Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Prof. Czarnobilska: Kumulacja wirusów wzmaga ataki astmy
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 20.01.2023
Źródło: Beata Kołodziej/PAP
– Zima to szczególnie niebezpieczny czas dla osób z astmą, ponieważ w chłodniejszych miesiącach mamy do czynienia z wieloma czynnikami prowokującymi ataki alergii dróg oddechowych, m.in. skoki temperatury oraz infekcje wirusowe, a także zanieczyszczenia powietrza – stwierdziła alergolog prof. Ewa Czarnobilska.
Alergolog wyjaśniła, że wirusy, zwłaszcza grypy, przyczyniają się do uszkodzenia nabłonka oskrzeli i nasilenia stanu zapalnego, co powoduje, że leczenie u osób z astmą oskrzelową, które dotychczasowo kontrolowało objawy, może być niewystarczające.
– Dlatego obecnie zgłasza się do mnie więcej pacjentów, którzy skarżą się na trudności w oddychaniu, ucisk w klatce piersiowej, kaszlą, mają świszczący oddech – powiedziała prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Ponadto, jak dodała specjalistka, zamykając szczelnie okna w domu, ograniczając cyrkulację powietrza, zwiększamy ryzyko pojawienia się w pomieszczeniach wilgoci, pleśni czy roztoczy, co szczególnie u pacjentów uczulonych na te alergeny również przekłada się na progresję zapalenia alergicznego w drogach oddechowych. – Oczywiście wietrzmy mieszkania w dni, kiedy aplikacje monitorujące poziom zanieczyszczenia powietrza pokazują kolor zielony – przypomniała.
Profesor Czarnobilska podkreśliła, że długotrwała ekspozycja na te wszystkie czynniki osłabia odpowiedź immunologiczną naszego organizmu i zmniejsza jego zdolność do zwalczania chorób płuc oraz prowadzi do ciężkiego przebiegu infekcji wirusowych, często z poważnymi powikłaniami.
– Ważne jest, by w okresie infekcyjnym pacjenci z astmą nie przerywali leczenia i zawsze nosili przy sobie inhalator z lekami – zarówno rozszerzającymi oskrzela, jak i działającymi przeciwzapalnie. W zimowe i wietrzne dni namawiam ich również, by niezależnie od panującej mody, zawsze mieli założony szalik, który zasłaniając nos i usta, ogrzewa wdychane powietrze. Gdy jest ono zimne, może wyzwolić atak astmy – powiedziała alergolog.
– Dlatego obecnie zgłasza się do mnie więcej pacjentów, którzy skarżą się na trudności w oddychaniu, ucisk w klatce piersiowej, kaszlą, mają świszczący oddech – powiedziała prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Ponadto, jak dodała specjalistka, zamykając szczelnie okna w domu, ograniczając cyrkulację powietrza, zwiększamy ryzyko pojawienia się w pomieszczeniach wilgoci, pleśni czy roztoczy, co szczególnie u pacjentów uczulonych na te alergeny również przekłada się na progresję zapalenia alergicznego w drogach oddechowych. – Oczywiście wietrzmy mieszkania w dni, kiedy aplikacje monitorujące poziom zanieczyszczenia powietrza pokazują kolor zielony – przypomniała.
Profesor Czarnobilska podkreśliła, że długotrwała ekspozycja na te wszystkie czynniki osłabia odpowiedź immunologiczną naszego organizmu i zmniejsza jego zdolność do zwalczania chorób płuc oraz prowadzi do ciężkiego przebiegu infekcji wirusowych, często z poważnymi powikłaniami.
– Ważne jest, by w okresie infekcyjnym pacjenci z astmą nie przerywali leczenia i zawsze nosili przy sobie inhalator z lekami – zarówno rozszerzającymi oskrzela, jak i działającymi przeciwzapalnie. W zimowe i wietrzne dni namawiam ich również, by niezależnie od panującej mody, zawsze mieli założony szalik, który zasłaniając nos i usta, ogrzewa wdychane powietrze. Gdy jest ono zimne, może wyzwolić atak astmy – powiedziała alergolog.