Leczymy dziecko bez antybiotyków

Udostępnij:
Jesień to okres sprzyjający częstym zachorowaniom. Szczególnie narażone na sezonowe dolegliwości są dzieci, których układ odpornościowy nie jest w pełni ukształtowany. Do ich leczenia nie zawsze powinno się stosować antybiotyki, gdyż nie zwalczają one wirusów będących główną przyczyną sezonowych infekcji. Warto też regularnie dbać o podnoszenie odporności naszych pociech.
W Polsce zarówno wielu pacjentów, jak i lekarzy jest przekonanych, że antybiotyki są antidotum na każdą chorobę. Zwłaszcza rodzice domagają się przepisywania tych leków przy każdej infekcji wirusowej dzieci. Niektórzy lekarze ulegają tym prośbom i wypisują recepty ze świadomością, że nie są one konieczne. Właściwa kuracja bowiem zawsze jest uzależniona od diagnozy. Jeżeli dziecko choruje z powodu zakażenia bakteryjnego, antybiotyki będą rzeczywiście skuteczną metodą walki z dolegliwością. Inaczej jest w wypadku najczęściej występujących jesienią i zimą zachorowań spowodowanych przez tzw. wirusy oddechowe. Wtedy podanie antybiotyku jest nie tylko bezcelowe, ale może być nawet szkodliwe. Dzieci poniżej 12. roku życia nie mają w pełni ukształtowanego systemu immunologicznego, a tak silny i inwazyjny środek może niszczyć ich naturalną florę bakteryjną odpowiadającą za nabytą odporność. Choroba wywołana wirusem rozwija się od 2 do 6 dni. Najczęściej pojawiają się wtedy katar, kaszel, gorączka, bóle gardła, złe samopoczucie i bóle kostno-stawowe. Jeżeli nie ma pewności, czy dolegliwości wywołały bakterie, czy wirusy, należy leczyć wyłącznie objawy i obserwować pacjenta. Antybiotyków nie należy jednak unikać za wszelką cenę. Wirusowe zapalenie może rozwinąć się w obrębie błony śluzowej układu oddechowego i ją uszkodzić, co może prowadzić do powikłań z zakażeniem bakteryjnym. Dopiero wtedy warto rozważyć włączenie antybiotyków. Należy jednak pamiętać, że taką decyzję powinno podejmować się wyłącznie po konsultacji z lekarzem, którego nie powinniśmy namawiać do wypisania recepty.

Przygotuj dziecko do sezonu grypowego
Sezon sprzyjający zachorowaniu na grypę, anginę i inne infekcje nie musi oznaczać wizyt u lekarza. Dzięki właściwym metodom hartowania i podnoszenia naturalnej odporności dziecka jesienne wahania temperatury i zmiany pogodowe nie muszą być takie straszne. W tym okresie powinniśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na to, co dziecko je. Ciepłe, gotowane posiłki przygotowane z niewielką ilością rozgrzewających ziół i przypraw powinny na stałe zagościć w jego jesienno-zimowej diecie. Szczególnie polecane są zupy, które maluch powinien jadać dwa razy dziennie. Rano może to być owsianka lub jaglanka z dodatkiem cynamonu, imbiru, goździków i kardamonu, które mają działanie rozgrzewające, a w porze obiadowej zupę z dodatkiem czosnku, który działa antyseptycznie oraz wykrztuśnie, cebuli z kminkiem i majerankiem czy tymiankiem odpowiadającym za usprawnienie pracy płuc. Jesienią rodzice powinni zadbać również o właściwy sposób ubierania dziecka. Warto obserwować pogodę i śledzić prognozy, na których podstawie dobierzemy ubranie, które zarówno zatrzyma ciepło, jak i nie spowoduje przegrzewania się i pocenia. W czasie zimnych pór roku nie należy też unikać zabaw na świeżym powietrzu. Ruch sprzyja budowaniu naturalnej odporności i hartowaniu organizmu.
Jeżeli jednak dojdzie do zachorowania, warto przestrzegać kilku podstawowych zasad. Dziecko musi przyjmować odpowiednio dużą ilość płynów, warto stosować herbatki z malin, które rozszerzają żyły, dotleniają organizm, ułatwiają przepływ krwi i tym samym transport ciał odpornościowych. Na zatkany nos pomoże zakraplanie soli fizjologicznej lub wody morskiej w sprayu, co ułatwi wydmuchiwanie wydzieliny i rozrzedzi ją oraz zapobiegnie bolesnemu wysuszeniu śluzówki. Podrażnione okolice nosa smarujemy wazeliną lub kremem pielęgnacyjnym dla dzieci. Dla ułatwienia oddychania musimy zadbać o wilgotność powietrza. Jeżeli nie mamy nawilżacza, wystarczy rozwiesić w pobliżu kaloryferów wilgotne ręczniki.

