Kampania wyborcza na konferencji "Ostatni dyżur", czyli jak partie chcą wygrać na protestach pielęgniarek
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 14.09.2015
Źródło: KL
Tagi: | Ostatni dyżur, pielęgniarki, położne, Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Poznaniu, Teresa Kruczkowska, Poznań, Wielkopolska, polityka, politycy, KL |
W Poznaniu zorganizowano kolejną konferencję z cyklu "Ostatni dyżur". Przedstawicielka izby przedstawiła fatalne dla środowiska statystyki. Po wystąpieniu politycy zabrali głos, którzy... dziękowali za troskę, wyrażali nadzieję na poprawę i promowali własne programy wyborcze.
Teresa Kruczkowska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Poznaniu, od początku konferencji prezentowały dane z Wielkopolski dotyczące sytuacji pielęgniarek i położnych w regionie. Ze statystyk jednoznacznie wynikało, że w województwie perspektywy pracy "białego personelu" są fatalne.
Według zaprezentowanych danych, w Wielkopolsce w 2015 roku wskaźnik pielęgniarek na tysiąc mieszkańców to: 4,1 (w Szwajcarii - 16, Niemczech - 11,3, a Czechach - 8,1). Gorzej będzie w 2020 roku. Wtedy będzie to 3,9. Z kolei w 2025 roku pielęgniarek na tysiąc Wielkopolan będzie 3,6. To najmniej w kraju. Równie źle będzie jedynie na Podlasiu.
Teresa Kruczkowska mówiła o tym, że nie ma szansy na poprawę. Jej zdaniem perspektywa pracy w zawodzie w województwie Wielkopolskim jest niezadowalająca. Młodych adeptów brakuje, a ci, którzy już się wykształcą wyjeżdżają z kraju.
- W ostatnich czterech latach wystawiła 200 zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji do pracy za granicą - powiedziała Teresa Kruczkowska i porównała to do sytuacji, w której znika obsada dużego szpitala specjalistycznego albo dwóch szpitali powiatowych.
Przewodnicząca zaalarmowała, że - poza brakiem personelu i tym, że wyjeżdża on z kraju - kłopotem jest również wiek tych pielęgniarek, które dzisiaj opiekują się pacjentami i to, że - aby zarabiać godnie - muszą pracować na kilku etatach.
Liczba pielęgniarek zajerestrowanych w CRPiP według przedziałów wiekowych. Zaledwie 1,6 procent pielęgniarek jest w przedziale wiekowym od 21 do 25 lat. Więcej jest nawet pielęgniarek niemal w wieku emerytalnym. - Pielęgniarek, które mają więcej niż 65 lat jest 6,4 procent - podkreśliła Teresa Kruczkowska.
W sumie pielęgniarek w wieku powyżej 41 roku życia jest 81,6 procenta. A tych powyżej 50 lat - 46,9 procent
W regionie aż 2237 pielęgniarek pracuje na dwóch etatach, a 252 na trzech. 24 osoby zarabiają w czterech placówkach, a pięć pielęgniarek w pięciu miejscach pracy. Są nawet osoby pracujące w jeszcze większej liczbie szpital. Jedna pielęgniarka pracuje na sześciu etatach, a druga na siedmiu!
Pielęgniarka z Poznania zaproponowała rozwiązanie dramatycznej sytuacji pielęgniarek i położnych w Wielkopolsce i kraju.
- Konieczne jest: określenie wskaźnik zatrudnienia pielęgniarki na tysiąc mieszkańców, zabezpieczenie kształcenia przeddyplomowego i wprowadzenie mechanizmów zapewniających wynagrodzenie zgodnie z przygotowanie zawodowym i zgodnie z uzyskanymi kwalifikacjami - powiedziała Teresa Kruczkowska.
Politycy jedynie wysłuchali tego, co boli środowisko pielęgniarek
Po przedstawieniu statystyk dotyczących bieżącego zatrudnienia i prognoz czas mieli zebrani gości. Wystąpiło kilku polityków z Wielkopolski. Wszyscy dziękowali i... nie odnieśli się do propozycji Teresy Kruczkowskiej.
Pierwsza głos zabrała Jadwiga Rotnicka, senator z ramienia Platformy Obywatelskiej. Jadwiga Rotnicka przyznała, że wprost, że zawodowo nie zajmuje się służbą zdrowia, ale chciała pielęgniarką podziękować za poświęcenie i pracę w tak trudnym zawodzie.
Senator nie odniosła się do problemów pielęgniarek. Powiedziała za to, że polskie społeczeństwo się starzeje się i... ma nadzieję, że będzie dobrze.
Jacek Tomczak, poseł z Prawa i Sprawiedliwości również wystąpił publicznie. Polityk przyznał, że wielokrotnie doświadczał zaangażowana i troski ze strony pielęgniarek i położnych. Jak powiedział, to dzięki temu, że jest ojcem pięciorga dzieci. Również on nie zaproponował białemu personelowi konkretnych rozwiązań. Podziękował za pracę i dodał: - Powinniśmy wspierać państwa stowarzyszenie.
Wystąpił również Tadeusz Dziuba z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł wygłaszając przemówienie przez kilkanaście minut nie odniósł się bezpośrednio do problemu pielęgniarek. Opowiadał za to o programie wyborczym PiS-u.
Także Marek Niedbała z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydował się zaprezentować swoje poglądy. On zachęcił tego, żeby parlamentarzyści z Wielkopolski wystosowali pismo do Ewy Kopacz z prośbą o powołanie zespołu, który pochyliłby się nad rozwiązaniami proponowanymi przez pielęgniarki. Wystąpienie posła z SLD zarejestrował kamerzysta, z którym polityk wyszedł z budynku, w którym odbywała się konferencja.
