UMB

Polscy lekarze opracowali prostszą i bezpieczniejszą metodę diagnozowania chorób płuc

Udostępnij:
Zespół lekarzy z Białegostoku i Szczecina opracował nowy sposób kriobiopsji z płuca. W ocenie specjalistów to metoda mniej inwazyjna, prostsza i bezpieczniejsza dla pacjentów.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym (USK) w Białymstoku przedstawiono mediom szczegóły dotyczące nowej metody, zastosowanej dotąd u trzech pacjentów tego szpitala.

Opracowali ją kierownik II Kliniki Chorób Płuc, Raka Płuc i Chorób Wewnętrznych w USK w Białymstoku prof. Robert Mróz oraz dr hab. Jarosław Pieróg z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej i Transplantacji w SP Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie.

Jak mówił dziennikarzom 8 listopada prof. Mróz, w diagnostyce chorób płuc podejrzenia nowotworu, który lokalizuje się w płucach obwodowo, czy chorób śródmiąższowych potrzebne jest uzyskanie materiału do badania. Nowa metoda opracowana jest na podstawie publikacji japońskich specjalistów.

Prof. Mróz wyjaśnił, że do tej pory pobranie miąższu płuca wykonywane było w ogólnym znieczuleniu pacjenta przy zaangażowaniu zespołu anestezjologicznego. Po intubacji do tchawicy wkładano sztywny bronchoskop, który ma kształt metalowej rurki. Wskazał, że taki sposób wiąże się z obciążeniem dla pacjenta, ale również z ryzykiem uszkodzenia tchawicy. Następnie do sztywnego bronchoskopu, który ma zabezpieczać drogi oddechowe przed ewentualnym krwawieniem, był wprowadzany bronchoskop miękki i kriosonda, aby poprzez zamrożenie pobrać materiał.

Nowa metoda polega na znacznym uproszczeniu. Wyjaśnił, że nie używa się w niej sztywnego bronchoskopu, a dzięki temu nie trzeba pacjenta znieczulać ogólnie, a badanie można wykonać w tzw. płytkiej sedacji.

Prof. Mróz mówił, że używany jest specjalny cienki bronchoskop, a w miejsce bronchoskopu sztywnego zastosowany jest cewnik, którego zadaniem jest zabezpieczenie przed krwawieniem. Opisał, że taki zestaw wprowadzany jest do układu oddechowego, następnie procedura wygląda podobnie: przez bronchoskop cienki wprowadzana jest kriosonda, zamraża się fragment miąższu płuca, który następnie jest pobierany. Lekarz zauważył, że cewnik lepiej zabezpiecza fragment płuca przed ewentualnym krwawieniem, dzięki temu, że krew nie przedostaje się do pozostałej części płuc.

Mróz, wymieniając zalety nowej metody, powiedział, że jest ona bezpieczniejsza i prostsza od dotychczas stosowanej. – Mniejsza inwazyjność, większe bezpieczeństwo dla pacjenta, wygoda dla nas. Pacjent nie musi być znieczulany ogólnie, nie angażujemy respiratora, nie angażujemy zespołu anestezjologicznego, co powoduje, że sposób ten jest znacznie dostępniejszy dla pacjentów i dla zespołów wykonujących – podkreślił.

Dotąd badanie takie wykonano u trzech pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. – Nie stwierdziliśmy powikłań, nie doszło ani do istotnego krwawienia, krwotoku, ani do wytworzenia odmy opłucnej. Wszyscy pacjenci po zabiegu zostali wypisani po krótkim okresie obserwacji. We wszystkich trzech przypadkach uzyskaliśmy materiał tkankowy, który jest w opracowaniu, oczekujemy na wyniki badań. Natomiast jakość jest porównywalna z materiałem, który uzyskalibyśmy poprzez nacięcie klatki piersiowej metodą chirurgiczną – stwierdził prof. Mróz.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.