Forum Ekonomiczne w Karpaczu

A co, gdyby „babciowe” było za zdrowe wnuki?

Udostępnij:

Prof. Jarosław Pinkas opisał hipotetyczny scenariusz, by ułatwić zrozumienie potrzeby zadbania o profilaktykę i edukację zdrowotną – spytał, co by było, gdyby „babciowe” wypłacano za zdrowe gotowanie dla wnuków.

Profilaktyka i edukacja zdrowotna to najtańsze i najlepsze sposoby na zapewnienie dobrego zdrowia i długiego życia – o tym rozmawiali uczestnicy panelu „Zdrowie publiczne – rola i znaczenie profilaktyki i promocji zdrowia”. Jednym z ekspertów uczestniczących w sesji zorganizowanej podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu był prof. Jarosław Pinkas, były konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego, dziekan Szkoły Zdrowia Publicznego Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.

Pinkas zaproponował modyfikację rozwiązania proponowanego przez rządzących – mówił o „babciowym” za zdrowe gotowanie.

Co oferuje rząd?
„Babciowe” to nowe świadczenie, wyczekiwane przez wielu rodziców, którzy mają dzieci w wieku żłobkowym, a chcą powrócić do pracy i skorzystać z pomocy babci. Dzięki niemu nie będzie trzeba wybierać między pracą a macierzyństwem. Jeśli rodzice chcą powierzyć dziecko opiece babci, przez dwa lata mogą dostawać na to 1500 zł miesięcznie wsparcia od państwa – warunkiem jest ich aktywność zawodowa.

Pieniądze mają być wypłacane od 1 października 2024 r.


– Co by było, gdyby „babciowe” wypłacano za zdrowe gotowanie dla wnuków i zdawanie sobie sprawy przez babcię, że tłuściutki wnuczek to przyszły pacjent prof. Leszka Czupryniaka [diabetolog także uczestniczył w sesji – red.]? – spytał prowokacyjnie, zwracając się do słuchaczy.

Eksperyment myślowy prof. Pinkasa wywołał na sali szmery i dyskusje – wydaje się, że właśnie o to chodziło ekspertowi.

Więcej materiałów z Forum Ekonomicznego w Karpaczu po kliknięciu w poniższy baner.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.