Marek Tombarkiewicz tłumaczy, dlaczego ratownicy nie dostali podwyżek
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 12.03.2018
Źródło: BL, RMF FM
Tagi: | Marek Tombarkiewicz |
I zapowiada kolejne opóźnienie w wypłatach obiecanych transz. Kiedy będą pieniądze? - Nie chcę podawać konkretnych dat – mówi wiceminister.
Przypomnijmy, latem ubiegłego roku rząd i ratownicy uroczyście ogłosili koniec protestu i że będą podwyżki. Ratownicy protest przerwali, ale podwyżki nie dotarły do wszystkich. Bo rząd nie wyasygnował na ten cel obiecywanych pieniędzy. Przerzucił ten obowiązek na inne podmioty, w tym szpitale. I o ile inne podmioty, na przykład wojewodowie, pieniądze wypłacili, o tyle szpitale są bezradne i pieniędzy nie mają.
- W wypadku podwyżek pielęgniarek sytuacja była jasna - mówi Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali. - Rząd zagwarantował na podwyżki dla nich odpowiednie środki. W odpowiednich transzach przekazywane są szpitalem i zgodnie z przeznaczeniem wydawane. W wypadku ratowników było jednak inaczej – dodaje.
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych przypomina tymczasem w liście do Ministerstwa Zdrowia, że resort nie wywiązał się z porozumienia. "31.01.2018 odbyło się spotkania ministra z przedstawicielami KPRM, gdzie padły jasne deklaracje ze strony rządowej rozwiązania problemu braku realizacji porozumienia (...) informujemy o podjęciu działań mających na celu rozpoczęcie akcji strajkowej w sposób zgodny z zapisami prawa. Na informację ze strony rządowej dotyczącą podjętych działań mających na celu dotrzymanie ustaleń porozumienia zawartego w dniu 18.07.2017 r. oczekujemy do dnia 16.03.2018 r. Po upływie powyższego terminu rozpoczniemy akcję strajkową - podkreślają ratownicy medyczni.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiadał w ubiegłym tygodniu w wywiadach przygotowanie przez resort aktu prawnego, który będzie zobowiązywał dyrektorów do zapłaty podwyżek.
Kiedy i czy w ogóle akt będzie gotowy? Nie wiadomo. - Opóźnienie wynika z trudnej metodologii wyliczania tego, z olbrzymiego rozrzutu miejsc zatrudnienia ratowników. My nie spodziewaliśmy się nawet, gdzie ratownicy są zatrudnieni - dodaje w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. - Jak fundusz to wyliczy, minister zaakceptuje i źródło finansowania będzie jasno określone, to wtedy będzie rozporządzenie – dodaje.
Czy przekona ratowników?
- W wypadku podwyżek pielęgniarek sytuacja była jasna - mówi Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali. - Rząd zagwarantował na podwyżki dla nich odpowiednie środki. W odpowiednich transzach przekazywane są szpitalem i zgodnie z przeznaczeniem wydawane. W wypadku ratowników było jednak inaczej – dodaje.
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych przypomina tymczasem w liście do Ministerstwa Zdrowia, że resort nie wywiązał się z porozumienia. "31.01.2018 odbyło się spotkania ministra z przedstawicielami KPRM, gdzie padły jasne deklaracje ze strony rządowej rozwiązania problemu braku realizacji porozumienia (...) informujemy o podjęciu działań mających na celu rozpoczęcie akcji strajkowej w sposób zgodny z zapisami prawa. Na informację ze strony rządowej dotyczącą podjętych działań mających na celu dotrzymanie ustaleń porozumienia zawartego w dniu 18.07.2017 r. oczekujemy do dnia 16.03.2018 r. Po upływie powyższego terminu rozpoczniemy akcję strajkową - podkreślają ratownicy medyczni.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiadał w ubiegłym tygodniu w wywiadach przygotowanie przez resort aktu prawnego, który będzie zobowiązywał dyrektorów do zapłaty podwyżek.
Kiedy i czy w ogóle akt będzie gotowy? Nie wiadomo. - Opóźnienie wynika z trudnej metodologii wyliczania tego, z olbrzymiego rozrzutu miejsc zatrudnienia ratowników. My nie spodziewaliśmy się nawet, gdzie ratownicy są zatrudnieni - dodaje w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. - Jak fundusz to wyliczy, minister zaakceptuje i źródło finansowania będzie jasno określone, to wtedy będzie rozporządzenie – dodaje.
Czy przekona ratowników?