Dwóch ratowników to za mało, a trzech za dużo?

Udostępnij:
Ratownicy apelują o zwiększenie liczby załóg do trzech osób, Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że zwiększenie liczby załogi nie jest możliwe za pomocą odrębnego rozporządzenia, musi być zmiana w ustawie. Ustawa na razie jest w... ministerialnym rogu niespełnionych obfitości.
W sprawie poprawy bezpieczeństwa pracy Polska Rada Ratowników Medycznych interweniuje do ministrów pracy i zdrowia od 2011 roku. Dopiero niedawno otrzymali odpowiedzi w sprawie zwiększenia liczby załóg do trzech osób. Odpowiedź jednak niczego nie zmieni, bo wciąż nie ma nowelizacji ustawy o ratownictwie medycznym.

„Zwiększenie minimalnego składu osobowego podstawowych zespołów ratownictwa medycznego w naszej ocenie bezpośrednio przełoży cię na efektywność pracy ratowników medycznych, zmniejszy ryzyko wypadków przy pracy wynikające z nadmiernego przeciążenia podczas ręcznych pracach transportowych, jak również poprawi bezpieczeństwo pacjentów znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego” – czytamy w pismach o zwiększenie składu osobowego ZRM.
- Zwróciliśmy się do ministrów, konsultanta krajowego, inspektoratu i instytutu ochrony pracy – mówi Edyta Wcisło, przewodnicząca PRRM. – Liczymy na to, że w końcu naszą sprawą ktoś się zajmie oraz że wreszcie ustawa, która jest obecnie konsultowana wewnętrznie, zostanie poddana dyskusji z nami – dodaje przewodnicząca.
Ratownicy wyjaśniają, że „aktualnie dopuszczalne normy dźwigania dla mężczyzn to 30 kg przy pracy stałej oraz 50 kg przy pracy dorywczej, czyli wykonywanej do czterech razy na godzinę podczas zmiany roboczej. Dopuszczalne normy dźwigania dla kobiet to 12 kg przy pracy stałej i 20 kg przy pracy dorywczej. Znając specyfikę codziennej pracy ratowników medycznych oraz wagę urządzeń przeznaczonych do transportowania pacjentów, jak również wagę pozostałego sprzętu łatwo możemy wskazać, że przekraczanie dopuszczalnych norm dźwigania, odpowiednio stosowanych podczas ręcznego przemieszczania ludzi jest częstym zjawiskiem. Warto podkreślić fakt, że obowiązujące normy dźwigania podczas ręcznego transportowania, dotyczą przenoszenia ciężarów tylko w warunkach najkorzystniejszych, czyli gdy możliwa jest najmniejsza odległość rąk od dolnej części pleców, ciężar znajduje się w obszarze nad kolanami i/lub poniżej łokcia, bez skręcania tułowia lub pochylania go na boki, bez ograniczeń swobody ruchów, gdy ciężar jest zaopatrzony w dobre uchwyty, a droga przemieszczania się jest równa i sucha. Ratownicy medyczni swoje zadania wykonują pod presją czasu i często w niekorzystnych warunkach na mokrych, nierównych powierzchniach, po pochylniach, schodach, często utrzymując ciężar w odległości większej niż 30 cm od ciała, co powodować powinno dodatkowo zmniejszenie jego masy o połowę. Ponieważ ratownicy medyczni przenoszą ciężary, których masa nie może w żaden sposób być zmniejszona, a sam transport nie może zostać wyeliminowany, uważamy, że jedynym sposobem zmniejszającym ryzyko przeciążenia ratowników medycznych jest zwiększenie liczebności załogi zespołu.”
Wydawać by się mogło, że tak jasny zapis nie budzi wątpliwości, a jednak czytany jest bez zrozumienia od kilku lat.
- Ratownicy Medyczni z całej Polski uważają, że dwuosobowe zespoły wyjazdowe ratownictwa medycznego nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa pacjentom jak również samym ratownikom medycznym.- mówi Edyta Wcisło - Zgodnie z Kodeksem Pracy, pracodawca odpowiada w pełni za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie, a pracownicy za przestrzeganie przepisów dotyczących BHP. Jest to ich podstawowy obowiązek. Tworzenie więc dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego nie zapewnia przestrzegania przepisów prawa. Ratownicy medyczni chcą sprawnie wykonywać powierzone im działania i efektywnie wykonywać Medyczne Czynności Ratunkowe, dlatego uważają, że trzecia osoba uprawniona do MCR poprawi bezpieczeństwo pacjentów i zmniejszy ryzyko zawodowe spowodowane urazami wywołanymi przez nadmierne przeciążenie przy ręcznych pracach transportowych - wyjaśnia przewodnicząca PRRM.
Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że uregulowanie tej kwestii nie jest możliwe za pomocą odrębnego uzasadnienia, bo nie można stworzyć odrębnych przepisów obowiązujących tylko ratowników. Zdaniem Departamentu Zdrowia Publicznego należy rozważyć potrzebę zmian w ustawie, czyli kółko się zamyka. Wojciech Kłosiński, zastępca dyrektora departamentu napisał to właśnie w odpowiedzi do ratowników i przyznał rację, że masa przenoszonych przez nich ciężarów nie może być zmniejszona w związku z tym zmniejszenie ryzyka przeciążenia podczas pracy jest możliwe poprzez zwiększenie liczebności załogi.
Ministerstwo Pracy uznało, że właściwym do rozwiązania tych problemów jest Ministerstwo Zdrowia i tak też zaleciło.
Pozostaje nadal czekać, a worek tych oczekiwań ciągle się zapełnia i niewykluczone, że niebawem MZ zaprotestuje, że biednemu ministrowi zdrowia grozi przeciążenie, do czego zresztą konsekwentnie zmierza sam osobiście.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.