123RF
Skuteczna kontrola POChP jest możliwa
Autor: Iwona Kazimierska
Data: 16.11.2022
Tagi: | przewlekła obturacyjna choroba płuc, POChP, Światowy Dzień POChP, Joanna Chorostowska-Wynimko, Rafał Dobek |
Warunkiem skutecznej kontroli POChP jest wdrożenie programów wczesnej diagnostyki, doboru odpowiedniej farmakoterapii oraz wsparcia chorych we właściwym postrzeganiu choroby i w zmianie stylu życia - podkreślają eksperci.
Szacuje się, że na POChP choruje w Polsce ok. 2 mln osób, a tylko ok. 600 tys. jest zdiagnozowanych i leczonych. – Zachorowalność na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc niezmiennie rośnie. Pomimo tego nie doczekała się ona takiej uwagi decydentów, jakiej należałoby oczekiwać ze względu na skalę występowania, koszty zdrowotne, w tym inwalidztwo oddechowe, do którego prowadzi, oraz nakłady ponoszone przez chorych, Narodowy Fundusz Zdrowia i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ogromne znaczenie ma zwiększenie świadomości społecznej na temat POChP i tego, jak ważne jest wczesne rozpoznanie. Konieczne jest także nadanie tej chorobie priorytetu zdrowotnego i dostrzeżenie ogromnych obciążeń, jakie się z nią wiążą – oceniła podczas konferencji z okazji obchodów Światowego Dnia POChP prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
– Brakuje świadomości społecznej na temat POChP, a co gorsza również wśród wielu lekarzy przewlekła obturacyjna choroba płuc nie funkcjonuje jako bardzo istotny problem zdrowia publicznego – dodał dr n. med. Rafał Dobek z II Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
Ekspert upatruje przyczyny takiej sytuacji w tym, że POChP nie jest chorobą dynamiczną – jest to choroba przewlekła, postępująca. – Pierwsze jej objawy są subkliniczne, to znaczy prawie niedostrzegalne dla chorych. Do tych objawów należy przewlekły kaszel z wykrztuszaniem traktowany przez osoby palące papierosy jako objaw wręcz higieniczny. To jest również duszność w trakcie wysiłku fizycznego, którą wiele chorych zrzuca na karb starzenia się organizmu. A to nie jest prawda, ponieważ zdrowa osoba, nawet w wieku zaawansowanym, może bez problemu wykonywać większe wysiłki fizyczne – skomentował dr Dobek.
To nieprawda, że na POChP chorują tylko osoby starsze
Przewlekła obturacyjna choroba płuc rozpoznawana jest coraz częściej u osób młodych. Pomimo tego, że książkowym przykładem pacjenta z POChP jest starszy mężczyzna palący papierosy, choroba dotyka również kobiety i osoby młode.
– Zwiększone ryzyko zachorowania na POChP powstaje już w okresie dzieciństwa. Coraz więcej się o tym mówi. Wczesna interwencja ma niezwykle istotny wpływ na to, czy ta choroba się ujawni, w jaki sposób i w którym momencie życia. Co oznacza ta wczesna interwencja? To jest np. stworzenie takiego środowiska dziecku, żeby nie było ono eksponowane na dym tytoniowy. Wczesna interwencja to jest dobre leczenie dziecięcych chorób układu oddechowego, tak aby ułatwić płucom prawidłowe dojrzewanie. Wczesna interwencja to jest również wczesne rozpoznanie choroby, wykonanie spirometrii, kiedy objawy się pojawiają, a nie dopiero w momencie, gdy chory nie jest już w stanie wejść na pierwsze piętro – wyjaśniła prof. Chorostowska-Wynimko.
