123RF
Nadciśnienie tętnicze a postrzeganie emocji u innych
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 04.04.2022
Źródło: Paweł Wernicki/PAP
Tagi: | nadciśnienie tętnicze |
– Mężczyźni z nadciśnieniem tętniczym w odmienny od zdrowych sposób odbierają oznaki gniewu u innych – informuje pismo „Annals of Behavioral Medicine”.
Podwyższone ciśnienie tętnicze krwi jest chorobą, która w większości przypadków nie ma jednoznacznego wyjaśnienia medycznego (tak zwane nadciśnienie samoistne lub pierwotne). Specjaliści przypuszczają, że istotną rolę w jego powstawaniu mogą odgrywać czynniki psychologiczne. Poprzednie prace dotyczące tego zagadnienia pozostawiły wiele pytań otwartych.
Badania, które miały wyjaśnić mechanizmy psychobiospołeczne związane z nadciśnieniem, przeprowadziły przy współudziale badaczy z Niemiec i Szwajcarii doktorantka Alisa Auer i prof. Petra Wirtz z uniwersytetu w Konstancji.
Jak się okazało, w porównaniu ze zdrową grupą kontrolną, mężczyźni z nadciśnieniem samoistnym – patrząc na twarze innych – częściej rozpoznawali u nich oznaki gniewu. Ponadto to zmienione rozpoznawanie oznak gniewu wydaje się przyczyniać do wzrostu ciśnienia krwi z czasem, jeśli ktoś często i intensywnie doświadcza złości. To tak zwana złość jako cecha (trait anger).
Badanie dotyczyło 145 mężczyzn – z nadciśnieniem i z prawidłowym ciśnieniem tętniczym. Naukowcy prezentowali im różne zdjęcia ludzi, którzy byli rozgniewani. Jednak zdjęcia ukazywały nie tylko sam gniew, ale w połączeniu z jedną z trzech innych emocji: strachem, szczęściem i smutkiem. Chodzi o to, że w życiu codziennym twarze ludzi rzadko pokazują tylko jedną emocję. Emocje mieszane są bardziej rozpowszechnione.
Każdy z przekształconych komputerowo obrazów przedstawiał dwie emocje o różnym natężeniu afektu. Uczestników zapytano, jakie emocje widzieli na obrazach.
– Mężczyźni z nadciśnieniem rozpoznawali gniew częściej niż jakąkolwiek inną emocję – zaznaczyła Alisa Auer. – Przeceniali złość ukazującą się na twarzach innych ludzi w porównaniu z naszą zdrową grupą kontrolną – dodała prof. Petra Wirtz. – Przecenianie złości okazywanej przez inne osoby wydaje się mieć wpływ na to, czy złość jako cecha przyczynia się z czasem do wzrostu ciśnienia krwi. Dlatego też czynniki interpersonalne wydają się odgrywać rolę w nadciśnieniu samoistnym.
Auer i Wirtz wyrażają nadzieję, że wyniki ich badań zostaną potwierdzone przez innych badaczy. – Następnym krokiem byłoby zaoferowanie osobom z nadciśnieniem pierwotnym bardziej ukierunkowanego wsparcia – wskazała Alisa Auer, która obecnie kończy doktorat z psychologii. Ma na myśli „zabiegi terapeutyczne, które dotyczą postrzegania otoczenia społecznego przez osobę w celu ochrony przed gniewem innych ludzi”.
Takie interwencje terapeutyczne miałyby duże znaczenie, ponieważ leki obniżające ciśnienie leczą tylko skutki nadciśnienia, ale nie usuwają potencjalnych przyczyn. Ponadto nadciśnienie jest jednym z głównych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. W 2020 r., podobnie jak w poprzednich latach, Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) wymienił choroby sercowo-naczyniowe jako główną przyczynę zgonów w Niemczech. – 338 001 zgonów, czyli ponad jedna trzecia wszystkich zgonów (34 proc.), może być przypisana chorobom sercowo-naczyniowym – informuje Destatis w komunikacie prasowym. Choroba sercowo-naczyniowa jest szczególnie śmiertelna dla osób starszych: 93 proc. osób, które zmarły z powodu choroby sercowo-naczyniowej, miało 65 lat lub więcej.
