Bukiel do Dudy: Źle by się stało, gdyby rząd nie miał świadomości szkód, jakie może wyrządzić reforma
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 13.01.2017
Źródło: KL, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy
Tagi: | Krzysztof Bukiel, Andrzej Duda, reforma, reformy |
Krzysztof Bukiel napisał list do prezydenta Andrzeja Dudy. - Zwracam się do Pana z apelem aby zmobilizował Pan przedstawicieli Rządu do merytorycznej dyskusji w sprawie kierunku zmian w ochronie zdrowia - pisze Bukiel. Prezentujemy list w całości.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w piśmie do Andrzeja Dudy, prezydenta RP:
Szanowny Panie Prezydencie, poinformował Pan o swojej decyzji podpisania ustaw wprowadzających reformę oświaty w naszym Kraju. Zauważył Pan przy tym wielką dyskusję jaka odbyła się w tej sprawie z udziałem różnych środowisk. Podkreślił Pan, że zapoznał się z różnymi opiniami dotyczącymi reformy, płynącymi zarówno od jej zwolenników jak i przeciwników i spotkał z wieloma osobami w tej sprawie. Reforma oświaty od wielu miesięcy była też przedmiotem licznych doniesień medialnych i publicznych debat. Zupełnie inaczej jest w przypadku reformy ochrony zdrowia, przygotowywanej przez rząd, chociaż jest ona daleko bardziej rewolucyjna niż reforma oświaty. Stanowi bowiem całkowite zaprzeczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania publicznej opieki zdrowotnej w naszym kraju, wprowadzonego w roku 1999.
Naczelnym hasłem reformy ma być „odejście od ekonomizacji” służby zdrowia, czego wyrazem będzie rezygnacja z konkurencji między szpitalami, przywrócenie ryczałtowego (budżetowego) ich wynagradzania, wprowadzenie sztywnej „sieci” szpitali określonej - de facto - decyzją rządu, ograniczenie lub wyeliminowanie możliwości udziału prywatnych podmiotów w udzielaniu refundowanych świadczeń zdrowotnych, a także ograniczenie możliwości wyboru lekarza specjalisty i powrót do rejonizacji leczenia szpitalnego. Na takich zasadach funkcjonowała publiczna służba zdrowia przed rokiem 1999. Oceniono ją powszechnie jako nieefektywną, korupcjogenną, niesprawiedliwą, nie motywującą do lepszej pracy i lepszej jakości leczenia, nieprzyjazną pacjentowi … i z tych powodów odrzucono, wprowadzając obecny system.
Mimo tak rewolucyjnego charakteru rządowej reformy ochrony zdrowia, dokonuje się ona praktycznie „bezdyskusyjnie”, a nowe zasady funkcjonowania lecznictwa podane są nieomal jako dogmat. Brakuje rzeczowej debaty nad zasadnością całkowitego odrzucenia dotychczasowych zasad funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia, pomija się zupełnie pozytywne zmiany jakie zaistniały w wielu dziedzinach opieki zdrowotnej po roku 1999, lekceważy decydującą rolę wielkiego niedoboru środków jako przyczyny większości patologii istniejących obecnie w ochronie zdrowia. Wyrazem tego lekceważenia jest też fakt, że Rząd nie przewiduje zauważalnego wzrostu nakładów na publiczne lecznictwo w obecnej kadencji. Dzieje się tak, mimo, że Pani Premier i Prezes PiS podkreślają niemal w każdym swoim wystąpieniu, że „słuchają obywateli” i merytorycznych uwag ekspertów. Racjonalny i uczciwy reformator powinien zapoznawać się – przede wszystkim – z głosami krytycznymi wobec swoich pomysłów, a nie słuchać wyłącznie pochlebców. Tymczasem w przypadku ochrony zdrowia rząd unika krytyków swojego programu, a nawet udaje, że ich nie ma.
Wobec powyższego, zwracam się do Pana z apelem aby zmobilizował Pan przedstawicieli rządu do merytorycznej dyskusji w sprawie kierunku zmian w ochronie zdrowia albo żeby zorganizował Pan sam taką dyskusję z udziałem przedstawicieli rządu i krytyków reformy. Rząd ma oczywiście prawo wprowadzać takie zmiany, jakie uzna za stosowne, ale źle by się stało, gdyby nie miał pełnej świadomości szkód, jakie może w ten sposób wyrządzić.
