Jakub Szulc: Żałuję, że nie udało się nam zapisać obowiązkowej komercjalizacji placówek
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 10.07.2016
Źródło: KL, Dziennik.pl
Tagi: | Jakub Szulc, wiceminister, Ministerstwo Zdrowia, komercjalizacja, ustawa o działalności leczniczej |
Wiceminister zdrowia w rządzie Donalda Tuska skomentował to, co dzieje się wokół nowelizacji ustawy o działalności leczniczej. - PiS, zakazując prywatyzacji szpitali, walczy z rzeczywistością, której nie ma. Bo problemem nie jest dzika prywatyzacja, lecz zadłużenie placówek. A to byłoby mniejsze, gdyby w 2011 r. udało się nam w Sejmie przeforsować obowiązkową komercjalizację lecznic - powiedział Jakub Szulc.
Były wiceminister w rozmowie z "Dziennik.pl", przyznał: - Żałuję, że nie udało się nam zapisać obowiązkowej komercjalizacji placówek. W 2011 rok wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli większości parlamentarnej, która pozwoliłaby na wprowadzenie obowiązku przekształcania się szpitali w spółki. Dlatego zapisaliśmy to jako dobrowolne rozwiązanie. Inna wersja by w Sejmie po prostu nie przeszła. Nie uważam, że komercjalizacja rozwiązuje wszystkie problemy szpitali, lecz że wprowadza mechanizmy, które powodują, że łatwiej jest naprawić sytuację. Bo problemem nie jest żadna dzika prywatyzacja, tylko zadłużenie. PiS walczy z rzeczywistością, która nie istnieje.
Jakub Szulc na pytanie pytanie, czy sugeruje, że PiS wprowadza Polaków w błąd, odpowiedział: - Wiedzą państwo, ile było szpitali, które w prawdziwym tego słowa znaczeniu przeszły w prywatne ręce? Czyli dotychczasowy właściciel, najczęściej samorząd, pozbył się w nich udziałów? 36. Trzydzieści sześć. Tymczasem pełnowymiarowych szpitali, takich powyżej 50 łóżek, mamy w Polsce ponad 800. I żeby było jasne, do tej prywatyzacji nie doszło w okresie rządów PO-PSL, mówimy o 36 transakcjach od początku XXI w.
Wiceminister przyznał też, że celem PO-PSL nigdy nie były zmiany właścicielskie, prywatyzacja.
- Zakładaliśmy, że w spółki przekształci się około połowy szpitali. Więc patrząc na to, jaki mieliśmy cel, to nie udało się go zrealizować - powiedział w rozmowie z "Dziennik.pl" i wyjaśnił, że skomercjalizowanych, czyli przekształconych w spółki, zostało 187 jednostek.
Podkreślił również, że stawianie znaku równości między komercjalizacją i prywatyzacją to kardynalny błąd.
- Komercjalizacja zakłada przekształcenie SPZOZ w spółkę prawa handlowego: z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjną. Natomiast prywatyzacja oznacza zmianę właściciela - wyjaśnił Szulc.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Jakub Szulc na pytanie pytanie, czy sugeruje, że PiS wprowadza Polaków w błąd, odpowiedział: - Wiedzą państwo, ile było szpitali, które w prawdziwym tego słowa znaczeniu przeszły w prywatne ręce? Czyli dotychczasowy właściciel, najczęściej samorząd, pozbył się w nich udziałów? 36. Trzydzieści sześć. Tymczasem pełnowymiarowych szpitali, takich powyżej 50 łóżek, mamy w Polsce ponad 800. I żeby było jasne, do tej prywatyzacji nie doszło w okresie rządów PO-PSL, mówimy o 36 transakcjach od początku XXI w.
Wiceminister przyznał też, że celem PO-PSL nigdy nie były zmiany właścicielskie, prywatyzacja.
- Zakładaliśmy, że w spółki przekształci się około połowy szpitali. Więc patrząc na to, jaki mieliśmy cel, to nie udało się go zrealizować - powiedział w rozmowie z "Dziennik.pl" i wyjaśnił, że skomercjalizowanych, czyli przekształconych w spółki, zostało 187 jednostek.
Podkreślił również, że stawianie znaku równości między komercjalizacją i prywatyzacją to kardynalny błąd.
- Komercjalizacja zakłada przekształcenie SPZOZ w spółkę prawa handlowego: z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjną. Natomiast prywatyzacja oznacza zmianę właściciela - wyjaśnił Szulc.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.