Bezpieczni w pracy

Udostępnij:
Praca w biurze jest powszechnie uważana za bezpieczną dla zdrowia. Jednak spędzanie całego dnia za biurkiem, niezdrowy styl życia, dodatkowo stres, może być przyczyną zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu. Powyższe czynniki negatywnie wpływają na organizm ludzki, przyczyniając się do wystąpienia określonych objawów czy schorzeń. Atak serca wymienia się wśród najczęstszych wypadków, do jakich dochodzi w miejscu pracy.
Szacuje się, że w Polsce z przyczyn związanych z nieprawidłowym działaniem serca umiera ponad 160 tys. osób rocznie. Większość to ofiary Nagłego Zatrzymania Krążenia, często mylonego z zawałem. Co zatem zrobić, gdy osobie siedzącej obok nas nagle przestaje bić serce? Gdy dochodzi do NZK ustaje krążenie krwi, zanika puls, ofiara traci przytomność i nagle upada. Śmierć następuje w ciągu zaledwie kilku minut, o ile natychmiast nie zostanie udzielona pomoc.

Do udzielenia takowej zobowiązuje każdego obywatela Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym z dnia 8 września 2006 roku. Mówi ona, że osoba, która znajdzie się na miejscu zdarzenia powinna podjąć niezbędne czynności mające na celu uratowanie człowieka w stanie nagłego zagrożenia życia. Obejmuje to prawo do użycia udostępnionych do powszechnego obrotu produktów oraz wyrobów medycznych. Jednak świadomość tego, do czego służy AED i jak się nim posługiwać jest w społeczeństwie nadal bardzo niska.

O potrzebie popularyzacji idei wczesnej defibrylacji świadczą liczby: w sytuacji wymagającej użycia defibrylatora znajduje się rocznie ok. 40 tys. Polaków, niezależnie od stanu zdrowia czy wieku. Zazwyczaj oczekiwanie na przyjazd służb ratowniczych trwa zwykle zbyt długo, by poszkodowany mógł przeżyć. Tylko natychmiastowa defibrylacja daje szansę na ratunek. Ofiara zatrzymania akcji serca ma tylko 5 proc. szans na przeżycie. Jeżeli zostaną podjęte zabiegi ratunkowe, szanse wzrastają trzykrotnie. Jeśli w pobliżu miejsca wypadku znajdzie się defibrylator i zostanie prawidłowo użyty, szansa na uratowanie ludzkiego życia sięga nawet 70 proc. Osobę, której krążenie nagle ustało, w większości przypadków może uratować tylko natychmiastowo dostarczony do serca impuls elektryczny: defibrylacja. Ważne jest jednak, by nastąpiła ona nie później niż do pięciu minut od zatrzymania krążenia. Dlatego defibrylatory powinny być instalowane przede wszystkim w zakładach pracy czy miejscach użyteczności publicznej, aby jak największa liczba ludzi miała do nich szybki dostęp - mówi Marek Kordasiewicz z Physio-Control, działu firmy Medtronic.

Jak prawidłowo przeprowadzić defibrylację

Najpierw należy sprawdzić czy osoba jest przytomna, czy oddycha lub czy widać inne oznaki krążenia. Następnie jeśli nie oddycha, udrożnić drogi oddechowe i wykonać 2 oddechy ratunkowe, potem włączyć defibrylator AED, przykleić elektrody według zaleceń na klatce piersiowej i postępować zgodnie z komunikatami głosowymi. Ważnym jest, aby stosować defibrylator tylko wtedy, gdy występuje brak oddechu, brak pulsu lub innych oznak krążenia u ofiary i aby elektrody były poprawnie przyklejone do klatki piersiowej poszkodowanego.
Jeszcze kilka lat temu na całym świecie osobami uprawionymi do przeprowadzenia defibrylacji byli tylko lekarze. Dziś sprzęt do zautomatyzowanej defibrylacji może być używany przez każdą osobę, będącą świadkiem wypadku, w którym wymagane jest udzielenie natychmiastowej pomocy. Rozsądek i trzeźwa ocena sytuacji zwiększa szanse na zdrowie i przeżycie. Pamiętajmy, że decydując się na ratowanie ludzkiego życia, działamy w imię najwyższej wartości.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.