Czego naprawdę chcą zabronić zwolennicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych?

Udostępnij:
W Polsce legalnie wykonuje się ledwie około tysiąca zabiegów aborcji. I o te tysiąc przypadków – nie mniej i nie więcej – toczy się publiczna debata aborcyjna. Co obejmuje ten „legalny tysiąc”, o który toczy się polityczny spór?
Z danych Ministerstwa Zdrowia, wynika, że w ub.r. w Polsce wykonano 1044 legalnych aborcji. - W 996 przypadkach do zabiegu doszło w wyniku badań prenatalnych; 43 aborcje przeprowadzono z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki. Tylko w jednym przypadku przyczyną terminacji ciąży był czyn zabroniony – pisze „Gazeta Pomorska”.

O najczęstsze przyczyny terminacji płodu - w wyniku diagnozy prenatalnej – gazeta zapytała prof. dr. Marka Grabca, konsultanta w dziedzinie położnictwa i ginekologii w Kujawsko-Pomorskiem.

Jak wylicza profesor są trzy grupy wad śmiertelnych i nieodwracalnych: wady letalne płodu, dotyczące głównie centralnego układu nerwowego (np. bezmózgowie, bezczaszkowie) i aberracje chromosomalne. Te ostatnie to tri-somia chromosomu 13. czyli zespół Edwardsa i trisomia chromosomu 18. (zespół Pataua). Jednak najczęstszą chorobą spowodowaną aberracją chromosomową jest trisomia chromosomu 21., czyli zespół Downa.

Według dzisiejszych przepisów takie zabiegi można wykonywać legalnie. Zaostrzenie prawa spowoduje jednak spadek liczby aborcji ledwo o tysiąc, i to o przypadki uzasadnione medycznie jak powyżej.

Silne podziemie aborcyjne pozostanie: tak jak łamie dzisiejszą ustawę, będzie próbować łamać i kolejną. Alternatywą na ominięcie polskich zakazów nadal pozostanie turystyka aborcyjna, a więc usuwanie ciąży w krajach, w których jest to dozwolone. A więc, choćby u każdego z naszych sąsiadów.

Z pragmatycznego punktu widzenia nowe prawo w żaden sposób nie utrudni obecnej sytuacji osób chcących dokonać aborcji bez wskazań medycznych czy społecznych. Utrudni natomiast tym z „legalnego tysiąca” – za którymi stoją mocne argumenty medyczne.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.