzące z lat 2011-2015 i odnieśli je do danych na temat stanu powietrza. Odkryli, że obniżenie stężenia groźnych cząstek o 10 mikrogramów na metr sześcienny wyraźnie poprawiało stan nerek, m.in. wskaźnik filtracji kłębuszkowej, stężenie azotu mocznika i kwasu moczowego we krwi.
W Polsce norma dla średniej rocznej wynosi 20 mikrogramów na metr sześcienny, choć WHO zaleca 5 µg/m3.
- Plan Oczyszczania Powietrza wprowadzony w Chinach w 2013 roku przez rząd to odważna, obejmująca cały kraj akcja nakierowana na zmniejszenie nasilonego problemu zanieczyszczenia powietrza - mówi dr Han. - Spowodowana tą akcją szybka poprawa jakości powietrza poskutkowała okazją do badań korzystnych skutków redukcji zanieczyszczeń dla zdrowia ludzkiej populacji - oprócz chorób nerek, także chorób układu oddechowego, zaburzeń metabolicznych, neurologicznych i psychicznych oraz wskaźników ryzyka innego niż zgon, np. wydatków medycznych, niepełnosprawności - wyjaśnia ekspert.