123RF
Naukowcy podają w wątpliwość zasadności szczepienia dzieci przeciw COVID-19
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 25.05.2021
Źródło: PAP
Działy:
Doniesienia naukowe
Aktualności
W przypadku większości dzieci podawanie szczepionek przeciw SARS-CoV-2 trudno uzasadnić - twierdzą naukowcy z dwóch amerykańskich uczelni na łamach „The BMJ”. Badacze podają ku temu trzy powody.
Jak zwracają uwagę autorzy opracowania, niektóre bogate kraje rozważają wprowadzenie szczepień dzieci przeciw SARS-CoV-2. Niedawno amerykańska FDA zatwierdziła preparat firm Pfizer/BioNTech do szczepienia dzieci w wieku 12-15 lat.
Autorzy publikacji zwracają jednak uwagę, że młodzi ludzie byli dotychczas generalnie oszczędzani przez chorobę, a szczepienie ich w ogóle przeciw infekcjom układu oddechowego jest dyskusyjne. Podają trzy powody.
Pierwszy to ograniczone korzyści ze szczepienia osób, które doświadczają zwykle łagodnego przebiegu choroby. Naukowcy zwracają uwagę, że u dzieci do 12. roku życia przebieg COVID-19 przypomina grypę. Jednocześnie zaznaczają, że szczepienia mogą być potrzebne w niektórych grupach, np. z różnymi chronicznymi schorzeniami predysponującymi do powikłań.
Kolejny powód przytaczany przez autorów opracowania - naukowców z Emory University i Pennsylvania State University - ma związek z przenoszeniem wirusa. Piszą oni, że choć dzieci zwykle mają więcej kontaktów z rówieśnikami niż dorośli - to w przypadku SARS-CoV-2 rzadziej się zakażają i słabiej przenoszą wirusa. Badacze podają przykład Norwegii, gdzie utrzymano niski poziom transmisji mimo otwartych szkół.
Trzeci powód to potencjalnie nieprzewidziane skutki szczepień dzieci. Nie chodzi jednak o możliwe powikłania poszczepienne, lecz o to, że w miarę, jak wirusa w populacji jest coraz mniej, rośnie średni wiek pierwszego zakażenia. Tymczasem dla COVID-19 późniejszy wiek wiąże się z większym ryzykiem powikłań. Jednocześnie, tłumaczą dalej badacze, ze względu na czas ochrony nabytej po szczepieniu czy przechorowaniu oraz na mutacje wirusa, szczepienie dzieci może nasilić częstotliwość pojawiania się rozległych epidemii sezonowych.
W podsumowaniu badacze piszą, że jeśli SARS-CoV-2 nadal będzie u dzieci wywoływał łagodną chorobę, szczepienie tej grupy nie będzie potrzebne do powstrzymania pandemii.
Co więcej, zwracają uwagę, że gdy większość dorosłych będzie zaszczepiona, cyrkulacja wirusa w populacji będzie tak naprawdę wskazana. To dlatego, że zwiększy to prawdopodobieństwo zakażenia w młodym wieku, kiedy chorobę przechodzi się z łagodnymi objawami.
Autorzy publikacji zalecają przy tym ciągły monitoring przebiegu choroby zarówno u dzieci, jak i dorosłych, szczególnie z uwzględnieniem ewentualnych nowych mutacji.
Autorzy publikacji zwracają jednak uwagę, że młodzi ludzie byli dotychczas generalnie oszczędzani przez chorobę, a szczepienie ich w ogóle przeciw infekcjom układu oddechowego jest dyskusyjne. Podają trzy powody.
Pierwszy to ograniczone korzyści ze szczepienia osób, które doświadczają zwykle łagodnego przebiegu choroby. Naukowcy zwracają uwagę, że u dzieci do 12. roku życia przebieg COVID-19 przypomina grypę. Jednocześnie zaznaczają, że szczepienia mogą być potrzebne w niektórych grupach, np. z różnymi chronicznymi schorzeniami predysponującymi do powikłań.
Kolejny powód przytaczany przez autorów opracowania - naukowców z Emory University i Pennsylvania State University - ma związek z przenoszeniem wirusa. Piszą oni, że choć dzieci zwykle mają więcej kontaktów z rówieśnikami niż dorośli - to w przypadku SARS-CoV-2 rzadziej się zakażają i słabiej przenoszą wirusa. Badacze podają przykład Norwegii, gdzie utrzymano niski poziom transmisji mimo otwartych szkół.
Trzeci powód to potencjalnie nieprzewidziane skutki szczepień dzieci. Nie chodzi jednak o możliwe powikłania poszczepienne, lecz o to, że w miarę, jak wirusa w populacji jest coraz mniej, rośnie średni wiek pierwszego zakażenia. Tymczasem dla COVID-19 późniejszy wiek wiąże się z większym ryzykiem powikłań. Jednocześnie, tłumaczą dalej badacze, ze względu na czas ochrony nabytej po szczepieniu czy przechorowaniu oraz na mutacje wirusa, szczepienie dzieci może nasilić częstotliwość pojawiania się rozległych epidemii sezonowych.
W podsumowaniu badacze piszą, że jeśli SARS-CoV-2 nadal będzie u dzieci wywoływał łagodną chorobę, szczepienie tej grupy nie będzie potrzebne do powstrzymania pandemii.
Co więcej, zwracają uwagę, że gdy większość dorosłych będzie zaszczepiona, cyrkulacja wirusa w populacji będzie tak naprawdę wskazana. To dlatego, że zwiększy to prawdopodobieństwo zakażenia w młodym wieku, kiedy chorobę przechodzi się z łagodnymi objawami.
Autorzy publikacji zalecają przy tym ciągły monitoring przebiegu choroby zarówno u dzieci, jak i dorosłych, szczególnie z uwzględnieniem ewentualnych nowych mutacji.