Stoimy w przede dniu ogromnych przełomów
Autor: Katarzyna Bakalarska
Data: 19.03.2015
Źródło: MK
O nowych nadziejach w leczeniu raka jajnika oraz o problemach związanych z wczesną wykrywalnością tej choroby a także o trudnych statystykach i ostatnich doniesieniach kongresowych mówi dr hab. n. med. Lubomir Bodnar z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Rak jajnika diagnozowany jest najczęściej w stadium zaawansowanym, daje niespecyficzne objawy. Co można zrobić, aby diagnozować go wcześniej?
Przede wszystkim w wielu nowotworach ujawnia się strategia badań przesiewowych, badań dla pacjentek, które nie mają żadnych objawów klinicznych, ale są w grupie ryzyka na przykład ze względów wiekowych. Takie pacjentki poddaje się screeningowi na przykład cytologicznemu w kierunku raka szyjki macicy lub mammograficznemu w kierunku raka piersi. W raku jajnika mamy specyficzną sytuację, ponieważ na chwilę obecną nie potrafimy znaleźć metod, które pozwoliłyby wcześniej diagnozować tą chorobę u chorych bezobjawowych, czyli tych, które nie mają żadnych objawów klinicznych. Zastosowane próby obejmowały przezpochwowe badanie USG i marker CA 125, antygen nowotworowy specyficzny dla raka jajnika, który dość precyzyjnie potrafi pokazać, że jest problem, ale niestety nie u wszystkich kobiet szczególnie we wczesnych stadiach zaawansowania. Około 50 procent kobiet chorych na raka jajnika we wczesnym stadium ma bowiem ten marker w granicach normy. Podsumowanie wielu badań wieloośrodkowych (tzw. metaanaliza) na 400 tys. pacjentek wykazało, że obie te metody nie poprawiają wykrywalności chorych we wczesnym stadium, co się też przekłada na przeżycia. Pewną nadzieję dają badania molekularne i być może w przyszłości zostaną opracowane nowe markery nowotworowe. Na przykład ocenia się parametr HE4 badany z krwi, są testy oparte na kilkuelementowych parametrach które potrafią bardziej precyzyjnie wyselekcjonować kobiety, które nie mają objawów, a chorują na raka jajnika we wczesnym stadium. Ale to na razie przyszłość.
Kiedy pojawiają się objawy i jakie one są?
Dlatego mamy częstsze zaawansowanie choroby, ponieważ objawy są niespecyficzne. One pojawiają się, ale są to objawy niezbyt charakterystyczne głównie z przewodu pokarmowego. Należą do nich brak apetytu, wzdęcia, objawy dyspeptyczne, brak łaknienia, bóle, czy też objawy z układu moczowego takie jak częstomocz, czy bóle przy oddawaniu moczu. Objawy pojawiają się zazwyczaj na pół roku przed wystąpieniem choroby. Niepokój powinny zwłaszcza budzić objawy, które się wcześniej nie pojawiały a naraz zaczynają występować z dużą częstością typu kilkunastu dni w miesiącu.
W jakim przedziale wiekowym kobiety są najbardziej narażone na zachorowanie na raka jajnika i jakie czynniki zwiększają to ryzyko?
Najbardziej zagrożoną grupą kobiet są te w wieku 50-65 lat. Ryzykiem są zazwyczaj czynniki genetyczne, czyli występowanie nowotworów w wywiadzie rodzinnym. Jeśli ktoś w rodzinie chorował na raka piersi, czy raka jajnika to ryzyko jest wyższe, te kobiety są obciążone wyższym ryzykiem zachorowania. Takich sytuacji dla raka jajnika mamy około 15 procent w całej populacji, przy czym w przypadku kobiet obciążonych genetycznie ryzyko zachorowania wynosi nawet 40 procent. Kobiety obciążone wywiadem rodzinnym chorób nowotworowych powinny być bardzo wyczulone na niepokojące objawy ze strony swojego organizmu. Są pewne programy genetycznych badań przesiewowych, które pozwalają stwierdzić jakie są predyspozycje zachorowania i dobrze jeśli kobiety obciążone wywiadem rodzinnym nowotworów biorą w nich udział.
Rak jajnika jest piątym pod względem częstości występowania nowotworem.