Na razie nie wiadomo, jak przedstawia się sprawa w przypadku kobiet, które mogą inaczej rozpoznawać emocje i rzadziej cierpią na nadciśnienie. Naukowcy mają nadzieję, że wyjaśnią to przyszłe badania.
Badania, które miały wyjaśnić mechanizmy psychobiospołeczne związane z nadciśnieniem, przeprowadziły przy współudziale badaczy z Niemiec i Szwajcarii doktorantka Alisa Auer i prof. Petra Wirtz z uniwersytetu w Konstancji.
Jak się okazało, w porównaniu ze zdrową grupą kontrolną, mężczyźni z nadciśnieniem samoistnym – patrząc na twarze innych – częściej rozpoznawali u nich oznaki gniewu. Ponadto to zmienione rozpoznawanie oznak gniewu wydaje się przyczyniać do wzrostu ciśnienia krwi z czasem, jeśli ktoś często i intensywnie doświadcza złości. To tak zwana złość jako cecha (trait anger).
Badanie dotyczyło 145 mężczyzn – z nadciśnieniem i z prawidłowym ciśnieniem tętniczym. Naukowcy prezentowali im różne zdjęcia ludzi, którzy byli rozgniewani. Jednak zdjęcia ukazywały nie tylko sam gniew, ale w połączeniu z jedną z trzech innych emocji: strachem, szczęściem i smutkiem. Chodzi o to, że w życiu codziennym twarze ludzi rzadko pokazują tylko jedną emocję. Emocje mieszane są bardziej rozpowszechnione.
Każdy z przekształconych komputerowo obrazów przedstawiał dwie emocje o różnym natężeniu afektu. Uczestników zapytano, jakie emocje widzieli na obrazach.
– Mężczyźni z nadciśnieniem rozpoznawali gniew częściej niż jakąkolwiek inną emocję – zaznaczyła Alisa Auer. – Przeceniali złość ukazującą się na twarzach innych ludzi w porównaniu z naszą zdrową grupą kontrolną – dodała prof. Petra Wirtz. – Przecenianie złości okazywanej przez inne osoby wydaje się mieć wpływ na to, czy złość jako cecha przyczynia się z czasem do wzrostu ciśnienia krwi. Dlatego też czynniki interpersonalne wydają się odgrywać rolę w nadciśnieniu samoistnym.
Auer i Wirtz wyrażają nadzieję, że wyniki ich badań zostaną potwierdzone przez innych badaczy. – Następnym krokiem byłoby zaoferowanie osobom z nadciśnieniem pierwotnym bardziej ukierunkowanego wsparcia – wskazała Alisa Auer, która obecnie kończy doktorat z psychologii. Ma na myśli „zabiegi terapeutyczne, które dotyczą postrzegania otoczenia społecznego przez osobę w celu ochrony przed gniewem innych ludzi”.
Takie interwencje terapeutyczne miałyby duże znaczenie, ponieważ leki obniżające ciśnienie leczą tylko skutki nadciśnienia, ale nie usuwają potencjalnych przyczyn. Ponadto nadciśnienie jest jednym z głównych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. W 2020 r., podobnie jak w poprzednich latach, Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) wymienił choroby sercowo-naczyniowe jako główną przyczynę zgonów w Niemczech. – 338 001 zgonów, czyli ponad jedna trzecia wszystkich zgonów (34 proc.), może być przypisana chorobom sercowo-naczyniowym – informuje Destatis w komunikacie prasowym. Choroba sercowo-naczyniowa jest szczególnie śmiertelna dla osób starszych: 93 proc. osób, które zmarły z powodu choroby sercowo-naczyniowej, miało 65 lat lub więcej.
Na razie nie wiadomo, jak przedstawia się sprawa w przypadku kobiet, które mogą inaczej rozpoznawać emocje i rzadziej cierpią na nadciśnienie. Naukowcy mają nadzieję, że wyjaśnią to przyszłe badania.