Lekarze odejdą od łóżek, nie będzie należytej opieki
Autor: Krystian Lurka
Data: 14.08.2019
Tagi: | Mariusz Jędrzejczak |
- Z postulatami Akcji Zdrowa Praca trudno się nie zgodzić, są słuszne. Lekarze żądają 6,8 proc. PKB na „zdrowie” w ciągu najbliższych trzech lat, zmniejszenia biurokracji i poprawy warunków pracy. Zapowiadają, że jeśli te prośby nie będą spełnione, ograniczą czas pracy do 48 godzin tygodniowo i wypowiedzą klauzulę opt-out. Co to oznacza? Że odejdą od łóżek, że nie będzie możliwe zapewnienie należytej opieki pacjentom – mówi Mariusz Jędrzejczak, były dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu, i porównuje to z... wprowadzeniem norm pielęgniarskich.
Komentarz Mariusza Jędrzejczaka:
- Odejście od łóżek to oczywista konsekwencja przygotowywanych działań, nie da się tego w żaden sposób uniknąć i „zagadać” eufemizmami. Ograniczenie czasu pracy do 48 godzin tygodniowo oznacza więcej komfortu i zdrowia dla lekarzy (co im się należy), ale niestety zdecydowanie mniej dla pacjentów.
Porównam to z działaniami środowiska pielęgniarskiego zmierzającymi do określenia norm zatrudnienia w szpitalach. Doprowadziło to do likwidacji wielu łóżek i zamknięcia oddziałów, dotknęło najsłabsze finansowo placówki.
To samo może być następstwem ewentualnego ograniczenia czasu pracy lekarzy.
Protestujący i rządzący powinny mieć to na uwadze, sugeruję, z jednej strony, gotowość do ograniczenia radykalnych kroków przez protestujących, z drugiej zaś, traktowanie lekarzy, ich postulatów i wynegocjowanych ustaleń bardzo poważnie. To interes ogólnospołeczny. Wszyscy będziemy pacjentami.
Przeczytaj także: "Bukiel: Akcja Zdrowa Praca nie jest dziwna, to apel o normalną i bezpieczną pracę" i "Zakaz pracy powyżej 48 godzin tygodniowo!".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Odejście od łóżek to oczywista konsekwencja przygotowywanych działań, nie da się tego w żaden sposób uniknąć i „zagadać” eufemizmami. Ograniczenie czasu pracy do 48 godzin tygodniowo oznacza więcej komfortu i zdrowia dla lekarzy (co im się należy), ale niestety zdecydowanie mniej dla pacjentów.
Porównam to z działaniami środowiska pielęgniarskiego zmierzającymi do określenia norm zatrudnienia w szpitalach. Doprowadziło to do likwidacji wielu łóżek i zamknięcia oddziałów, dotknęło najsłabsze finansowo placówki.
To samo może być następstwem ewentualnego ograniczenia czasu pracy lekarzy.
Protestujący i rządzący powinny mieć to na uwadze, sugeruję, z jednej strony, gotowość do ograniczenia radykalnych kroków przez protestujących, z drugiej zaś, traktowanie lekarzy, ich postulatów i wynegocjowanych ustaleń bardzo poważnie. To interes ogólnospołeczny. Wszyscy będziemy pacjentami.
Przeczytaj także: "Bukiel: Akcja Zdrowa Praca nie jest dziwna, to apel o normalną i bezpieczną pracę" i "Zakaz pracy powyżej 48 godzin tygodniowo!".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.