Z Alzheimerem za kółkiem? Lekarze skarżą się, że są bezradni
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 20.07.2016
Źródło: BL, Trojmiasto.pl
- Wiemy o tym, że nasi pacjenci cierpiący na choroby zwyrodnieniowe mózgu, w tym Alzheimera, mają prawa jazdy i choć nie powinni, chętnie siadają za kółkiem. I nic z tym nie możemy zrobić, mimo naszych chęci – alarmują lekarze. Czy i kogo może zawiadomić lekarz w podobnych wypadkach?
Jeden z geriatrów zdecydował się napisać list do portalu "Trójmiasto.pl" (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), w którym zwraca uwagę na problem poruszania się samochodami przez osoby do tego niezdolne.
- Jesteśmy zespołem lekarzy i psychologów zajmujących się rozpoznawaniem i leczeniem zespołów otępiennych i innych zaburzeń psychicznych u osób w podeszłym wieku – czytamy w liście. - Osoby starsze chorujące na choroby zwyrodnieniowe mózgu (w tym chorobę Alzheimera) coraz częściej prowadzą pojazdy i są samodzielnymi uczestnikami ruchu drogowego - o czym mówią otwarcie w chwili, gdy przychodzą na terapię czy zajęcia do naszego ośrodka. Poza rozpoznaniem i rozmową z rodziną my, lekarze, nie jesteśmy w stanie nic zrobić, ponieważ jest to prawnie nieuregulowane – zauważają autorzy pisma.
Podczas konsultacji i badań neuropsychologicznych lekarze stwierdzają deficyty funkcji poznawczych, które jednoznacznie sugerują, że osoby te nie powinny być kierowcami. Są to przykładowo trudności w długotrwałym utrzymaniu uwagi, trudności w wykonywaniu dwóch czynności naraz, zaburzenia funkcji wzrokowo-przestrzennych i kłopoty z oceną odległości czy relacji miedzy obiektami.
- Wyniki testów psychologicznych są nam pomocne w diagnozowaniu i różnicowaniu chorób otępiennych. Nie są one jednak w żadnym wypadku podstawą do podjęcia decyzji o ograniczeniu uprawnień do prowadzenia samochodu – piszą lekarze.
Lekarze przekazali swoje obserwacje i obawy policji, ta może jednak zareagować dopiero, kiedy dojdzie do zdarzenia drogowego i tylko wtedy, kiedy zauważy oczywiste zaburzenia w zachowaniu kierowcy.
- Zgodnie z zaleceniem policji powinniśmy zawiadamiać pracowników wydziałów komunikacji w odpowiednich dla miejsca zamieszkania urzędach miejskich. Taka procedura jest jednak niemożliwa ze względu na obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej i ochronę danych osobowych (GIODO) – konkludują lekarze.
- Jesteśmy zespołem lekarzy i psychologów zajmujących się rozpoznawaniem i leczeniem zespołów otępiennych i innych zaburzeń psychicznych u osób w podeszłym wieku – czytamy w liście. - Osoby starsze chorujące na choroby zwyrodnieniowe mózgu (w tym chorobę Alzheimera) coraz częściej prowadzą pojazdy i są samodzielnymi uczestnikami ruchu drogowego - o czym mówią otwarcie w chwili, gdy przychodzą na terapię czy zajęcia do naszego ośrodka. Poza rozpoznaniem i rozmową z rodziną my, lekarze, nie jesteśmy w stanie nic zrobić, ponieważ jest to prawnie nieuregulowane – zauważają autorzy pisma.
Podczas konsultacji i badań neuropsychologicznych lekarze stwierdzają deficyty funkcji poznawczych, które jednoznacznie sugerują, że osoby te nie powinny być kierowcami. Są to przykładowo trudności w długotrwałym utrzymaniu uwagi, trudności w wykonywaniu dwóch czynności naraz, zaburzenia funkcji wzrokowo-przestrzennych i kłopoty z oceną odległości czy relacji miedzy obiektami.
- Wyniki testów psychologicznych są nam pomocne w diagnozowaniu i różnicowaniu chorób otępiennych. Nie są one jednak w żadnym wypadku podstawą do podjęcia decyzji o ograniczeniu uprawnień do prowadzenia samochodu – piszą lekarze.
Lekarze przekazali swoje obserwacje i obawy policji, ta może jednak zareagować dopiero, kiedy dojdzie do zdarzenia drogowego i tylko wtedy, kiedy zauważy oczywiste zaburzenia w zachowaniu kierowcy.
- Zgodnie z zaleceniem policji powinniśmy zawiadamiać pracowników wydziałów komunikacji w odpowiednich dla miejsca zamieszkania urzędach miejskich. Taka procedura jest jednak niemożliwa ze względu na obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej i ochronę danych osobowych (GIODO) – konkludują lekarze.