Nie palę papierosów, więc nie grozi mi POChP
Szacuje się, że dym tytoniowy jest sprawcą 90 proc. zachorowań. – Często mówimy nawet o stygmatyzacji chorych na POChP, którzy byli palaczami – „paliłeś, to jesteś chory”. Oczywiście palenie jest główną przyczyną przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, ale wiemy coraz więcej o istnieniu innych czynników, które mogą powodować rozwój POChP u osób nigdy niepalących bądź mogących sprzyjać rozwojowi tej choroby u osób, które palą. Jednym z takich czynników jest zanieczyszczenie powietrza. Również bierne palenie może sprzyjać POChP. Szczęśliwie w Polsce mamy odpowiednie regulacje prawne zabraniające palenia w miejscach publicznych, ale mamy też nowe formy narażenia, popularyzowane jako tzw. zdrowe palenie. Nie istnieje żadna forma zdrowego palenia. Jest tylko palenie, co do którego nie mamy jeszcze twardych naukowych dowodów, że ono także zabija. Przypomnę, że abyśmy się przekonali, iż POChP jest powiązana z paleniem tytoniu, musiały upłynąć dziesięciolecia, bo tyle zajmują badania epidemiologiczne, badania obserwacyjne –skomentowała prof. Chorostowska-Wynimko.
POChP nie da się wyleczyć, ale można ją kontrolować
Celem leczenia POChP jest zmniejszenie objawów oraz zapobieganie zaostrzeniom choroby, a także przeciwdziałanie pogarszaniu się czynności płuc i przedwczesnym zgonom. Wykazano, że wiele metod leczenia pomaga te cele osiągnąć, w tym nierzadko zmniejszyć umieralność. Choć nie ma terapii pozwalającej całkowicie wyleczyć POChP, medycyna jest w stanie poprawić jakość życia chorego i istotnie je przedłużyć. Bardzo ważne jest jednak, by leczenie zostało rozpoczęte na jak najwcześniejszym etapie choroby. Efekty terapeutyczne są wtedy najlepsze.
– Stan obecny nie tylko w Polsce, ale i na świecie jest taki, że u 50 proc. chorych POChP jest rozpoznawana na etapie umiarkowanej obturacji, ale – niestety – aż 26 proc. na etapie ciężkiej obturacji. Jedynie 19 proc. ma stawiane rozpoznanie w stadium obturacji łagodnej – zauważył dr Dobek.
Postęp przewlekłej obturacyjnej choroby przyspieszają jej zaostrzenia. Zwykle jest to nasilenie duszności, kaszlu, które wykraczają poza naturalną, codzienną zmienność.
– W praktyce spotykam się z tym, że pacjenci postrzegają zaostrzenia jako naturalny element choroby i w związku z tym nie zgłaszają ich lekarzowi. Dlatego bardzo ważne jest, żeby komunikować się z chorymi w sposób zrozumiały, upewniać się, że wszystko jest dla nich jasne. Badania pokazują, że nawet połowa zaostrzeń jest poza obserwacją lekarzy – stwierdził dr Dobek.
Eksperci podkreślali, że skuteczna kontrola POChP jest możliwa, ale potrzeba do tego wdrożenia programów wczesnej diagnostyki, doboru odpowiedniej farmakoterapii oraz wsparcia chorych we właściwym postrzeganiu choroby i w zmianie stylu życia.
– Brakuje świadomości społecznej na temat POChP, a co gorsza również wśród wielu lekarzy przewlekła obturacyjna choroba płuc nie funkcjonuje jako bardzo istotny problem zdrowia publicznego – dodał dr n. med. Rafał Dobek z II Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
Ekspert upatruje przyczyny takiej sytuacji w tym, że POChP nie jest chorobą dynamiczną – jest to choroba przewlekła, postępująca. – Pierwsze jej objawy są subkliniczne, to znaczy prawie niedostrzegalne dla chorych. Do tych objawów należy przewlekły kaszel z wykrztuszaniem traktowany przez osoby palące papierosy jako objaw wręcz higieniczny. To jest również duszność w trakcie wysiłku fizycznego, którą wiele chorych zrzuca na karb starzenia się organizmu. A to nie jest prawda, ponieważ zdrowa osoba, nawet w wieku zaawansowanym, może bez problemu wykonywać większe wysiłki fizyczne – skomentował dr Dobek.
To nieprawda, że na POChP chorują tylko osoby starsze
Przewlekła obturacyjna choroba płuc rozpoznawana jest coraz częściej u osób młodych. Pomimo tego, że książkowym przykładem pacjenta z POChP jest starszy mężczyzna palący papierosy, choroba dotyka również kobiety i osoby młode.
