Chirurgia – jak wyjść z zapaści?
Tagi: | chirurg, chirurdzy, Towarzystwo Chirurgów Polskich, Krzysztof Zieniewicz, Grzegorz Wallner, Adam Dziki, Tomasz Banasiewicz, Michał Mik, Wiesław Tarnowski, Zofia Orzeszko |
Nie chodzi tylko o zapaść finansową, lecz także o dramatyczny ubytek kadry chirurgów, brak obowiązku ustawicznego kształcenia, brak oceny jakości leczenia chirurgicznego, brak szkolenia symulacyjnego dla młodych lekarzy, biurokrację... Towarzystwo Chirurgów Polskich proponuje rozwiązania.
- Zdaniem ekspertów mamy do czynienia z coraz trudniejszą sytuacją w zakresie chirurgii, co wpływa negatywnie na dostęp do procedur chirurgicznych, zwłaszcza nowoczesnych, bezpieczenstwo pacjentów i kraju. Jednym z głównych powodów takiej sytuacji jest niezmieniony od 20 lat przestarzały koszyk świadczeń oraz brak w finansowaniu realnej wyceny kosztów leczenia chirurgicznego
- Chirurdzy zwrócili uwagę na dramatyczny ubytek kadry specjalistów przy zbyt dużym nasyceniu kraju jednostkami chirurgii. Powoduje to rozdrobnienie sił i środków, jest ekonomicznie niezasadne, malo efektywne, prowadzi do utraty jakości leczenia. Bezwzględnie wymagana jest restrukturyzacja szpitali
- Studenci medycyny nie garną się do chirurgii, ponieważ nie widzą perspektyw rozwoju, nie mają dostępu do szkoleń symulacyjnych, a dostęp do nowoczesnego sprzętu i kształcenia są mocno ograniczone, są też przytłoczeni nadmiarem biurokracji
– Oddziały chirurgiczne w Polsce to miejsce, gdzie wykonuje się najwięcej zabiegów operacyjnych, w tym zdecydowaną większość operacji ratujących życie. Sprawne funkcjonowanie tych oddziałów, gdzie codziennie odbywa się kilka tysięcy operacji, jest konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego kraju. O tym powinni pamiętać wszyscy zajmujący się polityką zdrowotną w naszym kraju. Prawidłowe funkcjonowanie oddziałów chirurgicznych to również podstawa udzielania pomocy medycznej w sytuacjach klęsk, katastrof czy innych masowych zdarzeń. Bez właściwego finansowania, a także bez zasobów kadrowych nie będzie to możliwe – mówili eksperci 11 lipca podczas konferencji prasowej Towarzystwa Chirurgów Polskich.
Wieloletnie niedofinansowanie procedur chirurgicznych, mimo licznych apeli przedstawicieli Towarzystwa Chirurgów Polskich, skutkujące pogłębiającym się zadłużeniem szpitali, i braki kadrowe to aktualnie główne problemy polskiej chirurgii i przyczyna tego, że w wielu szpitalach oddziały chirurgiczne są zagrożone zamknięciem.
W debacie uczestniczyli:
- prof. Krzysztof Zieniewicz, prezes Towarzystwa Chirurgów Polskich,
- prof. Grzegorz Wallner, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii ogólnej,
- prof. Adam Dziki, sekretarz generalny Towarzystwa Chirurgów Polskich,
- prof. Tomasz Banasiewicz,
- prof. UM Michał Mik,
- prof. Wiesław Tarnowski,
- lek. med. Zofia Orzeszko.
Każdego roku liczba chirurgów w Polsce się zmniejsza
Jak przypominali podczas konferencji eksperci TChP, średnia wieku chirurga w Polsce to
ok. 58 lat, przy czym aż 15 proc. stanowią chirurdzy w wieku emerytalnym powyżej 65. roku życia. Tylko w ostatnich 4 latach wiek emerytalny
osiągnęło aż 1703 lekarzy, a młodych lekarzy wybierających tę
specjalizację jest coraz mniej i nic nie wskazuje, by było ich więcej. Każdego roku liczba chirurgów w Polsce się zmniejsza – w ciągu ostatniej dekady aż o 15 proc. Oznacza to, że za kilka lat pacjenci w stanie zagrożenia życia
mogą nie otrzymać potrzebnej pomocy.
