Fot. arch. A. Grodzka

Anna Grodzka: To nie jest depresja

Udostępnij:
Większość działań podejmowanych przez polski rząd, w zasadzie od siedmiu lat, to są slogany – twierdzi Anna Grodzka, poseł, psycholog. – Jest za mało odważnych kroków. Brak zdecydowanych decyzji w resorcie zdrowia tłumaczy ideowym podziałem w strukturach partyjnych. To nie jest depresja, a działanie celowe – twierdzi posłanka.
Z czego wynika brak decyzyjności, jaką można postawić diagnozę systemowi?

To platforma różnych ludzi, w sprawach budzących emocje społeczne, oni unikają tych problemów, a to co dzieje się w NFZ i ogólnie ochronie zdrowie, to sprawa bolesna dla społeczeństwa i dlatego unikają tego tematu. Przede wszystkim unikają strategii, dlatego że z tej strategii musiałaby wynikać taka neoliberalna, bardzo indywidualistyczna ideologia, która mówi w skrócie „radź sobie sam, człowieku”.

Czy w takim razie można zdiagnozować, że jest to depresja systemu?

Tak, jest to taka depresyjna polityka, ale dlatego taką jest, że nie pasuje do nastrojów społecznych. Kiedyś duża część społeczeństwa wierzyła w to, że jak damy wolna rękę, wolność i swobodę, to wszystko ukształtuje się tak, jak potrzeba i rozwiąże nasze problemy społeczne. Dziś ta wiara słabnie i większość ludzi uważa, tak jak i ja, że jest potrzebna zdecydowana regulacja. W przypadku służby zdrowia nie można jej indywidualizować, prywatyzować, to jest usługa społeczna, publiczna i myślę, że już społeczeństwo to zaczyna rozumieć.

Czyli że nie decentralizować NFZ, tylko właśnie ministerstwo ma przejąć decyzyjność?

Pod warunkiem, że będzie to ministerstwo, które będzie miało tę właśnie regulacyjną filozofię. Musi mieć pewność, gdzie są przestrzenie na możliwość indywidualizacji, ale dopóki jest to usługa publiczna, to nie może być tak, że wszystko jest uzależnione od obliczeń i pieniędzy, bo tego nie da się zrobić jako samoregulujący się mechanizm rynkowy. Trzeba zrobić wszystko, żeby zapowiadane programy nie były deklaracyjne, ale żeby realnie działały.

Ale co zrobić, żeby tak było faktycznie?
To nie będzie działać, jeśli nie zmieni się tej filozofii politycznej. Przede wszystkim musi odbywać się to w korelacji z dialogiem społecznym i komunikacji medialnej. To nie może być jak w tym okrągłym stole przy problemach ludzi niepełnosprawnych, gdzie odbyło się to niby sprowadzeniem do krągłego stołu, na którym nawet nie prowadzono jakiejś komisji wnioskowej, gdzie to było kilka podstolików w różnych zakresach, które nie miały ze sobą żadnej korelacji i jest to jedynie działanie prowadzące do tego, by uspokoić opinię publiczną, ale nic z tego poza tym nie wynika. To jest celowe działanie, to nie jest depresja, ale środek nasenny.

Resort nie jest w depresji?

Nie, w depresję wpędza się społeczeństwo, które zaczyna widzieć, jak bardzo to wszystko jest nierealne i tak jak dyktuje mi doktryna partii, muszę powiedzieć, że to jest właśnie czas na zmiany.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.