Eksperci i pacjenci: skuteczne terapie powinny być stosowane zgodnie z aktualną wiedzą medyczną
Redaktor: Anna Soboń
Data: 26.10.2020
Źródło: Polska Agencja Prasowa
Choroby autoimmunologiczne stanowią istotny problem medyczny w Polsce. Skuteczne leczenie chorób zapalnych stawów, nieswoistych chorób zapalnych jelit i łuszczycy - to inwestycja, a nie koszt państwa. Z uwagi na przewlekły i postępujący charakter tych schorzeń oraz ograniczoną w czasie skuteczność leków, pacjenci wymagają dostępu do coraz to nowszych terapii, żeby móc utrzymać zdrowie i dobrą jakość życia.
Leczenie, żeby było efektywne, powinno być stosowane zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i rekomendacjami towarzystw naukowych. Stosując nieuzasadnione ograniczenia administracyjne marnotrawimy środki publiczne oraz wysiłek lekarzy, a pacjentów narażamy na postęp choroby i cierpienie. Zmuszanie lekarzy do odstawiania skutecznego leczenia i skazywania pacjentów na nawrót aktywnej choroby jest niewłaściwe i wymaga pilnej zmiany.
Zachorowalność i śmiertelność związane z chorobami autoimmunologicznymi zajmują w krajach rozwiniętych trzecie miejsce po chorobach onkologicznych i chorobach układu krążenia. Do najczęstszych z nich należą: łuszczyca plackowata, reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS), zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG) i choroba Crohna, które łącznie dotykają w Polsce ok. 1,5 mln populacji.
„Szczyt zachorowań, w zależności od jednostki chorobowej, przypada na 30-50. rok życia” – powiedziała prowadząca konferencję Izabela Obarska, ekspert systemu ochrony zdrowia, wykładowca Uczelni Łazarskiego, dyrektor DPLiF w Ministerstwie Zdrowia w latach 2016-2017.
Izabela Obarska dodała, że zbyt późna diagnoza i brak odpowiedniego leczenia tych chorób prowadzą do niepełnosprawności, a dla państwa oznaczają wysokie koszty pośrednie. Wydatki ZUS ponoszone co roku na świadczenia z tytułu niezdolności do pracy w przypadku pacjentów z RZS wynoszą ok. 200 mln zł, a nieswoiste choroby zapalne jelit i łuszczyca generują koszty pośrednie w wysokości odpowiednio ok. 56 i 26 mln zł.
„Pomimo tego odsetek pacjentów leczonych w Polsce lekami innowacyjnymi należy do najniższych w Europie i w takich chorobach, jak RZS, ŁZS, łuszczyca i WZJG waha się od ok. 1 do 2 proc.” – podkreśliła Izabela Obarska.
Na konieczność ścisłej współpracy reumatologa, dermatologa i gastroenterologa w procesie leczenia pacjentów z tymi chorobami zwrócił uwagę dr Marcin Stajszczyk, kierownik Oddziału Reumatologii i Chorób Autoimmunologicznych Śląskiego Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności w Ustroniu. Choroby zapalne stawów, łuszczyca plackowata oraz nieswoiste choroby zapalne jelit, mogą współwystępować u jednego chorego, co stwarza dodatkowe wyzwania terapeutyczne. W takich przypadkach lekarze powinni wybierać leki, które są skuteczne wobec więcej niż jednej choroby, co jest możliwe, bo w rozwoju tych schorzeń istotną rolę odgrywają często te same cytokiny zapalne.
„Postęp w terapii omawianych chorób to wprowadzenie leków biologicznych, przeciwciał monoklonalnych hamujących działanie cytokin, ale także leków doustnych działających wewnątrzkomórkowo, hamujących aktywność kinaz janusowych (JAK) niezbędnych dla aktywności cytokin. Dostęp do tych terapii jest w Polsce z roku na rok coraz większy” – zaznaczył dr Stajszczyk.
Od 1 września br. pacjenci z łuszczycą uzyskali dostęp do nowych leków hamujących aktywność IL-23, jak guselkumab i risankizumab, a pacjenci z ŁZS i WZJG do tofacytynibu, nowoczesnej terapii doustnej z grupy inhibitorów JAK. Prof. Witold Owczarek, kierownik Kliniki Dermatologii WIM, zwrócił uwagę, że nowe leki z grupy inhibitorów IL-23 dają pacjentom z łuszczycą bardzo dużą szansę na uzyskanie efektu czystej lub prawie czystej skóry, co dla chorych jest bardzo ważne.
„Choroba, która nie jest adekwatnie leczona, jest przez te osoby postrzegana, jako coś przekreślającego sens ich życia” – pokreśliła Dagmara Samselska, przewodnicząca Unii Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę i Łuszczycowe Zapalenie Stawów.