Zdaniem Towarzystwa Chirurgów Polskich jedyną szansą, by odwrócić ten trend, jest zwiększenie finansowania dla polskiej chirurgii i modyfikacja systemu edukacyjnego, tak by młodzi lekarze wybierający tą trudną i wymagającą specjalizację mieli większe perspektywy rozwoju.
Efektywność leczenia uzależniona jest od innowacyjnych technologii
Chirurgia
to jedna z kluczowych dziedzin medycyny i dziś jedna z najdynamiczniej się rozwijających. Efektywność i jakość leczenia operowanych pacjentów są
uzależnione w dużej mierze od innowacyjnych technologii i organizacji pracy na
bloku operacyjnym, a to kosztuje.
– Wyceny procedur chirurgicznych są od lat poniżej realnych kosztów ich wykonania, co sprawia, że oddziały chirurgiczne są jednymi z najbardziej deficytowych jednostek w szpitalach. Mówimy o tym nieprzerwanie od lat. Ostatnie zwiększenie wycen procedur chirurgicznych przez AOTMiT, choć bardzo ważne i potrzebne, nadal nie pokrywa realnych kosztów procedur. Liczymy jako środowisko, że wydatki na chirurgię zgodnie z zapowiedziami będą rosły, a my nie będziemy musieli się martwić, czy będziemy mogli pomagać naszym pacjentom – zwrócił uwagę prof. Krzysztof Zieniewicz.
– Niestety, w przypadku 5 procedur zabiegowych chirurgicznych i endoskopowych dotyczących zarówno górnego, jak i dolnego odcinka przewodu pokarmowego wyceny w niezrozumiały dla nas sposób zostały obniżone. Jeśli nie zostaną odpowiednio i szybko prawidłowo wycenione, to ucierpią na tym pacjenci, zwłaszcza ci z nowotworami przewodu pokarmowego i przełyku. Chirurgia jest dziś podstawą leczenia nowotworów jelita grubego, tymczasem wycena tej procedury została obniżona aż o 27 proc. Podobnie niezrozumiałe jest dla nas obniżenie wycen dla operacji przełyku (z 37 982 zł do 30 855 zł, czyli o 22,4 proc.) czy dużych zabiegów przełyku, takich jak fundoplikacja, kardiomiotomia, protezowanie, operacje uchyłków. Tu obniżono wycenę z 22 342 zł do 17 208 zł (26,4 proc.), a to nie zabezpiecza realnych kosztów, jakie są ponoszone przez szpitale – kontynuował ekspert.
– Jesteśmy po rozmowach z NFZ i AOTMiT – 5 procedur, dla których wyceny
zostały obniżone, stanowić będzie przedmiot dalszych analiz. Właśnie pracujemy nad zebraniem danych od ośrodków
wykonujących te procedury, tak by płatnik uzyskał szczegółowe i najbardziej
wiarygodne dane na temat realnych kosztów procedur we wszystkich grupach pacjentów – dodał prof. Zieniewicz.
Drastyczne zmniejszenie finansowania
– Chirurgia przełyku stanowi
wysokospecjalistyczną i wymagającą dziedzinę chirurgii, w której budowanie
zespołu i wyposażenie w kosztowny sprzęt trwa latami. Tak drastyczne
zmniejszenie finansowania przyczyni się do redukcji zasobów kadrowych oraz zmniejszenia i tak obecnie niedużej liczby ośrodków specjalizujących się w
chirurgii przełyku. W związku z drastycznym obniżeniem
finansowania przełykowych grup zabiegowych należy spodziewać się ograniczenia
dostępu do tej niszowej i wysokospecjalistycznej dziedziny chirurgii dla
wymagających pacjentów z chorobami przełyku – podkreślił prof. dr hab. n. med. Grzegorz Wallner z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i
Nowotworów Układu Pokarmowego z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, konsultant krajowy w dziedzinie
chirurgii ogólnej.
