Utrata bliskiej osoby groźna dla zdrowia
Marek Matacz/zdrowie.pap.pl
Kiedy umiera bliska osoba, cierpimy nie tylko psychicznie. Jak sugerują wyniki badań, doświadczeniu straty mogą towarzyszyć zaburzenia różnych czynności organizmu. Przeżywając żałobę, warto sięgać po pomoc psychologiczną i wsparcie społeczne, ale także medyczne – przekonują naukowcy.
- Żałoba to najczęściej ogromne wyzwanie dla psychiki człowieka, ale nie tylko. Może cierpieć również ciało
- Śmierć bliskiego członka rodziny w każdym wieku wiąże się z zagrożeniem dla zdrowia, takim jak zwiększone ryzyko chorób układu krążenia, śmiertelności i demencji w dorosłości
- Utrata kogoś bliskiego, np. członka rodziny, może m.in. przyspieszyć starzenie, a nawet zgon
- Najbardziej (o 20 proc.) ryzyko zgonu rosło po śmierci życiowego partnera. Po stracie członka rodzeństwa zagrożenie wzrastało o 13 proc., w przypadku dziecka – o 10 proc., a wnuka – o 5 proc.
- W pierwszym tygodniu po utracie bliskiego członka rodziny ryzyko zgonu wzrasta średnio o 78 proc., przy czym po śmierci partnera czy partnerki – o 113 proc.
Wyzwanie dla psychiki
Żałoba to najczęściej ogromne wyzwanie dla psychiki człowieka. Wraz z nią może jednak cierpieć również ciało – choćby ze względu na zaburzenie gospodarki hormonalnej związane z silnymi doznaniami emocjonalnymi. Powinniśmy mieć to na uwadze, doświadczając bolesnej straty.
Jak stwierdzili niedawno naukowcy z Columbia University na łamach periodyku „JAMA Network Open”, utrata kogoś bliskiego, np. członka rodziny, może m.in. przyspieszyć starzenie. U osób, które przeżyły śmierć partnera, brata, siostry albo dziecka, badacze zaobserwowali zmiany typowe dla biologicznego starzenia się komórek. Zmiany te mierzyć można, sprawdzając tzw. modyfikacje epigenetyczne – dołączane do genomu cząstki, które regulują aktywność poszczególnych genów.
– Niewiele badań analizowało wpływ utraty bliskiej osoby na różnych etapach życia na tego typu markery na DNA, zwłaszcza w próbkach reprezentujących populację Stanów Zjednoczonych. Nasze badanie pokazuje silne korelacje między utratą bliskich w ciągu całego życia, od dzieciństwa do dorosłości, a przyspieszonym starzeniem biologicznym w populacji Stanów Zjednoczonych – stwierdza prof. Allison Aiello, autorka badania.
Aiello i jej zespół posłużyli się danymi z projektu National Longitudinal Study of Adolescent to Adult Health. Obejmowały one 4,5 tys. osób obserwowanych od wieku nastoletniego do 43 roku życia. Według analizy osoby, które doświadczyły dwóch lub więcej strat, wykazywały starszy wiek biologiczny mierzony według kilku zegarów epigenetycznych. Doświadczenie dwóch lub więcej przypadków śmierci bliskich w dorosłym życiu było silniej związane ze starzeniem biologicznym niż jedna taka sytuacja i znacznie silniej niż ich brak.
„Związek między stratą bliskiej osoby a zdrowiem w ciągu całego życia jest dobrze udokumentowany i trwały. Jednak istnieją przesłanki wskazujące, że na niektórych etapach życia ryzyko zdrowotne i zagrożenie zgonem związane ze stratą może być wyższe. Na przykład utrata rodzica lub rodzeństwa na wczesnym etapie życia jest szczególnie traumatyczna i wiąże się z gorszym zdrowiem psychicznym, upośledzeniem poznawczym, zwiększonym ryzykiem chorób sercowo-metabolicznych i wyższym ryzykiem śmiertelności w późniejszym wieku” – piszą naukowcy, powołując się na inne badania.