Dostępność do skutecznych terapii doustnych dla chorych z WZJG pozytywnie oceniła prof. Edyta Zagórowicz z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie. Pacjenci z tą chorobą mieli dotychczas dostęp tylko do dwóch terapii biologicznych podawanych dożylnie. Nowy lek to pierwszy i jedyny podawany drogą doustną, co może mieć istotne znaczenie w czasie epidemii w związku z trudnościami w dostępie do szpitali, na co uwagę zwróciła Natalia Bator, członek Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita „J-elita”.
Reumatolodzy zajmujący się leczeniem pacjentów z zapaleniami stawów także pozytywnie odnoszą się do ostatnich decyzji refundacyjnych Ministra Zdrowia. Dobre doświadczenia związane ze stosowaniem inhibitorów JAK dotyczą już od roku pacjentów z RZS. W przypadku chorych z ŁZS dodatkowa opcja leczenia jest bardzo potrzebna, ponieważ choroba ma heterogenny przebieg. U jednego pacjenta mogą występować objawy zapalenia stawów obwodowych, kręgosłupa, przyczepów ścięgnistych, zajęcie skóry, jelit i błony naczyniowej oka.
„Nie zawsze każdy lek jest równie skuteczny wobec wszystkich objawów. Każda nowa opcja to szansa dla chorych na remisję choroby” – podkreślił prof. Marek Brzosko, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii.
Eksperci zwrócili również uwagę na współwystępowanie u pacjentów z chorobami zapalnymi innych schorzeń, jak choroby układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca i depresja. „Stosowanie innowacyjnych terapii może zmniejszać ryzyko rozwoju lub ryzyko powikłań tych schorzeń” – zaznaczył prof. Owczarek.
Z kolei u pacjentów z WZJG utrzymujący się aktywny stan zapalny zwiększa ryzyko rozwoju raka jelita grubego, dlatego każda skuteczna terapia to ryzyko zmniejsza, na co zwróciła uwagę prof. Zagórowicz.
Dobre decyzje zwiększające dostęp pacjentów do nowoczesnych terapii powinny iść w parze ze zmianą kryteriów leczenia w Polsce. Najważniejszą potrzebną zmianą, co wyraźnie podkreślili wszyscy eksperci i pacjenci, jest zniesienie ograniczeń czasu stosowania skutecznego leczenia.
Wszyscy eksperci zgodnie potwierdzili, że przerywanie skutecznego leczenia nie ma żadnego uzasadnienia medycznego oraz ekonomicznego. Obecnie takie postępowanie stanowi także dodatkowe niebezpieczeństwo dla chorych, ponieważ naraża ich na cięższy przebieg zakażenia SARS-CoV-2 i COVID-19.
Dotychczasowe badania pokazały, że glikokortykosterydy, stosowane przy nawrocie choroby, zwiększają ryzyko cięższego przebiegu COVID-19, natomiast leki biologiczne i inhibitory JAK mogą to ryzyko nawet zmniejszać. To lekarz powinien decydować, czy leczenie u pacjenta należy kontynuować, czy odstawić” – podsumował dr Stajszczyk.
Zachorowalność i śmiertelność związane z chorobami autoimmunologicznymi zajmują w krajach rozwiniętych trzecie miejsce po chorobach onkologicznych i chorobach układu krążenia. Do najczęstszych z nich należą: łuszczyca plackowata, reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS), zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG) i choroba Crohna, które łącznie dotykają w Polsce ok. 1,5 mln populacji.
„Szczyt zachorowań, w zależności od jednostki chorobowej, przypada na 30-50. rok życia” – powiedziała prowadząca konferencję Izabela Obarska, ekspert systemu ochrony zdrowia, wykładowca Uczelni Łazarskiego, dyrektor DPLiF w Ministerstwie Zdrowia w latach 2016-2017.
Izabela Obarska dodała, że zbyt późna diagnoza i brak odpowiedniego leczenia tych chorób prowadzą do niepełnosprawności, a dla państwa oznaczają wysokie koszty pośrednie. Wydatki ZUS ponoszone co roku na świadczenia z tytułu niezdolności do pracy w przypadku pacjentów z RZS wynoszą ok. 200 mln zł, a nieswoiste choroby zapalne jelit i łuszczyca generują koszty pośrednie w wysokości odpowiednio ok. 56 i 26 mln zł.
„Pomimo tego odsetek pacjentów leczonych w Polsce lekami innowacyjnymi należy do najniższych w Europie i w takich chorobach, jak RZS, ŁZS, łuszczyca i WZJG waha się od ok. 1 do 2 proc.” – podkreśliła Izabela Obarska.