Rak jajnika rzeczywiście plasuje się w dalszej kolejności jeżeli chodzi o częstość występowania, ale jeżeli już wystąpi to stanowi pierwszą przyczynę zgonów wśród nowotworów ginekologicznych. Wynika to przede wszystkim z biologii tego nowotworu oraz stopnia zaawansowania w momencie wykrycia. Kobiety zgłaszają się do lekarza najczęściej w III, czy IV stadium. Poza tym nowotwór ten charakteryzuje się nawrotowością. To doprowadza w efekcie do nieskuteczności kolejnych linii chemioterapii.
Jakie są statystyki przeżywalności w tym nowotworze?
Średnio rocznie wykrywa się 3,6 tys. kobiet z rakiem jajnika, z czego dwie trzecie kobiet umiera.
Jak długo można żyć z tym nowotworem?
Dla celów statystycznych w nowotworach posługujemy się parametrem 5-letnich przeżyć , który dla raka jajnika wynosi ok. 40 procent.
Czy ten nowotwór daje przerzuty?
Szerzy się głównie w jamie otrzewnowej. Przerzuty odległe owszem występują, ale pojawiają się w późnej fazie i nie są aż tak częste. Niestety szerząc się w jamie otrzewnowej rak jajnika doprowadza do niedrożności przewodu pokarmowego, która stanowi główną przyczynę zgonów w końcowej fazie tej choroby.
Czy są standardy postępowania z rakiem jajnika, które dawałyby nadzieję i które Pan by zarekomendował?
Tak, są standardy postępowania. Ten nowotwór leczy się głównie chirurgicznie i chemioterapią z pewnymi lekami ukierunkowanym i molekularnie. Część z tych leków już jest wprowadzona do codziennej praktyki, część z nich pojawi się niebawem. Są już rejestracje nowych leków. Część jest w fazie badań klinicznych, ale już pozytywnie zakończona, więc można spodziewać nowych leków. W tradycyjnej chemioterapii już wiele więcej nie możemy osiągnąć, ale nadzieję budzą właśnie leki ukierunkowane molekularnie oraz poszukiwanie parametrów, które warunkują dobrą odpowiedź na zastosowanie leczenie. Odpowiedź na cytostatyki jest zazwyczaj dobra, ale nie dla wszystkich pacjentów. Myślę też, że stoimy w przede dniu ogromnych przełomów jeśli chodzi o leczenie nowotworów. Pojawia się bardzo dużo danych z badań nauk podstawowych, poznawania biologii nowotworów, genetyki, immunologii i pojawiają się nowe leki. Przed nami także poszukiwanie tych czynników, które warunkują lepszą odpowiedź na leczenie. Jednym z leków jest bewacyzumab refundowany już w Polsce w pierwszym rzucie leczenia, w pierwszej linii chemioterapii dla kobiet ze zwiększonym ryzykiem progresji choroby w zaawansowanym stadium po operacji nieradykalnej. Ale już obecnie wiemy także, że ten lek jest zarejestrowany i może być skuteczny w leczeniu nawrotów raka jajnika, w leczeniu drugorzutowym zarówno w chorobie, w której nawrót nastąpił w okresie do 6 miesięcy od zakończenia chemioterapii jak i późniejszym nawrocie. Szczególnie byłby przydatny w grupie chorych opornych na pochodne platyny, która to ma najgorsze rokowanie i jest szczególnie ciężką populacją chorych na raka jajnika do leczenia.
Jaka jest Pana opinia o metodzie HIPEC?
Metoda dootrzewnowej chemioterapii w hypertermii jest metodą eksperymentalną. Na chwilę obecną nie jest uznana jako standardowa metoda leczenia. Może być jedynie stosowana w ramach kontrolowanych badań klinicznych. Aktualnie toczy się sześć badań klinicznych III fazy, które dadzą odpowiedź, czy metoda jest dobra, czy jest metodą nie tylko nie poprawiającą wyniki leczenia, ale wręcz może je pogarszającą. W Polsce jest kilka ośrodków, które testują tą metodę w ramach badań klinicznych.
Czy rak jajnika stanowi wyrok dla płodności kobiety?