Zagrożenie dla zdrowia
Jak podkreślają naukowcy, śmierć bliskiego członka rodziny w każdym wieku wiąże się z zagrożeniem dla zdrowia, takim jak zwiększone ryzyko chorób układu krążenia, śmiertelności i demencji w dorosłości. Powtarzające się straty członków rodziny w ciągu życia dodatkowo nasilają to zagrożenie. Skutki takiej straty mogą utrzymywać się lub stać się widoczne dopiero długo po zdarzeniu.
Utrata bliskiej osoby może być szczególnie groźna dla tych, którzy już wcześniej zmagali się z problemami zdrowotnymi. Wskazało na to m.in. badanie autorstwa specjalistów ze szwedzkiego Instytutu Karolinska. Zauważyli oni na przykład, że po śmierci bliskiej osoby wyraźnie wzrasta ryzyko zgonu pacjentów z niewydolnością serca. Taką korelację zauważyli po przeanalizowaniu danych pół miliona chorych ze wspomnianą przypadłością.
W czasie średniego okresu obserwacji wynoszącego 3,7 roku, łącznie 59 tys. uczestników badania doświadczyło straty kogoś bliskiego. Najbardziej (o 20 proc.) ryzyko zgonu rosło po śmierci życiowego partnera. Po stracie członka rodzeństwa zagrożenie wzrastało o 13 proc., w przypadku dziecka – o 10 proc., a wnuka – o 5 proc. Jednocześnie okazało się, że w pierwszym tygodniu po utracie bliskiego członka rodziny ryzyko wzrastało średnio o 78 proc., przy czym po śmierci partnera czy partnerki – o 113 proc. Śmierć dwóch bliskich osób oddziaływała przy tym silniej niż strata jednej.
„Związek między żałobą a śmiertelnością zaobserwowano nie tylko w przypadku strat spowodowanych chorobami układu krążenia i innymi przyczynami naturalnymi, ale także zgonów z innych przyczyn” – podkreślają naukowcy.
„Nasze odkrycie, że żałoba była związana ze śmiertelnością u pacjentów z niewydolnością serca, uzupełnia znaną literaturę na temat roli stresu w prognozowaniu niewydolności serca i jest zgodne z badaniami wykazującymi na związek między żałobą i zwiększonym ryzykiem chorób układu krążenia” – dodają.
Jak się chronić?
Odpowiedzi na to pytanie poszukiwał m.in. zespół z University of Sydney, który przeprowadził przegląd badań w tym obszarze. Jak stwierdzili, sugerują one, że żałoba wiąże się ze zwiększonym wydzielaniem kortyzolu zwanego czasami „hormonem stresu”, a także zaburzeniami snu, pogorszeniem odporności, nasileniem reakcji zapalnych, zaburzeniami krzepliwości krwi oraz zmianami w częstotliwość akcji serca i ciśnieniu krwi.
Jak można się spodziewać, najsilniejsze reakcje towarzyszą pierwszym miesiącom po stracie. Badania wskazują zarazem, że z poziomem kortyzolu może mieć związek znaczna część pozostałych reakcji.
Naukowcy stwierdzają przy tym, że w zmniejszaniu zdrowotnych skutków śmierci bliskiej osoby pomocne mogą być już proste strategie. Okazuje się, że np. udział w grupach wsparcia wiązał się z redukcją stężenia kortyzolu. Niektóre badania wskazywały, że wiąże się to z lepszą pracą układu odpornościowego.
Pozytywny efekt miało również łączenie różnych form pomocy. Autorzy analizy przytaczają badanie z udziałem ponad 30 tys. par, w którym osoby po śmierci partnera lub partnerki korzystające odpowiednio często z pomocy medycznej, społecznej i psychologicznej rzadziej umierały w danym czasie, niż uczestnicy niekorzystający z takiego wsparcia.
Zespół z Sydney stwierdził ponadto, że w obliczu żałoby szczególnego znaczenia nabierają typowe zalecenia wspomagające zdrowie – unikanie tytoniu i alkoholu, przestrzeganie odpowiedniej diety oraz dbałość o higienę, np. mycie rąk.
Naukowcy zaznaczyli, że po śmierci bliskiej osoby uwaga żyjących koncentruje się w ogromnej mierze na tym człowieku, który odszedł. To naturalne, ale badacze uczulają, aby więcej uwagi poświęcać osobom, które zostały. Dotyczy to m.in. rodziny i lekarzy – przekonują.