Proponowane przez płatnika przeniesienie procedury 45.431 (endoskopowa ablacja guza jelita grubego) w rozpoznaniu innym niż nowotwór złośliwy jelita grubego do grupy F38 skutkuje obniżeniem wyceny procedury do poziomu 3037 punktów. Stanowi to 50-proc. obniżkę w stosunku do obecnie występującej.
Dobra
wycena procedur chirurgicznych odpowiadająca realnym kosztom, jakie ponosi
oddział, jest kluczowa nie tylko dla prawidłowego funkcjonowania tych oddziałów,
lecz także dla zapewnienia pacjentom najwyższej jakości opieki medycznej.
Tymczasem w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, gdzie zaniżone wyceny
świadczeń wpływają nie tylko na rentowność oddziałów, ale na sytuację kadrową.
Tylko w Polsce nie ocenia się jakości leczenia chirurgicznego
–
Nasz kraj jest jednym z nielicznych w Europie, gdzie nie ocenia
się jakości leczenia chirurgicznego. Brak rejestrów i audytów odpowiada między innymi za to, że wyniki
leczenia chirurgicznego nowotworów w Polsce znacznie odbiegają od średniej
europejskiej. Ponadto
brak kontroli systemu ustawicznego kształcenia kadr medycznych u nas jest ewenementem w skali światowej w budowaniu właściwej ochrony zdrowia i
odpowiada za złe wyniki leczenia –alarmował prof. dr hab. n. med. Adam Dziki, sekretarz generalny Towarzystwa Chirurgów Polskich.
Oddziały chirurgiczne, chcące leczyć dobrze wszystkich pacjentów wymagających leczenia operacyjnego, są jednymi z najbardziej deficytowych oddziałów szpitali. Powoduje to, że praca chirurgów, słabo przez dyrekcje szpitali wyceniana i opłacana, traktowana jest jako „zło konieczne”. Staje się przez to coraz bardziej frustrująca i mniej atrakcyjna dla młodych lekarzy.
– A należy pamiętać, że praca chirurga, przy takich niedoborach kadrowych nie kończy się na dyżurze. Często jest to ciężka fizycznie praca w godzinach nocnych, pod dużą presją i z ogromną odpowiedzialnością za zdrowie i życie pacjenta. Do tego dochodzi kwestia braku szkoleń i perspektyw rozwoju zawodowego. Dziś ponad połowa miejsc dla lekarzy chcących się specjalizować w chirurgii pozostaje nieobsadzona, a średnia wieku chirurgów stale rośnie. Musimy działać tu i teraz, by uzdrowić polską chirurgię – komentował prof. Krzysztof Zieniewicz.
Co
zatem proponują i o co postulują chirurdzy?
Aby
uzdrowić polską chirurgię, niezbędne są:
- Monitorowanie jakości leczenia chirurgicznego poprzez ocenę efektów leczenia.
- Poprawa dostępności nowoczesnych metod operacyjnych.
- Zmniejszenie obciążeń administracyjnych lekarzy na rzecz większej ilości czasu dla pacjenta.
- Reforma szkolenia podyplomowego i specjalizacyjnego.
- Wsparcie systemu szkolenia lekarzy w zakresie nowoczesnych metod leczenia chirurgicznego.
- Pilne urealnienie wyceny procedur chirurgicznych oparte na ścieżce opieki nad pacjentem.
- Uwolnienie limitów na zabiegi chirurgiczne.
- Powołanie zespołu z udziałem przedstawicieli Towarzystwa Chirurgów Polskich, Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji na rzecz poprawy opieki chirurgicznej.