Polscy eksperci o powodach zakrzepicy po szczepionkach wektorowych przeciw COVID-19
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 31.05.2021
Źródło: PAP
– Jeden z możliwych mechanizmów, który mógłby prowadzić zdarzeń zatorowo-zakrzepowych, jest bardzo podobny do obserwowanego w małopłytkowości poheparynowej, czyli HIT – podkreśla dr hab. Piotr Rzymski, współautor publikacji w czasopiśmie naukowym „Vaccines”.
– Zdarzenia zakrzepowo-zatorowe po podaniu szczepionek wektorowych przeciw COVID-19 są bardzo rzadkimi przypadkami, ale specyficznymi, gdyż towarzyszy im małopłytkowość. Rzadko zgłaszano również reakcje zakrzepowo-zatorowe po szczepionkach mRNA. Przy tak niskiej częstości występowania badania kliniczne po prostu nie są w stanie ich wychwycić. Niemniej, przyczyny tych zdarzeń wymagają wyjaśnienia – podkreślił dr hab. Piotr Rzymski, ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Biolog jest jednym ze współautorów pracy naukowej opublikowanej w ostatnich dniach w czasopiśmie naukowym „Vaccines”. Naukowcy, wśród których jest także prof. Robert Flisiak oraz prof. Bartłomiej Perek, w publikacji poddali analizie kilka mechanizmów, które mogą stanowić przyczynę zdarzeń zakrzepowo-zatorowych po szczepionkach wektorowych przeciw COVID-19.
– Jest dla nas jasne, że cokolwiek prowadzi do zdarzeń zakrzepowo-zatorowych po szczepieniu, musi być wysoce specyficzne; wymaga zajścia odpowiednich okoliczności, a być może pojawia się tylko w przypadku określonych uwarunkowań genetycznych. Jeden z mechanizmów mogących prowadzić do tego typu sytuacji jest bardzo podobny do tego, który obserwuje się w małopłytkowości poheparynowej, czyli HIT – wskazał dr Piotr Rzymski.
Zaburzenie polega na tym, że gdy heparyna tworzy kompleks z czynnikiem płytkowym 4 (PF4), to układ immunologiczny rozpoznaje go jako obcy i wytwarza przeciw niemu przeciwciała. Te z kolei aktywują kolejne płytki, które wytwarzają więcej PF4 i reakcja zaczyna wymykać spod kontroli, sprzyjając zakrzepicy.
Według ekspertów, jeżeli podobny mechanizm miałby zachodzić po podaniu szczepionki, to któryś z jej
komponentów musi tworzyć kompleks z PF4, wobec którego powstają przeciwciała. – W naszej pracy dyskutujemy nad tym, co mogłoby być tym komponentem, ale wskazujemy także, że całej sytuacji sprzyjać może polimorfizm poszczególnych sekwencji genowych – zaznaczył.
Rzymski podkreślił, że w publikacji omówione są także inne możliwości. W grę wchodzi m.in. bezpośrednia interakcja adenowirusa wektorowego z płytkami krwi. – Jest to możliwe, bo płytki posiadają receptory, które może wykorzystać zarówno adenowirus szympansi w szczepionce AstryZeneki, jak i ludzki adenowirus typu 26 w szczepionce J&J – argumentuje dr Rzymski.
Oczywiście, wpierw cząstki adenowirusa musiałyby trafić do krwiobiegu, ale nie można wykluczyć, że czasami dochodzi do takiej jego translokacji poza miejsce podania szczepionki. Należy natomiast pamiętać, że o ile adenowirus szczepionkowy może zainfekować płytki krwi, o tyle nie są one zdolne do ekspresji białka kolca koronawirusa, bo są bezjądrzaste i nie będzie dochodziło w nich do ekspresji genów takiego wirusa.
– Bardzo mało prawdopodobne wydaje się również, by przeciwciała przeciwko białku kolca koronawirusa mogły atakować czynnik płytkowy 4. Otwartym pytaniem jest, czy przeciwciała przeciwko adenowirusowi, które powstają po podaniu szczepionki, mogą wchodzić w taką reakcję krzyżową. To akurat można bardzo szybko sprawdzić – dodał biolog.
Możliwe, że białko kolca może sporadycznie uciekać z systemu prezentacji antygenu, być uwalniane w wolnej formie, wchodzić w reakcje z płytkami krwi i aktywować je. Ten mechanizm zasugerowali również niemieccy badacze. Poza tym jest jeszcze kilka potencjalnych mechanizmów, wartych oceny. Niewykluczone, że zakrzepica i towarzysząca jej małopłytkowość po podaniu szczepionki przeciw COVID-19 ma wieloczynnikowe podłoże. Z pewnością wystąpienie takich zdarzeń jest ograniczone do szczególnych okoliczności i uwarunkowań, co sprawia, że są one bardzo rzadkie.
Dr Piotr Rzymski wskazał, że w tym kontekście warto pamiętać o dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze, korzyści ze szczepienia przeciw COVID-19 znacząco przewyższają potencjalne ryzyko związane z przyjęciem preparatu. Po drugie, to właśnie COVID-19 jest czynnikiem bardzo istotnie zwiększającym ryzyko zakrzepicy i jej poważnych konsekwencji. Dzięki szczepieniom chronimy przed niekiedy podstępnym działaniem wirusa i sposobem, w jaki infekcja SARS-CoV-2 wpływa na nasz organizm.
