Dentoturystyka w Krakowie

Udostępnij:
W krakowskich gabinetach stomatologicznych przybywa obcokrajowców, przede wszystkim Brytyjczyków, Niemców i Amerykanów. Kraków to obecnie po Warszawie drugie najchętniej wybierane miasto przez turystów medycznych. Według Cosmetic Dentistry Guide w celach stomatologicznych Polskę wybrało ostatnio aż 100 tys. Brytyjczyków.
Obok tradycyjnej turystyki, w Krakowie kwitnie turystyka stomatologiczna i tzw. dental holidays. Coraz częściej w gabinetach pojawiają się pacjenci, którzy przy okazji zwiedzania miasta, decydują się na kosztowne leczenie. Powód? To co dla nas wciąż kosztowne, dla Niemca czy Brytyjczyka jest w Polsce nawet o 60 proc. tańsze niż w Berlinie, Londynie czy Kopenhadze – podaje Dental Travel Poland. Zdaniem specjalistów rozwojowi nowej gałęzi krakowskiej turystyki pomaga infrastruktura – lotniska, hotele, a także atrakcje turystyczne miasta. Bo dentyści kuszą obcokrajowców nie tylko tańszymi implantami i plombami, ale także samym miastem. Efekty są już widoczne. W 2011 roku gabinety stomatologiczne zanotowały aż 20 proc. wzrost liczby pacjentów z zagranicy. W 2012 ta liczba może się podwoić, pomóc ma w tym ruch lotniczy przy okazji EURO. – Kraków to obecnie drugie po Warszawie najczęściej odwiedzane miasto przez denturystów, a także główny ośrodek dental holidays. Podczas jednej wizyty pacjenci z zagranicy potrafią zostawić w gabinecie nawet 10-15 tys. To o i tak o połowę mniej niż gdyby mieli leczyć się u siebie – mówi lek. stom. Dariusz Wilisowski z Centrum Stomatologii LUXDENTICA w Krakowie.

Miliony zostawiane w gabinetach
Do godz. 12 zwiedzanie miasta, a o 13 zabieg wszczepienia implantu. Tak najczęściej wygląda jeden z dni denturysty w Krakowie. Miasto kusi obcokrajowców niższymi cenami leczenia, ale także gigantyczną liczbą gabinetów, przystosowanych do leczenia wymagających Brytyjczyków, Amerykanów czy Szwedów. Według danych GUS, w samej tylko Małopolsce jest dziś aż 1830 gabinetów. Więcej jest tylko w woj. mazowieckim. Nic więc dziwnego, że to właśnie te dwa miasta podzieliły między siebie rynek turystyki stomatologicznej. A jest, o co walczyć, bo według Polskiego Towarzystwa Turystyki Medycznej rocznie Polskę w celach stricte leczniczych odwiedza aż 300 tys. obcokrajowców, zostawiających w polskich gabinetach aż 750 milionów złotych. Większość tej kwoty dzielona jest dziś między stomatologię i chirurgię plastyczną.

- Kraków od 5 lat jest głównym graczem na rynku turystyki stomatologicznej, który konkuruje nie tylko z Warszawą, ale także z Pragą i Budapesztem, czyli największymi graczami. Tutejsze gabinety powstają wręcz z myślą o obcokrajowcach. Personel biegle mówi po angielsku i niemiecku, są managerowie odpowiedzialni za pacjentów z zagranicy. W Londynie działają nawet specjalne firmy, które zajmują się organizacją wyjazdów Brytyjczyków na leczenie do Krakowa. Organizują one pobyt w Krakowie, przelot, przydzielają pacjentom rezydenta w Polsce, selekcjonują nawet za niego gabinet, dopasowując go np. do budżetu, rodzaju wymaganego leczenia, atrakcji, jakie ten oferuje – mówi dr Dariusz Wilisowski z krakowskiej Luxdentici, gdzie leczą się m.in. Amerykanie, Norwegowie i Francuzi.

Cena – główna atrakcja Krakowa
Główną jednak atrakcją krakowskich gabinetów są ceny. Obcokrajowcy decydujący się na leczenie w Krakowie wybierają przede wszystkim drogie zabiegi z zakresu leczenia implantologicznego czy stomatologii estetycznej. Dental Tourism Guide wylicza, że zabiegi tego typu wykonywane w Europie Środkowo-Wschodniej, są już za 30 proc. ich wartości w Londynie czy Madrycie. Firma PolishMySmile szacuje nawet, że zabiegi wykonywane w Krakowie są nawet o 75 proc. tańsze niż na Wyspach, wyliczając Brytyjczykom oszczędności rzędy 1300 funtów na implancie i 600 funtów na licówce. Łącznie zdaniem PolishMySmile Brytyjczyk na leczeniu w Polsce może zaoszczędzić nawet 6 tys. funtów. Wystarczy spojrzeć do cenników. Cena korony w Wielkiej Brytanii to wydatek 2560 zł, Krakowie od 900 do 1500 zł. Podobnie jest z leczeniem implantologicznym, na Wyspach wszczepienie jednego implantu to wydatek aż 7800 złotych, w Krakowie zamkniemy się w przedziale 1700-2400 zł.

- Obcokrajowcy przyjeżdżają leczyć się do Krakowa z dwóch powodów, jeden to ceny, drugi to jakość tego leczenia, niczym nieróżniąca się od tej na Zachodzie Europy. Co więcej aż 90 proc. leczonych w polskich gabinetach chwali sobie tutejsze standardy. W krakowskich gabinetach znajdziemy więc nowoczesne pracownie diagnostyczne, implantologów, którzy fachu uczyli się w Wielkiej Brytanii, USA czy Szwecji, ale także sprzęt, taki sam jak za granicą. Pod tym względem polska stomatologia w ostatnich 15 latach przegoniła konkurujących z nami Węgrów czy Czechów – mówi dr Wilisowski

Dental holidays – miesiąc i dłużej
Nic więc dziwnego, że obcokrajowcy decydują się w Polsce na coraz bardziej skomplikowane leczenie. – Do Polski nie przyjeżdża się na wstawienie plomby czy usuwanie kamienia, ale na skomplikowane leczenie implantologiczne, które odbudowuje wszystkie zęby. To najczęstszy zabieg wybierany przez Niemców. Brytyjczycy z kolei wybierają stomatologię estetyczną, zwłaszcza leczenie protetyczne i licówki, które na Wyspach jest niebotycznie drogie. Obcokrajowcy zostają także w Krakowie nie na 2-3 dni, ale często na cały miesiąc. Tego wymaga np. leczenie implantologiczne – mówi dentysta.

Według BBC dzięki tzw. dental holidays w krakowskich gabinetach co 10 minut pojawia się Brytyjczyk. Z kolei według Cosmetic Dentistry Guide w celach stomatologicznych Polskę wybrało ostatnio aż 100 tys. Brytyjczyków.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.