Godzina czekania na karetkę? Urzędnicy o tym wiedzą i... na razie nic!
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 02.03.2016
Źródło: KL, Trojmiasto.gazeta.pl
Kłopot z liczbą zespołu ratownictwa medycznego na 100 tysięcy mieszkańców dotyczy Pomorza, a w szczególności Mierzei Wiślanej. Tam karetki stacjonują tylko w czerwcu, lipcu i sierpniu. Poza sezonem ambulans dojeżdża do Skowronek, Piasków i Krynicy z Nowego Dworu Gdańskiego, a to trwa od 40 do nawet 50 minut.
- Ciągle spływają do nas skargi od mieszkańców na to, że długo musieli czekać na ambulans - przyznaje Zbigniew Ptak, starosta nowodworski, w rozmowie z portalem " Trojmiasto.gazeta.pl".
- Nie oszukujmy się, gdy karetka przyjedzie do chorego np. z udarem czy zawałem serca po godzinie, to często nie ma już po co. Jeśli konstytucja zapewnia równość każdego obywatela, to dlaczego nie zapewnia się mieszkańcom takiego samego dostępu do usług medycznych? - pyta starostwa.
O kłopocie wiedzą również przedstawiciele wojewody. - Jak wynika z analiz, wskaźnik liczby zespołów ratownictwa medycznego przypadających na 100 tys. mieszkańców na Pomorzu jest niezadowalający - mówi portalowi Małgorzata Sworobowicz z biura prasowego wojewody pomorskiego, który odpowiada za organizację systemu ratownictwa medycznego w województwie,
Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, na Pomorzu na 100 tysięcy mieszkańców przypada 3,60 zespołu ratownictwa medycznego. Dla porównania: w województwie warmińsko-mazurskim to 5,10, lubuskim - 5, podlaskim - 4,53, a kujawsko-pomorskim - 4,16.
Co na to przedstawiciele ministerstwa zdrowia?
- W roku 2015 minister zdrowia zaakceptował aktualizację do wojewódzkiego planu działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla województwa pomorskiego - mówi Milena Kruszewska, rzecznik ministra. - Na tej podstawie od 1 lipca 2016 r. dojdzie do przesunięcia: całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Miastku do Lipnicy, całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Kaliskach do Czarnej Wody i całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Nowym Dworze Gdańskim do Stegny. Przesunięcie jednego zespołu "P" z Nowego Dworu do Stegny pozwoli na zabezpieczenie właściwych czasów dojazdu na miejsce zdarzenia do miejscowości Krynica Morska i Piaski. Ponadto w sezonie wakacyjnym w Krynicy Morskiej stacjonował będzie - jak dotychczas - zespół podstawowy.
Reprezentanci resortu przekonują, że zespołów ratownictwa medycznego na Pomorzu wystarczy
- Nie oszukujmy się, gdy karetka przyjedzie do chorego np. z udarem czy zawałem serca po godzinie, to często nie ma już po co. Jeśli konstytucja zapewnia równość każdego obywatela, to dlaczego nie zapewnia się mieszkańcom takiego samego dostępu do usług medycznych? - pyta starostwa.
O kłopocie wiedzą również przedstawiciele wojewody. - Jak wynika z analiz, wskaźnik liczby zespołów ratownictwa medycznego przypadających na 100 tys. mieszkańców na Pomorzu jest niezadowalający - mówi portalowi Małgorzata Sworobowicz z biura prasowego wojewody pomorskiego, który odpowiada za organizację systemu ratownictwa medycznego w województwie,
Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, na Pomorzu na 100 tysięcy mieszkańców przypada 3,60 zespołu ratownictwa medycznego. Dla porównania: w województwie warmińsko-mazurskim to 5,10, lubuskim - 5, podlaskim - 4,53, a kujawsko-pomorskim - 4,16.
Co na to przedstawiciele ministerstwa zdrowia?
- W roku 2015 minister zdrowia zaakceptował aktualizację do wojewódzkiego planu działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla województwa pomorskiego - mówi Milena Kruszewska, rzecznik ministra. - Na tej podstawie od 1 lipca 2016 r. dojdzie do przesunięcia: całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Miastku do Lipnicy, całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Kaliskach do Czarnej Wody i całorocznego ZRM "P" stacjonującego w Nowym Dworze Gdańskim do Stegny. Przesunięcie jednego zespołu "P" z Nowego Dworu do Stegny pozwoli na zabezpieczenie właściwych czasów dojazdu na miejsce zdarzenia do miejscowości Krynica Morska i Piaski. Ponadto w sezonie wakacyjnym w Krynicy Morskiej stacjonował będzie - jak dotychczas - zespół podstawowy.
Reprezentanci resortu przekonują, że zespołów ratownictwa medycznego na Pomorzu wystarczy