
Stan opieki nefrologicznej ►
Zwiększają się wydatki za świadczenia zdrowotne dla pacjentów z chorobami nerek, co oznacza, że poprawia się pomoc tej grupie – w 2024 r. opieką koordynowaną w ramach ścieżki nefrologicznej zostało objętych 9 tys. chorych. Trapiącym problemem pozostają nadal ograniczenia kadrowe i niewystarczająca liczba poradni.
Dyrektor Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia Maciej Karaszewski podczas posiedzenia Podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia 19 marca przedstawił informację na temat organizacji opieki w dziedzinie nefrologii – podkreślił, że pierwszym elementem opieki nefrologicznej w Polsce jest lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, który dokonuje wstępnej diagnostyki niewydolności nerek.
Karaszewski przypomniał, że od 2023 r. w ramach opieki koordynowanej pacjent ma również dostęp do konsultacji specjalisty w zakresie nefrologii, gdzie może wykonać dodatkowe badania diagnostyczne, które nie są dostępne w podstawowym zakresie POZ – chodzi o wskaźnik ACR (stężenie albuminy do kreatyniny w moczu). W kolejnej zmianie resort chce udostępnić w ramach tego panelu badanie na stężenie parathormonu we krwi (PTH).
Adriana Jabłońska z Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej Narodowego Funduszu Zdrowia przekazała, że w 2023 r. ścieżką opieki nefrologicznej w ramach opieki koordynowanej było objętych ok. 300 pacjentów, a w 2024 r. było ich 9 tysięcy.
Dyrektor Karaszewski podał, że w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej działa około 100 poradni nefrologicznych.
– To spodziewany wzrost, ponieważ społeczeństwo się starzeje, a przewlekła niewydolność nerek jest związana z wiekiem i chorobami współistniejącymi, takimi jak cukrzyca czy nadciśnienie. W 2020 r. wykonano 5 mln 700 tys. świadczeń, w 2024 r. liczba ta wzrosła do 7 mln 700 tys. Zwiększyła się także wartość refundacji za te świadczenia – z niecałych 500 mln zł do ponad 1,5 mld zł – tłumaczył przedstawiciel resortu zdrowia.
Jeżeli chodzi o oddziały nefrologiczne w Polsce, dyrektor wskazał, że pozostają one na stałym poziomie, jednak podobne jak w AOS rośnie liczba świadczeń dla pacjentów nefrologicznych. W 2022 r. było ich 820 tysięcy, natomiast w 2024 r. już 1,1 mln świadczeń.
– Kwota refundacji w tym przypadku wzrosła zdecydowanie szybciej niż liczba świadczeń. Z niecałego 1,4 mld zł do ponad 3,7 mld zł – podał Karaszewski.
Dyrektor przekazał również dane dotyczące przeszczepu nerek. Podkreślił, że system transplantacji w Polsce intensywnie się rozwija.
– Mamy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o przeszczepy nerek. W 2024 r. było ich 1,5 tysiąca. Niestety nie odnotowujemy wzrostu przeszczepień od żywego dawcy. Uaktywniły się natomiast szpitale w zakresie kwalifikacji od zmarłych dawców – zauważył Karaszewski, dodając, że aktualnie czas oczekiwania na przeszczep nerki wynosi w Polsce około roku.
Prof. Magdalena Krajewska, konsultant krajowa w dziedzinie nefrologii, przekazała, powołując się na dane Naczelnej Izby Lekarskiej, że liczba zarejestrowanych nefrologów dorosłych w Polsce wynosi 1500 osób, ale praktykujących jest 800–900.
– W Polsce mamy bardzo mało nefrologów. Jest to specjalizacja trudna, związana z opieką nad ciężko chorymi pacjentami. W obecnej sesji zdaje ją tylko 30 osób na cały kraj. Problem z kadrami jest jednym z czynników, które powodują, że brakuje poradni nefrologicznych. W naszej ocenie nefrologia powinna być dziedziną deficytową – powiedziała.
Niewystarczająca jest także liczba nefrologów dziecięcych, jednak tutaj – jak zaznaczyła prof. Justyna Paprocka, konsultant krajowa w dziedzinie neurologii dziecięcej – mamy do czynienia z zupełnie inną epidemiologią i etiologią.
Ekspertka przekazała, że obecnie około 120 osób posiada specjalizację z nefrologii dziecięcej. Ponadto jest także grupa lekarzy, którzy uzyskali specjalizację z pediatrii i z nefrologii, jednak nie przystąpili do specjalizacji z nefrologii dziecięcej.
Konsultant zwróciła uwagę, że pacjenci z chorobami nerek mają zabezpieczony dostęp do świadczeń w większych miastach. Problem występuje w mniejszych regionach, stąd bardzo duże kolejki, które tworzą się w miejskich ośrodkach.
Prof. Paprocka wskazała, że główną przyczyną chorób nerek u dzieci są wady. W związku z tym należy położyć większy nacisk na ich wczesne wykrywanie.
– W praktyce jest tak, że jeżeli dziecko ma prenatalnie wykrytą wadę lub podejrzenie wady, to jest ono rzeczywiście bardziej zauważone w systemie. Natomiast dzieci, które miały prawidłowe USG prenatalne, tej procedurze w zasadzie już nie podlegają. Mamy wiele przypadków dzieci w schyłkowym stadium niewydolności nerek, którego podłożem była ukryta wada, a która uaktywniła się w dopiero w wyniku zakażenia. Dlatego postuluję, aby do pierwszego roku życia wszystkie dzieci miały wykonane badania USG – stwierdziła prof. Paprocka.
Nagranie z posiedzenia poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.sejm.gov.pl/48BDEE.
Przeczytaj także: „Nie ma kto dializować”.