Archiwum
Prof. Szuster-Ciesielska: Na przełomie roku czeka nas kumulacja wirusowych infekcji dróg oddechowych
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 02.11.2022
Źródło: Gabriela Bogaczyk/PAP
Tagi: | Agnieszka Szuster-Ciesielska, koinfekcje, grypa, RSV, SARS-CoV-2 |
Kolejna fala koronawirusa spodziewana jest pod koniec roku. Jak dodamy do tego zachorowania na grypę i RSV, to czeka nas w tym czasie kumulacja – powiedziała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, dodając, że koinfekcje stanowią 10–30 proc. wszystkich wirusowych infekcji dróg oddechowych.
Ekspertka z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie – zapytana o twindemię, czyli nałożenie się pandemii SARS-CoV-2 z sezonem zachorowań na grypę – zaznaczyła, że nie przepada specjalnie za tym określeniem i woli raczej mówić o sezonie wirusów oddechowych.
– W tym kontekście słyszałam jeszcze o tripledemic, czyli potrójnej epidemii, gdzie do wirusa grypy i SARS-CoV-2 dołącza także wirus RSV – powiedziała.
Stwierdziła jednocześnie, że najbliższy sezon jesienno-zimowy nie będzie dla nas korzystny pod względem zdrowotnym. – Wiąże się to z wysypem infekcji układu oddechowego, wywoływanych właśnie przez takie wirusy, jak grypa, RSV, SARS-CoV-2 czy wirusy grypopodobne. Według prognoz kolejna fala koronawirusa spodziewana jest na przełomie lat 2022 i 2023. Gdy dodamy do tego zachorowania na grypę i RSV, to czeka nas w tym czasie kumulacja – wyjaśniła.
Nawiązując do tych zagrożeń, prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska podkreśliła wagę profilaktyki przeciwwirusowej w minimalizowaniu ryzyka zakażenia i jego następstw. – Co prawda przeciwko RSV nie mamy szczepionki, jednak możemy zaszczepić się przeciwko grypie i przeciwko SARS-CoV-2 – podkreśliła.
– Chodzi nie tylko o to, aby przeciwdziałać skutkom infekcji wirusowych, ale także o to, aby zmniejszyć ryzyko koinfekcji, czyli jednoczesnego zakażenia różnymi wirusami, bo konsekwencje mogą być bardzo poważne, z zapaleniem płuc włącznie. Ciągle jest jeszcze dobry moment, żeby zdążyć przed tą kumulacją zakażeń wirusami oddechowymi – powiedziała profesor.
Poinformowała, że koinfekcje częściej występujące u dzieci stanowią 10–30 proc. wszystkich wirusowych infekcji dróg oddechowych.
– Zarówno wirus grypy, jak i RSV pojawiają się w tym samym czasie, a zatem jest bardzo prawdopodobne, że dana osoba może zakazić się obydwoma tymi wirusami – wyjaśniła ekspertka.
Uzupełniła, że kliniczny wpływ koinfekcji nie jest do końca jasny, ale według niektórych doniesień może skutkować ona zwiększoną częstością występowania trudnego do leczenia wirusowego zapalenia płuc. Jednoczesna obecność wirusów grypy i RSV w organizmie może sprawić, że obydwa trafią do tej samej komórki.
Aby zbadać, co się w niej dzieje w takiej sytuacji, w laboratorium przeprowadzono kontrolowane doświadczenie z wykorzystaniem linii komórkowych.
– Naukowcy jednocześnie zainfekowali ludzkie komórki nabłonkowe płuc obydwoma wirusami i po raz pierwszy zaobserwowali wirusa hybrydę, powstałego z połączenia wirusa grypy i RSV. Eksperci odkryli, że wirusy zamiast konkurować ze sobą, połączyły się, tworząc hybrydowy wirus w kształcie palmy – „pień” stanowił RSV, a „liście” – wirus grypy – poinformowała specjalistka, podkreślając, że powstał zupełnie nowy rodzaj patogenu wirusowego.
Dodała, że hybryda była w stanie infekować sąsiednie komórki nawet mimo obecności przeciwciał przeciwko grypie, które zwykle blokowałyby infekcję.
– Taka budowa nowego wirusa rozszerza też repertuar komórek, do których może się dostać. Podczas gdy grypa zwykle infekuje komórki nabłonkowe w nosie, gardle i tchawicy, RSV preferuje komórki tchawicy i płuc – wyjaśniła.
Nawiązując do tego odkrycia, ekspertka zaznaczyła, że w tej chwili nie można udowodnić, czy pojawienie się zapalenia płuc u pacjenta jest efektem tworzenia się właśnie takich hybryd.