Nie dla wszystkich, ale dla większości tak, choć tak jak powiedziałem choroba dotyka głównie kobiety w wieku pomenopauzalnym. Jest jednak grupa pacjentek chorujących w młodszym wieku. I tutaj jest pewna alternatywa dla standardowej chirurgii polegająca na zabiegach oszczędzających płodność z tym, że to dotyczy bardzo wąskiej grupy kobiet we wczesnym stadium raka jajnika, czyli pierwszym i jeszcze w podtypie o niskiej złośliwości histologicznej.
Przede wszystkim w wielu nowotworach ujawnia się strategia badań przesiewowych, badań dla pacjentek, które nie mają żadnych objawów klinicznych, ale są w grupie ryzyka na przykład ze względów wiekowych. Takie pacjentki poddaje się screeningowi na przykład cytologicznemu w kierunku raka szyjki macicy lub mammograficznemu w kierunku raka piersi. W raku jajnika mamy specyficzną sytuację, ponieważ na chwilę obecną nie potrafimy znaleźć metod, które pozwoliłyby wcześniej diagnozować tą chorobę u chorych bezobjawowych, czyli tych, które nie mają żadnych objawów klinicznych. Zastosowane próby obejmowały przezpochwowe badanie USG i marker CA 125, antygen nowotworowy specyficzny dla raka jajnika, który dość precyzyjnie potrafi pokazać, że jest problem, ale niestety nie u wszystkich kobiet szczególnie we wczesnych stadiach zaawansowania. Około 50 procent kobiet chorych na raka jajnika we wczesnym stadium ma bowiem ten marker w granicach normy. Podsumowanie wielu badań wieloośrodkowych (tzw. metaanaliza) na 400 tys. pacjentek wykazało, że obie te metody nie poprawiają wykrywalności chorych we wczesnym stadium, co się też przekłada na przeżycia. Pewną nadzieję dają badania molekularne i być może w przyszłości zostaną opracowane nowe markery nowotworowe. Na przykład ocenia się parametr HE4 badany z krwi, są testy oparte na kilkuelementowych parametrach które potrafią bardziej precyzyjnie wyselekcjonować kobiety, które nie mają objawów, a chorują na raka jajnika we wczesnym stadium. Ale to na razie przyszłość.
Kiedy pojawiają się objawy i jakie one są?
Dlatego mamy częstsze zaawansowanie choroby, ponieważ objawy są niespecyficzne. One pojawiają się, ale są to objawy niezbyt charakterystyczne głównie z przewodu pokarmowego. Należą do nich brak apetytu, wzdęcia, objawy dyspeptyczne, brak łaknienia, bóle, czy też objawy z układu moczowego takie jak częstomocz, czy bóle przy oddawaniu moczu. Objawy pojawiają się zazwyczaj na pół roku przed wystąpieniem choroby. Niepokój powinny zwłaszcza budzić objawy, które się wcześniej nie pojawiały a naraz zaczynają występować z dużą częstością typu kilkunastu dni w miesiącu.
W jakim przedziale wiekowym kobiety są najbardziej narażone na zachorowanie na raka jajnika i jakie czynniki zwiększają to ryzyko?
Najbardziej zagrożoną grupą kobiet są te w wieku 50-65 lat. Ryzykiem są zazwyczaj czynniki genetyczne, czyli występowanie nowotworów w wywiadzie rodzinnym. Jeśli ktoś w rodzinie chorował na raka piersi, czy raka jajnika to ryzyko jest wyższe, te kobiety są obciążone wyższym ryzykiem zachorowania. Takich sytuacji dla raka jajnika mamy około 15 procent w całej populacji, przy czym w przypadku kobiet obciążonych genetycznie ryzyko zachorowania wynosi nawet 40 procent. Kobiety obciążone wywiadem rodzinnym chorób nowotworowych powinny być bardzo wyczulone na niepokojące objawy ze strony swojego organizmu. Są pewne programy genetycznych badań przesiewowych, które pozwalają stwierdzić jakie są predyspozycje zachorowania i dobrze jeśli kobiety obciążone wywiadem rodzinnym nowotworów biorą w nich udział.
Rak jajnika jest piątym pod względem częstości występowania nowotworem.
Rak jajnika rzeczywiście plasuje się w dalszej kolejności jeżeli chodzi o częstość występowania, ale jeżeli już wystąpi to stanowi pierwszą przyczynę zgonów wśród nowotworów ginekologicznych. Wynika to przede wszystkim z biologii tego nowotworu oraz stopnia zaawansowania w momencie wykrycia. Kobiety zgłaszają się do lekarza najczęściej w III, czy IV stadium. Poza tym nowotwór ten charakteryzuje się nawrotowością. To doprowadza w efekcie do nieskuteczności kolejnych linii chemioterapii.
