Czy to już nareszcie koniec toksycznej miłości szpitala psychiatrycznego do pacjenta

Udostępnij:
Feliks Meszka przymusowo spędził w psychiatryku 11 lat. Niesłusznie. Niedawno na mocy decyzji sądowej wyszedł. Szpital chciał jednak go koniecznie widzieć u siebie, żądał jego powrotu i odwołał się od decyzji rybnickiego sądu do wyższej instancji. Ta wyższa – oddaliła skargę szpitala.
- Bo szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku nie mógł zaskarżyć decyzji sądu, który w grudniu ub. roku nakazał zwolnienie Feliksa Meszki, przymusowo leczonego w tej placówce przez 11 lat - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Gliwicach.

O odrzuceniu przez sąd apelacji szpitala wnioskował pełnomocnik Meszki mec. Piotr Wojtaszak. I on również poinformował o pozytywnym rozpatrzeniu jego prośby.

- Sąd odrzucił apelację szpitala; stwierdził że szpital jest podmiotem nieuprawnionym do jej wniesienia i (...) uznał, że nie ma prawa uczestniczenia w postępowaniu. Tym samym orzeczenie Sądu Rejonowego w Rybniku jest prawomocne. Pan Feliks Meszka może się cieszyć wolnością, jaką cieszy się od siedmiu miesięcy - powiedział PAP mec. Wojtaszak.

O jego sytuacji swego klienta adwokat dowiedział się od innego pacjenta rybnickiego psychiatryka. Sprawą zainteresował się też rzecznik praw obywatelskich i wniósł kasację do Sądu Najwyższego. W rezultacie w grudniu zeszłego roku pan Feliks wreszcie wrócił do domu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.