Deklaracja życia i śmierci?

Udostępnij:
O czym może decydować lekarz, jak daleko może odsunąć się od etyki zawodowej i od obowiązującego prawa – to dyskusja, którą wywołała 2-procentowa grupa lekarzy, ogłaszając publicznie deklarację wiary. Kto ma rację? Być może dowiemy się, gdy dojdzie do rozstrzygnięcia sporu wokół decyzji podjętych przez prof. Bogdana Chazana, dyrektora Szpitala im. św. Rodziny w Warszawie.
W kwietniu tego roku do Szpitala im. Św. Rodziny zgłosiła się 38-letnia pacjentka. Była w 22. tygodniu ciąży. Dowiedziała się, że dziecko, które ma urodzić, jest tak chore, że nie ma szans na przeżycie. Przez prawie trzech tygodniach badań uzyskuje potwierdzenie wcześniejszej diagnozy. Otrzymuje także dokument podpisany przez dyrektora szpitala, który odmawia wykonania aborcji ze względu na konflikt sumienia. Lekarz nie wskazał jej przy tym ginekologa, który wykonałby ten zabieg. Zaproponował jej hospicjum, do którego dziecko mogłoby trafić po urodzeniu. Pacjentka złożyła wniosek do Rzecznika Praw Pacjenta.

Sprawę zaczęło badać też MZ, minister Arłukowicz poinformował: „Sprawę prof. Chazana kieruję do wyjaśnienia przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. Jeśli potwierdzi się, że mogło dojść do złamania prawa, zwrócę się do prokuratury o wyjaśnienie sprawy. NFZ skontroluje prawidłowość realizacji kontraktu. MZ wraz z konsultantem krajowym sprawdzi postępowanie medyczne”.

Zdarzeniem zainteresowali się także politycy.

„SLD złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z odmową wykonania 38-letniej pacjentce aborcji przez szefa warszawskiego szpitala przy ul. Madalińskiego, który powołał się na klauzulę sumienia i nie wskazał innej placówki, gdzie taki zabieg mógłby być wykonany. Sojusz domaga się od prezydent stolicy jego dymisji” – czytamy na stronie partii.
- Uważam go za wzór człowieka i lekarza ginekologa. Zastosował klauzulę sumienia i miał do tego prawo – mówi senator Bolesław Piecha. – O ile go znam, to wierzę, ze poinformował pacjentkę o możliwościach pomocy i taką pomoc jej zaoferował – dodaje.
Prof. Chazan w oświadczeniu, które wydał do mediów pisze: „Nie skierowałem do innego lekarza, ponieważ uważam, że oznaczałoby to uczestniczenie w procedurze aborcji”.
W rozmowie dla Termedii profesor powiedział:
- Przepis o klauzuli sumienia jest niewłaściwy, prawo nie może nakazać lekarzowi uczestniczenia w aborcji, a jeśli ma skierować pacjenta do lekarza, który ją wykonuje, to nie chroni jego sumienia i poglądów. Poza tym nie znam takiego lekarza, bo raczej nie chwalą się tym moi koledzy, że wykonują aborcje. Nie mogłem przecież wziąć książki telefonicznej, po kolei dzwonić i pytać znajomych lekarzy, czy łaskawie wykonają zabieg pozbawienia życia. Dla mnie przepis ten stwarza zagrożenie etyczne.

- Doświadczeni lekarze mówią, że rzadko występują sytuacje, gdzie etyka i deontologia lekarska są w sprzeczności z prawem, ale gdy się zdarzą, to należy postawić etykę przed prawem – dodaje Chazan.

- Prawo stara się rozwiązywać konflikty wartości. Na przykład odpowiedzialność karna nie powstaje, gdy jest stan wyższej konieczności lub obrona konieczna. W przypadku lekarzy z konfliktem sumienia prawo przewiduje obowiązek wskazania pacjentowi, gdzie ma pójść ze swoim problemem. Jeśli lekarz nie chce tego obowiązku wykonać, to mamy do czynienia z pewnym rodzajem nieposłuszeństwa obywatelskiego. Wolno się go dopuścić, ale wtedy trzeba ponieść prawne konsekwencje swojego działania, czyli np. ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną – mówi Paulina Kieszkowska Knapik , adwokat z kancelarii Kieszkowska Rutkowska Kolasiński.

Pozostaje pytanie, czy deklaracja wiary, klauzula sumienia, religia, poglądy, prawo obowiązujące każdego obywatela, nie tylko lekarzy i wreszcie etyka lekarska, i ustawa o wykonywaniu zawodu lekarza dają komukolwiek możliwość dobrowolnej interpretacji w sytuacjach, w które mogą zadecydować o ludzkim zdrowiu i życiu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.