Leczymy naturalnie
Niezależnie od skuteczności domowych sposobów warto odwiedzić aptekę. W przypadku wirusowych infekcji powinniśmy zaopatrzyć się w odpowiednie suplementy diety. Większość objawów będziemy mogli pokonać za pomocą syropów dla dzieci. Warto wybierać produkty, których substancje aktywne opierają się na naturalnych składnikach. Bardzo skuteczne w walce z objawami przeziębienia, zapalenia oskrzeli, gardła i zatok, takimi jak kaszel, ból gardła, ból głowy, cieknący lub zatkany nos, są preparaty zawierające wyciąg z korzenia Pelargonium sidoides, czyli pelargonii afrykańskiej. Jednym z takich preparatów jest Immuno Infec Junior, syrop o smaku malinowym. Suplement sprawdza się w przypadkach chorób niewymagających podania antybiotyków i może być stosowany wraz z lekami przeciwgorączkowymi i przeciwbólowymi oraz wszelkimi preparatami, które mają przeciwdziałać kaszlowi, jest więc bezpieczny dla najmłodszych. Działanie pelargonii afrykańskiej ułatwia naturalny ruch rzęsek błony śluzowej oskrzeli, wspomaga oczyszczenie dróg oddechowych, wspiera naturalne mechanizmy obronne organizmu. Zawarta w syropie witamina C przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. W przypadku dzieci oprócz skuteczności nie możemy zapominać o smaku podawanych preparatów. Dzięki temu maluch sam będzie chętnie po nie sięgał, a co za tym idzie – szybciej przestaną go męczyć uciążliwe objawy. Kiedy wizyta u lekarza będzie konieczna? Przede wszystkim należy dokładnie obserwować dziecko. Kiedy objawy zamiast zanikać, nasilają się, powinniśmy zobaczyć się ze specjalistą. Zwróćmy uwagę na wydzielinę z nosa. Jeśli stała się gęsta i zielonkawa, oznacza to, że dziecko mogło paść ofiarą bakterii. Szczególnie niepokojąca jest również utrzymująca się podwyższona temperatura, a także mdłości i wymioty, czy wreszcie ból ucha, który może okazać się symptomem zapalenia ucha środkowego. Powinniśmy również przysłuchiwać się brzmieniu kaszlu. Jeżeli nie przejdzie sam po kilku dniach, a nawet zacznie się nasilać, wizyta u pediatry będzie konieczna. Lekarz osłucha dziecko i sprawdzi, czy kaszel to jedynie wynik przeziębienia i odkrztuszania wydzieliny spływającej z nosa, czy może doszło do niepokojących zmiana w oskrzelach bądź płucach. Nie wolno również lekceważyć chrypki czy nawet delikatnych trudności z oddychaniem.
Jesienno-zimowe infekcje to naturalny wynik częstych zmian pogody i doświadczania zamiennego wyziębiania i przegrzewania organizmu dziecka. Zwykle zachorowania nie możemy uniknąć, możemy jednak postarać się uchronić malucha przed bardziej dotkliwymi objawami i zadbać o wzmocnienie jego układu odpornościowego. Największą pomocą będą sprawdzone domowe sposoby wspierane suplementami diety na bazie naturalnych składników, dzięki którym zwykle unikniemy potrzeby stosowania silnych antybiotyków.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.