Krzysztof Łanda: Mamy na muszce dwieście przeszacowanych procedur

Udostępnij:
Zmiany w koszyku świadczeń gwarantowanych zapowiada Krzysztof Łanda, wiceminister zdrowia. – Kardiologia inwazyjna jest przeszacowana, psychiatria na odwrót – mówi w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Rozmowa z Krzysztofem Łandą:

- Przez ostatnie lata monitorował Pan kolejki ustawiane przez NFZ do lekarzy specjalistów. Co zrobić, by były krótsze?
- Mam nadzieję, że już pod koniec roku kolejki będą krótsze. Ale to skomplikowany proces, który wymaga m.in. wprowadzenia zmian, o których mówiłem wcześniej. W mojej opinii kluczową i oczywistą kwestią jest weryfikacja koszyka świadczeń gwarantowanych. W koszyku znajdują się zarówno procedury, za które płacimy za dużo, jak i takie, których taryfa jest niedoszacowana. To trzeba zmienić.

Ministerstwo Zdrowia określiło już ponad 200 świadczeń, których wycena jest z dużym prawdopodobieństwem zawyżona (dotyczy to na przykład kardiologii inwazyjnej czy radioterapii). Wyceny mają natomiast zostać podwyższone w psychiatrii i opiece długoterminowej. Podobnie ma być w przypadku endoplastyki stawu biodrowego – jednak pod warunkiem, że zostanie ona połączona z rehabilitacją. Planujemy bardziej kompleksowe podejście do leczenia, i dotyczy to także kardiologii. Nie chodzi tylko o leczenie zawału, ale o rehabilitację pacjenta po jego przebyciu. Można odnieść wrażenie, że mamy „epidemię zawałów", bo świadczenia wyceniane są wysoko, ale równocześnie kiepskie wyniki odległe leczenia pozawałowego, bo jest problem z dostępnością rehabilitacji. I to trzeba zmienić.

- Trzeba się liczyć z protestami tych świadczeniodawców, których wyceny zostaną obniżone.
- Tak, zapewne trzeba się z tym liczyć, ale przede wszystkim trzeba się kierować dobrem pacjentów. A szansę powrotu do zdrowia daje im tylko kompleksowe leczenie. Sama operacja, choćby przeprowadzona po mistrzowsku i w najlepszych warunkach, nie wyleczy pacjenta po zawale. Potrzebna tu jest współpraca, koordynacja i kompleksowość opieki.

Chciałbym się przy tym opowiedzieć po stronie zdrowego rozsądku. Poprzedni rząd zwiększył nakłady na ochronę zdrowia, ale było to dolewanie wody do dziurawego koszyka. Kolejki rosły, niezadowolenie pacjentów także. Musimy na to odpowiedzieć bardziej sensownymi posunięciami i uszczelnieniem koszyka świadczeń gwarantowanych.

- A wracając do koszyka. Jakich sposobów chce Pan użyć do jego weryfikacji?
- Generalnie jest tak, że dłuższe kolejki są tam, gdzie wartość świadczeń jest niedoszacowana lub są nałożone niezrozumiałe limity na dobrze wycenione świadczenia. Nad tym już pracujemy.

- Zawsze przy weryfikacji kosztów świadczeń pojawiały się problemy ze szpitalami, które zwyczajnie nie chciały ich ujawniać.
- Chcemy wprowadzić ustawowy obowiązek ujawniania kosztów przez placówki posiadające kontrakty z NFZ. Nie może być tak, że wydatkujemy publiczne pieniądze nie mając danych, ile rzeczywiście kosztuje wykonanie danego świadczenia.

- Wszystkie te zmiany są interesujące, niektóre z nich długo wyczekiwane. Kiedy możemy się spodziewać realizacji zapowiedzi?

- Każda z tych ważnych zmian wymaga prac koncepcyjnych, potem legislacyjnych, a potem konsultacji społecznych. Trudno z góry przewidzieć, jak długo potrwa ten proces – szczególnie, że zależy nam na poprawie jakości komunikacji ze wszystkimi uczestnikami systemu. Konsultacje muszą być porządne, a nie pobieżne. Ale na pewno nie będziemy zwlekać. Większość prac nad nowymi przepisami już podjęliśmy. Projekt ustawy o ratunkowym dostępie do technologii medycznych zostanie przekazany do konsultacji społecznych jeszcze w lutym.

Pełny tekst rozmowy z Krzysztofem Łandą ukaże się w najbliższym numerze „Menedżera Zdrowia”
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.