Czy polskie ofiary II wojny światowej nie będę leczone, gdy Niemcy odmówią im dotacjil?
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 04.02.2013
Źródło: wp.pl, BL
"Pro vita et spe" - jedyna w Polsce przychodnia, wyspecjalizowana w leczeniu ofiar wojny, prawdopodobnie przestanie istnieć. Dla jej sędziwych pacjentów to dramat.
Działająca od 1987 r. przychodnia mieści się w Krakowie. Dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych oraz innych ofiar wojny i okresu powojennego to jak gdyby drugi dom: personel wie, jak dodać im otuchy, tutaj są "ich" lekarze, nikt nie pyta o skierowania ani nie ustawia w kolejkach.
-Dotąd placówka w połowie utrzymywała się z pieniędzy NFZ , w połowie z dotacji, przekazywanych przez niemiecką fundację Maximilian-Kolbe-Werk oraz Fundację Pro vita Et Spe. Gmina żydowska, w obiektach której znajduje się przychodnia, za dzierżawę pobiera niewielką opłatę. Niestety, od ubiegłego roku niemiecka fundacja zaczęła ograniczać dotacje. W tym roku przychodnia otrzyma tylko ok. 50 tys. zł, czyli o połowę mniej niż do tej pory. Zwolniono już kilku lekarzy - pisze wp.pl, powołując się na "Dziennik Polski".
-Dotąd placówka w połowie utrzymywała się z pieniędzy NFZ , w połowie z dotacji, przekazywanych przez niemiecką fundację Maximilian-Kolbe-Werk oraz Fundację Pro vita Et Spe. Gmina żydowska, w obiektach której znajduje się przychodnia, za dzierżawę pobiera niewielką opłatę. Niestety, od ubiegłego roku niemiecka fundacja zaczęła ograniczać dotacje. W tym roku przychodnia otrzyma tylko ok. 50 tys. zł, czyli o połowę mniej niż do tej pory. Zwolniono już kilku lekarzy - pisze wp.pl, powołując się na "Dziennik Polski".