– Zwiększone ryzyko zachorowania na POChP powstaje już w okresie dzieciństwa. Coraz więcej się o tym mówi. Wczesna interwencja ma niezwykle istotny wpływ na to, czy ta choroba się ujawni, w jaki sposób i w którym momencie życia. Co oznacza ta wczesna interwencja? To jest np. stworzenie takiego środowiska dziecku, żeby nie było ono eksponowane na dym tytoniowy. Wczesna interwencja to jest dobre leczenie dziecięcych chorób układu oddechowego, tak aby ułatwić płucom prawidłowe dojrzewanie. Wczesna interwencja to jest również wczesne rozpoznanie choroby, wykonanie spirometrii, kiedy objawy się pojawiają, a nie dopiero w momencie, gdy chory nie jest już w stanie wejść na pierwsze piętro – wyjaśniła prof. Chorostowska-Wynimko.
Nie palę papierosów, więc nie grozi mi POChP
Szacuje się, że dym tytoniowy jest sprawcą 90 proc. zachorowań. – Często mówimy nawet o stygmatyzacji chorych na POChP, którzy byli palaczami – „paliłeś, to jesteś chory”. Oczywiście palenie jest główną przyczyną przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, ale wiemy coraz więcej o istnieniu innych czynników, które mogą powodować rozwój POChP u osób nigdy niepalących bądź mogących sprzyjać rozwojowi tej choroby u osób, które palą. Jednym z takich czynników jest zanieczyszczenie powietrza. Również bierne palenie może sprzyjać POChP. Szczęśliwie w Polsce mamy odpowiednie regulacje prawne zabraniające palenia w miejscach publicznych, ale mamy też nowe formy narażenia, popularyzowane jako tzw. zdrowe palenie. Nie istnieje żadna forma zdrowego palenia. Jest tylko palenie, co do którego nie mamy jeszcze twardych naukowych dowodów, że ono także zabija. Przypomnę, że abyśmy się przekonali, iż POChP jest powiązana z paleniem tytoniu, musiały upłynąć dziesięciolecia, bo tyle zajmują badania epidemiologiczne, badania obserwacyjne –skomentowała prof. Chorostowska-Wynimko.
POChP nie da się wyleczyć, ale można ją kontrolować
Celem leczenia POChP jest zmniejszenie objawów oraz zapobieganie zaostrzeniom choroby, a także przeciwdziałanie pogarszaniu się czynności płuc i przedwczesnym zgonom. Wykazano, że wiele metod leczenia pomaga te cele osiągnąć, w tym nierzadko zmniejszyć umieralność. Choć nie ma terapii pozwalającej całkowicie wyleczyć POChP, medycyna jest w stanie poprawić jakość życia chorego i istotnie je przedłużyć. Bardzo ważne jest jednak, by leczenie zostało rozpoczęte na jak najwcześniejszym etapie choroby. Efekty terapeutyczne są wtedy najlepsze.
– Stan obecny nie tylko w Polsce, ale i na świecie jest taki, że u 50 proc. chorych POChP jest rozpoznawana na etapie umiarkowanej obturacji, ale – niestety – aż 26 proc. na etapie ciężkiej obturacji. Jedynie 19 proc. ma stawiane rozpoznanie w stadium obturacji łagodnej – zauważył dr Dobek.
Postęp przewlekłej obturacyjnej choroby przyspieszają jej zaostrzenia. Zwykle jest to nasilenie duszności, kaszlu, które wykraczają poza naturalną, codzienną zmienność.
– W praktyce spotykam się z tym, że pacjenci postrzegają zaostrzenia jako naturalny element choroby i w związku z tym nie zgłaszają ich lekarzowi. Dlatego bardzo ważne jest, żeby komunikować się z chorymi w sposób zrozumiały, upewniać się, że wszystko jest dla nich jasne. Badania pokazują, że nawet połowa zaostrzeń jest poza obserwacją lekarzy – stwierdził dr Dobek.
Eksperci podkreślali, że skuteczna kontrola POChP jest możliwa, ale potrzeba do tego wdrożenia programów wczesnej diagnostyki, doboru odpowiedniej farmakoterapii oraz wsparcia chorych we właściwym postrzeganiu choroby i w zmianie stylu życia.