– Tej obserwacji dokonano w warunkach laboratoryjnych. Dalszym etapem będzie powtórzenie tego doświadczenia, ale już z udziałem zwierząt. Jednocześnie postawiono pytanie, czy hybrydy powstają tylko w przypadku koinfekcji wirusa grypy i RSV, czy też jest to możliwe z udziałem innych wirusów, na przykład SARS-CoV-2. Na wyniki badań musimy jeszcze poczekać, ale z pewnością jest to ogromnie interesujące – dodała prof. Szuster-Ciesielska.
– W tym kontekście słyszałam jeszcze o tripledemic, czyli potrójnej epidemii, gdzie do wirusa grypy i SARS-CoV-2 dołącza także wirus RSV – powiedziała.
Stwierdziła jednocześnie, że najbliższy sezon jesienno-zimowy nie będzie dla nas korzystny pod względem zdrowotnym. – Wiąże się to z wysypem infekcji układu oddechowego, wywoływanych właśnie przez takie wirusy, jak grypa, RSV, SARS-CoV-2 czy wirusy grypopodobne. Według prognoz kolejna fala koronawirusa spodziewana jest na przełomie lat 2022 i 2023. Gdy dodamy do tego zachorowania na grypę i RSV, to czeka nas w tym czasie kumulacja – wyjaśniła.
Nawiązując do tych zagrożeń, prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska podkreśliła wagę profilaktyki przeciwwirusowej w minimalizowaniu ryzyka zakażenia i jego następstw. – Co prawda przeciwko RSV nie mamy szczepionki, jednak możemy zaszczepić się przeciwko grypie i przeciwko SARS-CoV-2 – podkreśliła.
– Chodzi nie tylko o to, aby przeciwdziałać skutkom infekcji wirusowych, ale także o to, aby zmniejszyć ryzyko koinfekcji, czyli jednoczesnego zakażenia różnymi wirusami, bo konsekwencje mogą być bardzo poważne, z zapaleniem płuc włącznie. Ciągle jest jeszcze dobry moment, żeby zdążyć przed tą kumulacją zakażeń wirusami oddechowymi – powiedziała profesor.
Poinformowała, że koinfekcje częściej występujące u dzieci stanowią 10–30 proc. wszystkich wirusowych infekcji dróg oddechowych.
– Zarówno wirus grypy, jak i RSV pojawiają się w tym samym czasie, a zatem jest bardzo prawdopodobne, że dana osoba może zakazić się obydwoma tymi wirusami – wyjaśniła ekspertka.
Uzupełniła, że kliniczny wpływ koinfekcji nie jest do końca jasny, ale według niektórych doniesień może skutkować ona zwiększoną częstością występowania trudnego do leczenia wirusowego zapalenia płuc. Jednoczesna obecność wirusów grypy i RSV w organizmie może sprawić, że obydwa trafią do tej samej komórki.
Aby zbadać, co się w niej dzieje w takiej sytuacji, w laboratorium przeprowadzono kontrolowane doświadczenie z wykorzystaniem linii komórkowych.
– Naukowcy jednocześnie zainfekowali ludzkie komórki nabłonkowe płuc obydwoma wirusami i po raz pierwszy zaobserwowali wirusa hybrydę, powstałego z połączenia wirusa grypy i RSV. Eksperci odkryli, że wirusy zamiast konkurować ze sobą, połączyły się, tworząc hybrydowy wirus w kształcie palmy – „pień” stanowił RSV, a „liście” – wirus grypy – poinformowała specjalistka, podkreślając, że powstał zupełnie nowy rodzaj patogenu wirusowego.
Dodała, że hybryda była w stanie infekować sąsiednie komórki nawet mimo obecności przeciwciał przeciwko grypie, które zwykle blokowałyby infekcję.
– Taka budowa nowego wirusa rozszerza też repertuar komórek, do których może się dostać. Podczas gdy grypa zwykle infekuje komórki nabłonkowe w nosie, gardle i tchawicy, RSV preferuje komórki tchawicy i płuc – wyjaśniła.
Nawiązując do tego odkrycia, ekspertka zaznaczyła, że w tej chwili nie można udowodnić, czy pojawienie się zapalenia płuc u pacjenta jest efektem tworzenia się właśnie takich hybryd.
– Tej obserwacji dokonano w warunkach laboratoryjnych. Dalszym etapem będzie powtórzenie tego doświadczenia, ale już z udziałem zwierząt. Jednocześnie postawiono pytanie, czy hybrydy powstają tylko w przypadku koinfekcji wirusa grypy i RSV, czy też jest to możliwe z udziałem innych wirusów, na przykład SARS-CoV-2. Na wyniki badań musimy jeszcze poczekać, ale z pewnością jest to ogromnie interesujące – dodała prof. Szuster-Ciesielska.