Polska Federacja Szpitali

Przez lipcowe podwyżki lekarze zarobią więcej niż dyrektorzy ►

Udostępnij:

– Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych spowodowała, że 70–80 proc. budżetów szpitali wydawanych jest na wypłaty medyków, a dyrektorzy lecznic znaleźli się w środku stawki, jeśli chodzi o wysokość pensji. Nierzadko szefowie zarabiają dużo mniej niż lekarze – stwierdził prezes PFSz Jarosław J. Fedorowski. Ekspert powiedział o tym minister zdrowia. Co na to szefowa resortu?

  • Prof. Jarosław J. Fedorowski, przewodniczący Rady Programowej „Menedżera Zdrowia” i prezes Polskiej Federacji Szpitali, spotkał się 10 marca z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia – rozmawiali między innymi o wynagrodzeniach w szpitalach
  • Wynagrodzenia personelu medycznego w lecznicach często przekraczają 70–80 proc. budżetów podmiotów
  • Fedorowski w „Menedżerze Zdrowia” zasugerował, że do lipca należałoby zrewidować przepisy, tak aby pieniędzy wystarczyło na leczenie. – W szczególności trzeba byłoby „zamrozić” wzrosty pensji dla grup z najwyższym wskaźnikiem pracy – ocenił
  • Co o ustawie podwyżkowej sądzi minister zdrowia Izabela Leszczyna?

Kiedy w lutym rozmawialiśmy z prezesem PFSz Jarosławem J. Fedorowskim, wprost stwierdził, że kształtowanie wynagrodzeń to jedno z podstawowych narzędzi zarządczych, a przymus ustalania pensji według odgórnych uregulowań jest co do zasady niewłaściwy.

– To dyrektorzy odpowiadają za finanse szpitala i to oni powinni ustalać wysokość wypłat, biorąc pod uwagę bardzo różne czynniki – ocenił specjalista kardiologii, chorób wewnętrznych i koordynowanej ochrony zdrowia, z doświadczeniem lekarskim i zarządczym w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii.

Profesor w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” podkreślił, że wynagrodzenia personelu medycznego w szpitalach często przekraczają 70 proc. budżetów podmiotów.

To zdecydowanie za dużo.

Dyrektor w środku listy płac

Aby pokazać, o jakim problemie mówimy, podał przykład.

– Mediana zarobków lekarzy ze specjalizacją wynosi 21,5 tys. zł miesięcznie brutto na umowach o pracę, a na kontrakcie 24,6 tys., pielęgniarek magistrów ze specjalizacją 12,2 tys. zł [zgodnie z danymi Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przedstawionymi podczas posiedzeniu Trójstronnego Zespołu do spraw Ochrony Zdrowia 5 marca – red.]. Od lipca 2025 r. mają być kolejne podwyżki – o mniej więcej 13 proc. Porównując to z zarobkami dyrektorów szpitali, ci ostatni znaleźli się w środku stawki listy płac, a to przecież oni, zarządzając lecznicą, biorą odpowiedzialność za funkcjonowanie jednostek – podkreślił Fedorowski, powołując się na dane Polskiej Federacji Szpitali.

– Nierzadko szefowie szpitali zarabiają dużo mniej niż lekarze – przyznał.

– Podobnie jak w innych sektorach gospodarki szef firmy powinien być w czołówce, jeśli nie na podium listy płac – skomentował.

Fedorowski stwierdził jednoznacznie, że w obecnej sytuacji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia nie stać nas na realizację ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych – według wyliczeń kolejne podwyżki od lipca 2025 r. mogą kosztować nawet 17,1 mld zł.

Ekspert zwrócił też uwagę, że podwyżki dla osób zatrudnionych na umowę o pracę nieuchronnie prowadzą do podwyżek dla pracowników kontraktowych.

– I to się dzieje we wszystkich polskich szpitalach – dodał.

Co z podwyżkami?

– W odpowiedzi od minister Leszczyny usłyszałem, że szefowa resortu oczywiście wie o problemie. Zdaje sobie sprawę, że przez ustawę Narodowy Fundusz Zdrowia, jeśli chodzi o finanse, będzie mieć coraz większy kłopot – opisał Fedorowski, przyznając, że zasugerował zamrożenie większości wzrostu wynagrodzeń, a szczególnie w grupach o najwyższych współczynnikach.

– Do lipca należałoby zrewidować przepisy, tak aby pieniędzy wystarczyło na leczenie. To nasza wspólna sprawa. Wynagrodzenia medyków już są na tyle atrakcyjne, że niemal nie ma migracji za naszą zachodnią granicę – mówił.

Jak do tego odniosła się minister zdrowia?

– Minister stwierdziła, że z jednej strony należy docenić pracę i zaangażowanie medyków, ale z drugiej nie stać nas na kolejne podwyżki. W resorcie pracują nad odpowiednimi propozycjami, w których postarają się pogodzić te dwa stanowiska – poinformował.

– Jako Polska Federacja Szpitali będziemy w tej sprawie konsultować się z minister zdrowia – dodał.

Wypowiedź eksperta poniżej.


Podwyżki to...

– Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych to „killer”. W 2025 r. konsekwencje obowiązywania ustawy o minimalnym wynagrodzeniu od lipca 2022 r. wyniosą 50 mld zł – a mowa o planie finansowym, w którym zapisane jest plus minus 200 mld zł – wyliczył wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jakub Szulc, opisując finanse płatnika.

Więcej w tekście: „Podwyżki to «killer».

Przeczytaj także: „Drżenie o wynagrodzenie”.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.