Jakie są statystyki przeżywalności w tym nowotworze?
Średnio rocznie wykrywa się 3,6 tys. kobiet z rakiem jajnika, z czego dwie trzecie kobiet umiera.
Jak długo można żyć z tym nowotworem?
Dla celów statystycznych w nowotworach posługujemy się parametrem 5-letnich przeżyć , który dla raka jajnika wynosi ok. 40 procent.
Czy ten nowotwór daje przerzuty?
Szerzy się głównie w jamie otrzewnowej. Przerzuty odległe owszem występują, ale pojawiają się w późnej fazie i nie są aż tak częste. Niestety szerząc się w jamie otrzewnowej rak jajnika doprowadza do niedrożności przewodu pokarmowego, która stanowi główną przyczynę zgonów w końcowej fazie tej choroby.
Czy są standardy postępowania z rakiem jajnika, które dawałyby nadzieję i które Pan by zarekomendował?
Tak, są standardy postępowania. Ten nowotwór leczy się głównie chirurgicznie i chemioterapią z pewnymi lekami ukierunkowanym i molekularnie. Część z tych leków już jest wprowadzona do codziennej praktyki, część z nich pojawi się niebawem. Są już rejestracje nowych leków. Część jest w fazie badań klinicznych, ale już pozytywnie zakończona, więc można spodziewać nowych leków. W tradycyjnej chemioterapii już wiele więcej nie możemy osiągnąć, ale nadzieję budzą właśnie leki ukierunkowane molekularnie oraz poszukiwanie parametrów, które warunkują dobrą odpowiedź na zastosowanie leczenie. Odpowiedź na cytostatyki jest zazwyczaj dobra, ale nie dla wszystkich pacjentów. Myślę też, że stoimy w przede dniu ogromnych przełomów jeśli chodzi o leczenie nowotworów. Pojawia się bardzo dużo danych z badań nauk podstawowych, poznawania biologii nowotworów, genetyki, immunologii i pojawiają się nowe leki. Przed nami także poszukiwanie tych czynników, które warunkują lepszą odpowiedź na leczenie. Jednym z leków jest bewacyzumab refundowany już w Polsce w pierwszym rzucie leczenia, w pierwszej linii chemioterapii dla kobiet ze zwiększonym ryzykiem progresji choroby w zaawansowanym stadium po operacji nieradykalnej. Ale już obecnie wiemy także, że ten lek jest zarejestrowany i może być skuteczny w leczeniu nawrotów raka jajnika, w leczeniu drugorzutowym zarówno w chorobie, w której nawrót nastąpił w okresie do 6 miesięcy od zakończenia chemioterapii jak i późniejszym nawrocie. Szczególnie byłby przydatny w grupie chorych opornych na pochodne platyny, która to ma najgorsze rokowanie i jest szczególnie ciężką populacją chorych na raka jajnika do leczenia.
Jaka jest Pana opinia o metodzie HIPEC?
Metoda dootrzewnowej chemioterapii w hypertermii jest metodą eksperymentalną. Na chwilę obecną nie jest uznana jako standardowa metoda leczenia. Może być jedynie stosowana w ramach kontrolowanych badań klinicznych. Aktualnie toczy się sześć badań klinicznych III fazy, które dadzą odpowiedź, czy metoda jest dobra, czy jest metodą nie tylko nie poprawiającą wyniki leczenia, ale wręcz może je pogarszającą. W Polsce jest kilka ośrodków, które testują tą metodę w ramach badań klinicznych.
Czy rak jajnika stanowi wyrok dla płodności kobiety?
Nie dla wszystkich, ale dla większości tak, choć tak jak powiedziałem choroba dotyka głównie kobiety w wieku pomenopauzalnym. Jest jednak grupa pacjentek chorujących w młodszym wieku. I tutaj jest pewna alternatywa dla standardowej chirurgii polegająca na zabiegach oszczędzających płodność z tym, że to dotyczy bardzo wąskiej grupy kobiet we wczesnym stadium raka jajnika, czyli pierwszym i jeszcze w podtypie o niskiej złośliwości histologicznej.