O tym, że politycy angażują się w akcję pielęgniarek pisaliśmy w artykule: Ryszard Petru zgadza się z pielęgniarkami i wspiera akcję "Ostatni dyżur". Z kolei o osobistościach ze środowiska lekarskiego angażujących się w politykę można przeczytać w tekście: "Lekarze na listach wyborczych"
Według zaprezentowanych danych, w Wielkopolsce w 2015 roku wskaźnik pielęgniarek na tysiąc mieszkańców to: 4,1 (w Szwajcarii - 16, Niemczech - 11,3, a Czechach - 8,1). Gorzej będzie w 2020 roku. Wtedy będzie to 3,9. Z kolei w 2025 roku pielęgniarek na tysiąc Wielkopolan będzie 3,6. To najmniej w kraju. Równie źle będzie jedynie na Podlasiu.
Teresa Kruczkowska mówiła o tym, że nie ma szansy na poprawę. Jej zdaniem perspektywa pracy w zawodzie w województwie Wielkopolskim jest niezadowalająca. Młodych adeptów brakuje, a ci, którzy już się wykształcą wyjeżdżają z kraju.
- W ostatnich czterech latach wystawiła 200 zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji do pracy za granicą - powiedziała Teresa Kruczkowska i porównała to do sytuacji, w której znika obsada dużego szpitala specjalistycznego albo dwóch szpitali powiatowych.
Przewodnicząca zaalarmowała, że - poza brakiem personelu i tym, że wyjeżdża on z kraju - kłopotem jest również wiek tych pielęgniarek, które dzisiaj opiekują się pacjentami i to, że - aby zarabiać godnie - muszą pracować na kilku etatach.
Liczba pielęgniarek zajerestrowanych w CRPiP według przedziałów wiekowych. Zaledwie 1,6 procent pielęgniarek jest w przedziale wiekowym od 21 do 25 lat. Więcej jest nawet pielęgniarek niemal w wieku emerytalnym. - Pielęgniarek, które mają więcej niż 65 lat jest 6,4 procent - podkreśliła Teresa Kruczkowska.
W sumie pielęgniarek w wieku powyżej 41 roku życia jest 81,6 procenta. A tych powyżej 50 lat - 46,9 procent
W regionie aż 2237 pielęgniarek pracuje na dwóch etatach, a 252 na trzech. 24 osoby zarabiają w czterech placówkach, a pięć pielęgniarek w pięciu miejscach pracy. Są nawet osoby pracujące w jeszcze większej liczbie szpital. Jedna pielęgniarka pracuje na sześciu etatach, a druga na siedmiu!
Pielęgniarka z Poznania zaproponowała rozwiązanie dramatycznej sytuacji pielęgniarek i położnych w Wielkopolsce i kraju.
- Konieczne jest: określenie wskaźnik zatrudnienia pielęgniarki na tysiąc mieszkańców, zabezpieczenie kształcenia przeddyplomowego i wprowadzenie mechanizmów zapewniających wynagrodzenie zgodnie z przygotowanie zawodowym i zgodnie z uzyskanymi kwalifikacjami - powiedziała Teresa Kruczkowska.
Politycy jedynie wysłuchali tego, co boli środowisko pielęgniarek
Po przedstawieniu statystyk dotyczących bieżącego zatrudnienia i prognoz czas mieli zebrani gości. Wystąpiło kilku polityków z Wielkopolski. Wszyscy dziękowali i... nie odnieśli się do propozycji Teresy Kruczkowskiej.
Pierwsza głos zabrała Jadwiga Rotnicka, senator z ramienia Platformy Obywatelskiej. Jadwiga Rotnicka przyznała, że wprost, że zawodowo nie zajmuje się służbą zdrowia, ale chciała pielęgniarką podziękować za poświęcenie i pracę w tak trudnym zawodzie.
Senator nie odniosła się do problemów pielęgniarek. Powiedziała za to, że polskie społeczeństwo się starzeje się i... ma nadzieję, że będzie dobrze.
Jacek Tomczak, poseł z Prawa i Sprawiedliwości również wystąpił publicznie. Polityk przyznał, że wielokrotnie doświadczał zaangażowana i troski ze strony pielęgniarek i położnych. Jak powiedział, to dzięki temu, że jest ojcem pięciorga dzieci. Również on nie zaproponował białemu personelowi konkretnych rozwiązań. Podziękował za pracę i dodał: - Powinniśmy wspierać państwa stowarzyszenie.
Wystąpił również Tadeusz Dziuba z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł wygłaszając przemówienie przez kilkanaście minut nie odniósł się bezpośrednio do problemu pielęgniarek. Opowiadał za to o programie wyborczym PiS-u.
Także Marek Niedbała z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydował się zaprezentować swoje poglądy. On zachęcił tego, żeby parlamentarzyści z Wielkopolski wystosowali pismo do Ewy Kopacz z prośbą o powołanie zespołu, który pochyliłby się nad rozwiązaniami proponowanymi przez pielęgniarki. Wystąpienie posła z SLD zarejestrował kamerzysta, z którym polityk wyszedł z budynku, w którym odbywała się konferencja.
O tym, że politycy angażują się w akcję pielęgniarek pisaliśmy w artykule: Ryszard Petru zgadza się z pielęgniarkami i wspiera akcję "Ostatni dyżur". Z kolei o osobistościach ze środowiska lekarskiego angażujących się w politykę można przeczytać w tekście: "Lekarze na listach wyborczych"