Ekspert dodał również, że autorzy publikacji liczą, że niektóre z omówionych w artykule mechanizmów zainteresują inne grupy badawcze i wspólnie doprowadzą do zrozumienia nie tylko przyczyn zdarzeń zatorowo-zakrzepowych, ale również określenia grupy osób narażonych na ryzyko ich wystąpienia. – Tak działa nauka, inspirujemy się wzajemnie i uzupełniamy w celu poszukiwania rozwiązania poszczególnych problemów – wskazał dr Rzymski.
Biolog jest jednym ze współautorów pracy naukowej opublikowanej w ostatnich dniach w czasopiśmie naukowym „Vaccines”. Naukowcy, wśród których jest także prof. Robert Flisiak oraz prof. Bartłomiej Perek, w publikacji poddali analizie kilka mechanizmów, które mogą stanowić przyczynę zdarzeń zakrzepowo-zatorowych po szczepionkach wektorowych przeciw COVID-19.
– Jest dla nas jasne, że cokolwiek prowadzi do zdarzeń zakrzepowo-zatorowych po szczepieniu, musi być wysoce specyficzne; wymaga zajścia odpowiednich okoliczności, a być może pojawia się tylko w przypadku określonych uwarunkowań genetycznych. Jeden z mechanizmów mogących prowadzić do tego typu sytuacji jest bardzo podobny do tego, który obserwuje się w małopłytkowości poheparynowej, czyli HIT – wskazał dr Piotr Rzymski.
Zaburzenie polega na tym, że gdy heparyna tworzy kompleks z czynnikiem płytkowym 4 (PF4), to układ immunologiczny rozpoznaje go jako obcy i wytwarza przeciw niemu przeciwciała. Te z kolei aktywują kolejne płytki, które wytwarzają więcej PF4 i reakcja zaczyna wymykać spod kontroli, sprzyjając zakrzepicy.
Według ekspertów, jeżeli podobny mechanizm miałby zachodzić po podaniu szczepionki, to któryś z jej
komponentów musi tworzyć kompleks z PF4, wobec którego powstają przeciwciała. – W naszej pracy dyskutujemy nad tym, co mogłoby być tym komponentem, ale wskazujemy także, że całej sytuacji sprzyjać może polimorfizm poszczególnych sekwencji genowych – zaznaczył.
Rzymski podkreślił, że w publikacji omówione są także inne możliwości. W grę wchodzi m.in. bezpośrednia interakcja adenowirusa wektorowego z płytkami krwi. – Jest to możliwe, bo płytki posiadają receptory, które może wykorzystać zarówno adenowirus szympansi w szczepionce AstryZeneki, jak i ludzki adenowirus typu 26 w szczepionce J&J – argumentuje dr Rzymski.
Oczywiście, wpierw cząstki adenowirusa musiałyby trafić do krwiobiegu, ale nie można wykluczyć, że czasami dochodzi do takiej jego translokacji poza miejsce podania szczepionki. Należy natomiast pamiętać, że o ile adenowirus szczepionkowy może zainfekować płytki krwi, o tyle nie są one zdolne do ekspresji białka kolca koronawirusa, bo są bezjądrzaste i nie będzie dochodziło w nich do ekspresji genów takiego wirusa.
– Bardzo mało prawdopodobne wydaje się również, by przeciwciała przeciwko białku kolca koronawirusa mogły atakować czynnik płytkowy 4. Otwartym pytaniem jest, czy przeciwciała przeciwko adenowirusowi, które powstają po podaniu szczepionki, mogą wchodzić w taką reakcję krzyżową. To akurat można bardzo szybko sprawdzić – dodał biolog.
Możliwe, że białko kolca może sporadycznie uciekać z systemu prezentacji antygenu, być uwalniane w wolnej formie, wchodzić w reakcje z płytkami krwi i aktywować je. Ten mechanizm zasugerowali również niemieccy badacze. Poza tym jest jeszcze kilka potencjalnych mechanizmów, wartych oceny. Niewykluczone, że zakrzepica i towarzysząca jej małopłytkowość po podaniu szczepionki przeciw COVID-19 ma wieloczynnikowe podłoże. Z pewnością wystąpienie takich zdarzeń jest ograniczone do szczególnych okoliczności i uwarunkowań, co sprawia, że są one bardzo rzadkie.
Dr Piotr Rzymski wskazał, że w tym kontekście warto pamiętać o dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze, korzyści ze szczepienia przeciw COVID-19 znacząco przewyższają potencjalne ryzyko związane z przyjęciem preparatu. Po drugie, to właśnie COVID-19 jest czynnikiem bardzo istotnie zwiększającym ryzyko zakrzepicy i jej poważnych konsekwencji. Dzięki szczepieniom chronimy przed niekiedy podstępnym działaniem wirusa i sposobem, w jaki infekcja SARS-CoV-2 wpływa na nasz organizm.
Ekspert dodał również, że autorzy publikacji liczą, że niektóre z omówionych w artykule mechanizmów zainteresują inne grupy badawcze i wspólnie doprowadzą do zrozumienia nie tylko przyczyn zdarzeń zatorowo-zakrzepowych, ale również określenia grupy osób narażonych na ryzyko ich wystąpienia. – Tak działa nauka, inspirujemy się wzajemnie i uzupełniamy w celu poszukiwania rozwiązania poszczególnych problemów – wskazał dr Rzymski.