Co się stało z miejscami rezydenckimi?
Rezydenci nie kryją zdziwienia i rozczarowania rozdziałem miejsc rezydenckich w aktualnej rekrutacji – wiele jednostek nie spełniło wymogów nowych programów specjalizacyjnych. W niektórych przypadkach doszło również do niedociągnięć związanych z zadaniami administracyjnymi.
– Niezwłocznie po publikacji wyników reakredytacji postanowiliśmy się dowiedzieć, jaki jest powód obecnego stanu rzeczy. Na przykład w woj. pomorskim prawie 40 proc. wszystkich jednostek szkolących przyszłych specjalistów nie uzyskało reakredytacji niezbędnej do otwarcia miejsc rezydenckich, a w samym Gdańsku z kolei nie będzie możliwa rekrutacja na kardiologię, psychiatrię oraz hematologię. Podobnie ma się sytuacja w przypadku innych województw – informuje Porozumienie Rezydentów na X.
Wiele jednostek nie spełniło wymogów nowych programów specjalizacyjnych
– Niestety, już wiemy, że wiele jednostek nie spełniło wymogów nowych programów specjalizacyjnych. Najistotniejszą, wspólną dla wszystkich specjalizacji zmianą dotyczącą wymogów dla jednostek do uzyskania miejsc okazały się umowy jednostek z zewnętrznymi podmiotami na staże kierunkowe, których wiele oddziałów nie posiada – zauważają rezydenci.
– Co ciekawe, w dużej mierze pokrywa się to z wynikami naszej ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród rezydentów kilka miesięcy temu, gdzie okazało się jak wielu lekarzy nie jest dopuszczanych do staży kierunkowych i są one po prostu podpisywane bez pojawiania się w oddziale – dodają.
W wielu przypadkach doszło również do niedociągnięć
Jak czytamy w kolejnych informacjach przekazywanych przez Porozumienie Rezydentów OZZL, okazuje się, że do niektórych wymogów dotyczących liczby procedur oraz wyposażenia oddziałów CMKP podeszło bardziej rygorystycznie, co również mogło mieć odbicie w ostatecznej ocenie.
– Znajduje to potwierdzenie między innymi w słowach konsultant krajowej z anestezjologii i intensywnej terapii prof. Katarzyny Kotfis. W wielu przypadkach doszło również do niedociągnięć związanych z zadaniami administracyjnymi – duża część jednostek nie zdążyła złożyć wniosków, niektóre złożyły wnioski z błędami, a jeszcze inne wcale takich wniosków nie złożyły – piszą dalej rezydenci.
Dlaczego przesunięto miejsca rezydenckie z dużych miast do powiatu?
– Zastanawiające jest także „przesunięcie” miejsc rezydenckich z dużych miast do powiatu. Wiele dużych szpitali z szeroką infrastrukturą i kadrą nie uzyskały ponownej akredytacji, podczas gdy mniejsze szpitale o węższej infrastrukturze ją otrzymały. Nie znamy ostatecznej przyczyny takich sytuacji – podkreśla Porozumienie Rezydentów OZZL.
– Chcemy także zaznaczyć, że ceną zaistniałej sytuacji niestety stają się ludzie – młodzi lekarze. Za miesiąc kończy się rekrutacja i nagle lista dostępnych miejsc wygląda zupełnie inaczej niż dotychczas. Niespodziewanie wielu młodych lekarzy musi dramatycznie zmienić plany – nagle trzeba zostawić swoich bliskich, całe swoje życie i zacząć szukać opcji dojazdu lub nawet szykować się do przeprowadzki. Nie możemy nie wspomnieć także o osobach, które z powodów zdrowotnych nie są w stanie nagle dokonać takiej zmiany w swoim życiu. Są to prawdziwe historie wielu osób, które zgłosiły się do nas w ciągu ostatniej doby – zwracają uwagę.
Dlatego jako Porozumienie Rezydentów OZZL będziemy wyjaśniać tę sytuację z odpowiedzialnymi za nią instytucjami. Zawsze będziemy bronić podejścia projakościowego w medycynie i całym systemie ochrony zdrowia, ale będziemy starać się walczyć o naprawę w sytuacjach innych niż nieosiągnięcie jakościowego pułapu – podsumowują rezydenci.
❗️ Zapewne wielu z Was jest zdziwionych, a nawet rozczarowanych sytuacją dotyczącą rozdziału miejsc rezydenckich w aktualnej rekrutacji. Niezwłocznie po publikacji wyników reakredytacji postanowiliśmy się dowiedzieć, jaki jest powód obecnego stanu rzeczy. Na przykład w woj.… pic.twitter.com/sUCTuMXjtz
— Porozumienie Rezydentów OZZL (@Rezydenci) August 30, 2024
Przeczytaj także: „Stanowisko NRL w sprawie wynagrodzeń dla rezydentów”.