Na konieczność ścisłej współpracy reumatologa, dermatologa i gastroenterologa w procesie leczenia pacjentów z tymi chorobami zwrócił uwagę dr Marcin Stajszczyk, kierownik Oddziału Reumatologii i Chorób Autoimmunologicznych Śląskiego Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności w Ustroniu. Choroby zapalne stawów, łuszczyca plackowata oraz nieswoiste choroby zapalne jelit, mogą współwystępować u jednego chorego, co stwarza dodatkowe wyzwania terapeutyczne. W takich przypadkach lekarze powinni wybierać leki, które są skuteczne wobec więcej niż jednej choroby, co jest możliwe, bo w rozwoju tych schorzeń istotną rolę odgrywają często te same cytokiny zapalne.
„Postęp w terapii omawianych chorób to wprowadzenie leków biologicznych, przeciwciał monoklonalnych hamujących działanie cytokin, ale także leków doustnych działających wewnątrzkomórkowo, hamujących aktywność kinaz janusowych (JAK) niezbędnych dla aktywności cytokin. Dostęp do tych terapii jest w Polsce z roku na rok coraz większy” – zaznaczył dr Stajszczyk.
Od 1 września br. pacjenci z łuszczycą uzyskali dostęp do nowych leków hamujących aktywność IL-23, jak guselkumab i risankizumab, a pacjenci z ŁZS i WZJG do tofacytynibu, nowoczesnej terapii doustnej z grupy inhibitorów JAK. Prof. Witold Owczarek, kierownik Kliniki Dermatologii WIM, zwrócił uwagę, że nowe leki z grupy inhibitorów IL-23 dają pacjentom z łuszczycą bardzo dużą szansę na uzyskanie efektu czystej lub prawie czystej skóry, co dla chorych jest bardzo ważne.
„Choroba, która nie jest adekwatnie leczona, jest przez te osoby postrzegana, jako coś przekreślającego sens ich życia” – pokreśliła Dagmara Samselska, przewodnicząca Unii Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę i Łuszczycowe Zapalenie Stawów.
Dostępność do skutecznych terapii doustnych dla chorych z WZJG pozytywnie oceniła prof. Edyta Zagórowicz z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie. Pacjenci z tą chorobą mieli dotychczas dostęp tylko do dwóch terapii biologicznych podawanych dożylnie. Nowy lek to pierwszy i jedyny podawany drogą doustną, co może mieć istotne znaczenie w czasie epidemii w związku z trudnościami w dostępie do szpitali, na co uwagę zwróciła Natalia Bator, członek Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita „J-elita”.
Reumatolodzy zajmujący się leczeniem pacjentów z zapaleniami stawów także pozytywnie odnoszą się do ostatnich decyzji refundacyjnych Ministra Zdrowia. Dobre doświadczenia związane ze stosowaniem inhibitorów JAK dotyczą już od roku pacjentów z RZS. W przypadku chorych z ŁZS dodatkowa opcja leczenia jest bardzo potrzebna, ponieważ choroba ma heterogenny przebieg. U jednego pacjenta mogą występować objawy zapalenia stawów obwodowych, kręgosłupa, przyczepów ścięgnistych, zajęcie skóry, jelit i błony naczyniowej oka.
„Nie zawsze każdy lek jest równie skuteczny wobec wszystkich objawów. Każda nowa opcja to szansa dla chorych na remisję choroby” – podkreślił prof. Marek Brzosko, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii.
Eksperci zwrócili również uwagę na współwystępowanie u pacjentów z chorobami zapalnymi innych schorzeń, jak choroby układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca i depresja. „Stosowanie innowacyjnych terapii może zmniejszać ryzyko rozwoju lub ryzyko powikłań tych schorzeń” – zaznaczył prof. Owczarek.
Z kolei u pacjentów z WZJG utrzymujący się aktywny stan zapalny zwiększa ryzyko rozwoju raka jelita grubego, dlatego każda skuteczna terapia to ryzyko zmniejsza, na co zwróciła uwagę prof. Zagórowicz.
Dobre decyzje zwiększające dostęp pacjentów do nowoczesnych terapii powinny iść w parze ze zmianą kryteriów leczenia w Polsce. Najważniejszą potrzebną zmianą, co wyraźnie podkreślili wszyscy eksperci i pacjenci, jest zniesienie ograniczeń czasu stosowania skutecznego leczenia.
Wszyscy eksperci zgodnie potwierdzili, że przerywanie skutecznego leczenia nie ma żadnego uzasadnienia medycznego oraz ekonomicznego. Obecnie takie postępowanie stanowi także dodatkowe niebezpieczeństwo dla chorych, ponieważ naraża ich na cięższy przebieg zakażenia SARS-CoV-2 i COVID-19.
Dotychczasowe badania pokazały, że glikokortykosterydy, stosowane przy nawrocie choroby, zwiększają ryzyko cięższego przebiegu COVID-19, natomiast leki biologiczne i inhibitory JAK mogą to ryzyko nawet zmniejszać. To lekarz powinien decydować, czy leczenie u pacjenta należy kontynuować, czy odstawić” – podsumował dr Stajszczyk.