Gdy aptekarz umiera nie wygasa umowa z NFZ

Udostępnij:
Aptekarze postulują o doprecyzowanie prawa – NFZ błędnie uznaje, ze umowa refundacyjna wygasa wraz ze śmiercią pierwotnego właściciela apteki. Sądy wskazują, że Fundusz błędnie interpretuje prawo – donosi Dziennik Gazeta Prawna.
DGP dotarła do akt sprawy męża zmarłej farmaceutki z Bydgoszczy, który na mocy testamentu otrzymał w spadku aptekę. Uzyskał zezwolenie na jej prowadzenie i wystąpił o podpisanie umowy na refundację leków. NFZ, oddział Kujawsko-Pomorski podpisał z nim umowę po ponad miesiącu od śmierci jego małżonki.

Wszystko było zgodnie z prawem i apteka funkcjonowała prawidłowo, pacjenci otrzymywali leki z należną im zniżką. Kiedy nowy właściciel wystąpił o zwrot poniesionych wydatków nagle pojawiły się schody – Fundusz odmówił twierdząc, że umowa wygasła wraz ze śmiercią zony właściciela.

Chodzi o niebagatelną kwotę, bo ok. 50 tys. zł. NFZ twierdzi, że czasu śmierci poprzedniego właściciela apteka powinna albo z własnej kieszeni pokrywać refundację, albo zrezygnować z wydawania takich leków.

Mąż zmarłej wytoczył Funduszowi sprawę. Najpierw SR w Bydgoszczy podtrzymał stanowisko w NFZ, ale gdy sprawa trafiła na wokandę SO w Bydgoszczy, ten uznał, że prawo jest po stronie spadkobiercy i uznał działanie NFZ za bezprawne i nakazał zwrot refundacji.

Wina leży w braku precyzyjnych zapisów prawnych - mówią eksperci dla Termedii. Jeśli nie zostaną one odpowiednio zinterpretowane, to trzeba będzie czekać na precedens de facto – wyrok NSA. Ale to też nie rozwiąże problemu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.