Archiwum
Gdyby było więcej Simonów, mniej byłoby ofiar koronawirusa
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 23.03.2021
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
– W czasie pandemii COVID-19 świadectwa wiedzy i poświęcenia są bezcenne – tak zasługi w walce z pandemią prof. Krzysztofa Simona, wirusologa i hematologa, określa Towarzystwo Jana Karskiego, przyznając mu medal 75-lecia Misji Jana Karskiego.
Towarzystwo Jana Karskiego, honorując Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego prof. Krzysztofa Simona, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie chorób zakaźnych, chciało zwrócić uwagę na zaangażowanie profesora w walkę z pandemią. Zauważono, że działania i postawa prof. Simona przypominają misję patrona medalu podczas II wojny światowej.
– Kiedy poproszono lata temu laureata Pokojowej Nagrody Nobla i kreatora pojęcia Holocaust Elie Wiesela, aby jednym zdaniem odniósł się do postaci Jana Karskiego, padła odpowiedź: „gdyby było więcej Karskich, mnie byłoby ofiar Holocaustu” – powiedział Marek St. Wieczerzak, sekretarz wykonawczy Towarzystwa Jana Karskiego, wręczając wyróżnienie prof. Simonowi. – Dziś możemy bez ryzyka powiedzieć, że „gdyby było więcej Simonów, mniej byłoby ofiar koronawirusa – dodał.
Prof. Simon otrzymał odznaczenie za to, że potrafi dotrzeć do całego społeczeństwa, za głos rozsądku, „który nie pozwala na obojętność”. Towarzystwo Jana Karskiego podkreśla, że głos prof. Simona jest „często wstrząsający, ale wnoszący w sytuację walki ze śmiertelnym wrogiem nie tylko wiedzę medyczną, ale również ład moralny”.
– Wykonuję swoją pracę jako zwykły lekarz-dydaktyk, profesor medycyny i pasjonat. Bo to, czym się zajmuję, jest dla mnie pasją – powiedział podczas odbierania medalu prof. Simon. – Moja walka z epidemią jest walką z ciemnogrodem i złem, które nas otaczają. Narzuciliśmy pewne standardy leczenia w naszym kraju, co zaowocowało poprawą stanu zdrowotnego pacjentów – zauważył profesor i dodał, że nie byłoby to możliwe bez grona licznych współpracowników, osób wspierających, a także bardzo dobrej współpracy z politykami różnych opcji. – To wszystko pozwoliło przetrzymać nam pierwszy etap uderzenia, kiedy nie było niczego poza strojami ochronnymi. Z epidemią damy sobie radę. Zachęcam państwa do przestrzegania zaleceń rządowych, zachęcam do wytrwałości, do szczepień i do zachowania zdrowego rozsądku – a po roku będziemy mogli mówić o pewnym spokoju.
O tym, jak duży wpływ na otoczenie ma głos profesora Simona, mówił także prof. Tomasz Zatoński, prorektor ds. budowania relacji i współpracy z otoczeniem Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
– Jestem studentem pana profesora, który uczył nas, jak postępować z pacjentem zarażonym HIV w czasach, kiedy ta choroba wszystkich przerażała. Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło - mówił prof. Zatoński. – Nikt w tamtych czasach nie spodziewałby się jednak, że pojawi się epidemia, która tak bardzo nas zaskoczy skalą, rozmachem i wpływem na nasze życie. Pan profesor pokazuje nam azymut, wskazuje, jak mamy w z epidemią walczyć, jak przed nią się chronić i jak ją leczyć.
Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego zaprojektowany przez polskiego artystę mieszkającego w USA Janusza Kapustę został wybity w Polsce zaledwie w 30 egzemplarzach. Na liście uhonorowanych znajdują się m.in. Ojciec Święty, a także prezydenci Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela, czyli państw, których obywatelstwo posiadał Jan Karski.
Przeczytaj także: „Kto ma edukować, jeśli nie ja”.
– Kiedy poproszono lata temu laureata Pokojowej Nagrody Nobla i kreatora pojęcia Holocaust Elie Wiesela, aby jednym zdaniem odniósł się do postaci Jana Karskiego, padła odpowiedź: „gdyby było więcej Karskich, mnie byłoby ofiar Holocaustu” – powiedział Marek St. Wieczerzak, sekretarz wykonawczy Towarzystwa Jana Karskiego, wręczając wyróżnienie prof. Simonowi. – Dziś możemy bez ryzyka powiedzieć, że „gdyby było więcej Simonów, mniej byłoby ofiar koronawirusa – dodał.
Prof. Simon otrzymał odznaczenie za to, że potrafi dotrzeć do całego społeczeństwa, za głos rozsądku, „który nie pozwala na obojętność”. Towarzystwo Jana Karskiego podkreśla, że głos prof. Simona jest „często wstrząsający, ale wnoszący w sytuację walki ze śmiertelnym wrogiem nie tylko wiedzę medyczną, ale również ład moralny”.
– Wykonuję swoją pracę jako zwykły lekarz-dydaktyk, profesor medycyny i pasjonat. Bo to, czym się zajmuję, jest dla mnie pasją – powiedział podczas odbierania medalu prof. Simon. – Moja walka z epidemią jest walką z ciemnogrodem i złem, które nas otaczają. Narzuciliśmy pewne standardy leczenia w naszym kraju, co zaowocowało poprawą stanu zdrowotnego pacjentów – zauważył profesor i dodał, że nie byłoby to możliwe bez grona licznych współpracowników, osób wspierających, a także bardzo dobrej współpracy z politykami różnych opcji. – To wszystko pozwoliło przetrzymać nam pierwszy etap uderzenia, kiedy nie było niczego poza strojami ochronnymi. Z epidemią damy sobie radę. Zachęcam państwa do przestrzegania zaleceń rządowych, zachęcam do wytrwałości, do szczepień i do zachowania zdrowego rozsądku – a po roku będziemy mogli mówić o pewnym spokoju.
O tym, jak duży wpływ na otoczenie ma głos profesora Simona, mówił także prof. Tomasz Zatoński, prorektor ds. budowania relacji i współpracy z otoczeniem Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
– Jestem studentem pana profesora, który uczył nas, jak postępować z pacjentem zarażonym HIV w czasach, kiedy ta choroba wszystkich przerażała. Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło - mówił prof. Zatoński. – Nikt w tamtych czasach nie spodziewałby się jednak, że pojawi się epidemia, która tak bardzo nas zaskoczy skalą, rozmachem i wpływem na nasze życie. Pan profesor pokazuje nam azymut, wskazuje, jak mamy w z epidemią walczyć, jak przed nią się chronić i jak ją leczyć.
Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego zaprojektowany przez polskiego artystę mieszkającego w USA Janusza Kapustę został wybity w Polsce zaledwie w 30 egzemplarzach. Na liście uhonorowanych znajdują się m.in. Ojciec Święty, a także prezydenci Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela, czyli państw, których obywatelstwo posiadał Jan Karski.
Przeczytaj także: „Kto ma edukować, jeśli nie ja”.