Dramat pacjenta po przeszczepie twarzy
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 09.04.2018
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | Grzegorz Galasiński, przeszczep, przeszczepy |
- Mówiono o mnie jako o sukcesie medycyny, ale teraz ze swoimi dolegliwościami znalazłem się poza systemem. Żyję, ale co to za życie? - pyta Grzegorz Galasiński, pierwszy Polak, który przeszedł przeszczep twarzy. Dramat pacjenta opisuje „Gazeta Wyborcza”.
Operacja trwała 27 godzin. Zespół chirurgów pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego odtworzył zmiażdżone kości środkowej części twarzy i przeszczepił pobrane naczynia, nerwy, błony śluzowe, tkanki miękkie oraz skórę.
- Na konferencji prasowej po operacji pacjent był w przeciwsłonecznych okularach. Na pytania dziennikarzy o samopoczucie, podniósł kciuk w górę. Miał jeszcze problem z mówieniem, a także jedzeniem i oddychaniem – przypomina „Gazeta Wyborcza”.
Dziś mówi, że jak podnosił tego kciuk w górę, to naprawdę czuł się dobrze. Rok temu zaczęły się problemy z żuchwą, kość nie zrosła się tak jak powinna, więc trzeba było ją usunąć. Grzegorzowi opada przez to teraz podbródek, trudniej mu się je i pije. Ma także kłopoty z mówieniem. I wstydzi się, że nie jest w stanie powstrzymać cieknącej śliny.
Cały czas musi przyjmować leki, przez które jest osłabiony i bardziej narażony na infekcje. Nie może przez to pracować. Jest na rencie. Dostaje tysiąc złotych miesięcznie. Za mało, by starczyło na leczenie i rehabilitację, na którą dojeżdża co drugi dzień, by utrzymać sprawność mięśni i nerwów twarzy. Pełne czucie i funkcjonalność nigdy mu nie wróciły.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje jego rehabilitacji, także leki Grzegorz musi wykupywać sam. - Mówiono o mnie jako o sukcesie medycyny, ale teraz ze swoimi dolegliwościami znalazłem się poza systemem - macha ręką.
Miesięcznie na życie i leczenie potrzebuje kilka tysięcy złotych. Dostał pieniądze z odszkodowania, otrzymuje także datki ze zbiórek publicznych, można na jego rehabilitację przeznaczyć także 1 proc. podatku. Zapewnia, że co miesiąc musi się nakombinować, by na wszystko mu starczyło.
- Wszyscy uważają, że powinienem się cieszyć, że przeżyłem. Tylko, że ważne jest jeszcze, jakie to życie. A moje jest coraz trudniejsze – mówi.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Na konferencji prasowej po operacji pacjent był w przeciwsłonecznych okularach. Na pytania dziennikarzy o samopoczucie, podniósł kciuk w górę. Miał jeszcze problem z mówieniem, a także jedzeniem i oddychaniem – przypomina „Gazeta Wyborcza”.
Dziś mówi, że jak podnosił tego kciuk w górę, to naprawdę czuł się dobrze. Rok temu zaczęły się problemy z żuchwą, kość nie zrosła się tak jak powinna, więc trzeba było ją usunąć. Grzegorzowi opada przez to teraz podbródek, trudniej mu się je i pije. Ma także kłopoty z mówieniem. I wstydzi się, że nie jest w stanie powstrzymać cieknącej śliny.
Cały czas musi przyjmować leki, przez które jest osłabiony i bardziej narażony na infekcje. Nie może przez to pracować. Jest na rencie. Dostaje tysiąc złotych miesięcznie. Za mało, by starczyło na leczenie i rehabilitację, na którą dojeżdża co drugi dzień, by utrzymać sprawność mięśni i nerwów twarzy. Pełne czucie i funkcjonalność nigdy mu nie wróciły.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje jego rehabilitacji, także leki Grzegorz musi wykupywać sam. - Mówiono o mnie jako o sukcesie medycyny, ale teraz ze swoimi dolegliwościami znalazłem się poza systemem - macha ręką.
Miesięcznie na życie i leczenie potrzebuje kilka tysięcy złotych. Dostał pieniądze z odszkodowania, otrzymuje także datki ze zbiórek publicznych, można na jego rehabilitację przeznaczyć także 1 proc. podatku. Zapewnia, że co miesiąc musi się nakombinować, by na wszystko mu starczyło.
- Wszyscy uważają, że powinienem się cieszyć, że przeżyłem. Tylko, że ważne jest jeszcze, jakie to życie. A moje jest coraz trudniejsze – mówi.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.