Przeczytaj też: "Bukiel w felietonie dla "Menedżera": Centralizm i etatyzm na skalę niespotykaną"
Szanowny Panie Prezydencie, poinformował Pan o swojej decyzji podpisania ustaw wprowadzających reformę oświaty w naszym Kraju. Zauważył Pan przy tym wielką dyskusję jaka odbyła się w tej sprawie z udziałem różnych środowisk. Podkreślił Pan, że zapoznał się z różnymi opiniami dotyczącymi reformy, płynącymi zarówno od jej zwolenników jak i przeciwników i spotkał z wieloma osobami w tej sprawie. Reforma oświaty od wielu miesięcy była też przedmiotem licznych doniesień medialnych i publicznych debat. Zupełnie inaczej jest w przypadku reformy ochrony zdrowia, przygotowywanej przez rząd, chociaż jest ona daleko bardziej rewolucyjna niż reforma oświaty. Stanowi bowiem całkowite zaprzeczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania publicznej opieki zdrowotnej w naszym kraju, wprowadzonego w roku 1999.
Naczelnym hasłem reformy ma być „odejście od ekonomizacji” służby zdrowia, czego wyrazem będzie rezygnacja z konkurencji między szpitalami, przywrócenie ryczałtowego (budżetowego) ich wynagradzania, wprowadzenie sztywnej „sieci” szpitali określonej - de facto - decyzją rządu, ograniczenie lub wyeliminowanie możliwości udziału prywatnych podmiotów w udzielaniu refundowanych świadczeń zdrowotnych, a także ograniczenie możliwości wyboru lekarza specjalisty i powrót do rejonizacji leczenia szpitalnego. Na takich zasadach funkcjonowała publiczna służba zdrowia przed rokiem 1999. Oceniono ją powszechnie jako nieefektywną, korupcjogenną, niesprawiedliwą, nie motywującą do lepszej pracy i lepszej jakości leczenia, nieprzyjazną pacjentowi … i z tych powodów odrzucono, wprowadzając obecny system.
Mimo tak rewolucyjnego charakteru rządowej reformy ochrony zdrowia, dokonuje się ona praktycznie „bezdyskusyjnie”, a nowe zasady funkcjonowania lecznictwa podane są nieomal jako dogmat. Brakuje rzeczowej debaty nad zasadnością całkowitego odrzucenia dotychczasowych zasad funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia, pomija się zupełnie pozytywne zmiany jakie zaistniały w wielu dziedzinach opieki zdrowotnej po roku 1999, lekceważy decydującą rolę wielkiego niedoboru środków jako przyczyny większości patologii istniejących obecnie w ochronie zdrowia. Wyrazem tego lekceważenia jest też fakt, że Rząd nie przewiduje zauważalnego wzrostu nakładów na publiczne lecznictwo w obecnej kadencji. Dzieje się tak, mimo, że Pani Premier i Prezes PiS podkreślają niemal w każdym swoim wystąpieniu, że „słuchają obywateli” i merytorycznych uwag ekspertów. Racjonalny i uczciwy reformator powinien zapoznawać się – przede wszystkim – z głosami krytycznymi wobec swoich pomysłów, a nie słuchać wyłącznie pochlebców. Tymczasem w przypadku ochrony zdrowia rząd unika krytyków swojego programu, a nawet udaje, że ich nie ma.
Wobec powyższego, zwracam się do Pana z apelem aby zmobilizował Pan przedstawicieli rządu do merytorycznej dyskusji w sprawie kierunku zmian w ochronie zdrowia albo żeby zorganizował Pan sam taką dyskusję z udziałem przedstawicieli rządu i krytyków reformy. Rząd ma oczywiście prawo wprowadzać takie zmiany, jakie uzna za stosowne, ale źle by się stało, gdyby nie miał pełnej świadomości szkód, jakie może w ten sposób wyrządzić.
Przeczytaj też: "Bukiel w felietonie dla "Menedżera": Centralizm i etatyzm na skalę niespotykaną"