Jakub Ociepa/Agencja Gazeta
Matyja: Zwiększmy składkę zdrowotną
Autor: Krystian Lurka
Data: 26.09.2019
Co zrobić, aby pieniędzy na system ochrony zdrowia było więcej? - Powinno się wprowadzić kroczący wzrost stawki składki zdrowotnej, rocznie o 0,25 proc., aby z 9 proc. dojść do 11 proc, co pozwoli zwiększyć odsetek PKB przeznaczany na zdrowie - mówi Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, odpowiadając na pytania w sondzie "Gdybym był ministrem zdrowia".
Gdybym był ministrem zdrowia, to…
- Siłą samorządu jest apolityczność, nie mam aspiracji, aby być ministrem. Podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy zobowiązałem się nie angażować w żadną działalność polityczną, podtrzymuję to.
Ale podpowiem - ktokolwiek będzie ministrem po najbliższych wyborach, musi się skupić na trzech najważniejszych obszarach w ochronie zdrowia, które wymagają kompleksowej troski. Są to finansowanie, organizacja i efektywność systemu oraz zasoby kadrowe. Pozostałe obszary są ich pochodną. Bez naprawy tych trzech dziedzin wprowadzanie zmian w innych kwestiach się nie uda.
Co zrobić, aby pieniędzy na system ochrony zdrowia było więcej?
- Proponuję wrócić do tego, co zaproponował kiedyś prof. Zbigniew Religa. Powinno się wprowadzić kroczący wzrost stawki składki zdrowotnej, rocznie o 0,25 proc., aby z 9 proc. dojść do 11 proc, co pozwoli zwiększyć odsetek PKB przeznaczany na zdrowie. Już w tej chwili – według raportu WHO za rok 2017 – średnia wydatków krajów europejskich na zdrowie wynosi 7 proc. Jesteśmy na szarym końcu i chwalimy się, że do 2024 roku zwiększymy publiczne wydatki na zdrowie do 6 proc. PKB. Dla mnie to nie jest żaden sukces, tylko ogromna porażka. 6 proc. PKB potrzebne jest tu i teraz.
Czy samorządy powinny zarządzać opieką zdrowotną?
- Samo zarządzanie chorym systemem niczego nie zmieni. Należy rozpocząć od jego zmiany. Sprawne działanie systemu jest podstawą dobrego zarządzania, niezależnie od tego, kto to będzie robił.
Czy w systemie powinien być tylko jeden płatnik?
- Nie mamy czasu na eksperymenty. Według dostępnych informacji, biorąc pod uwagę koszty działalności, NFZ działa efektywnie i jest potrzebny, tylko w innej roli. Moim zdaniem Ministerstwo Zdrowia musi wziąć odpowiedzialność za zdrowie obywateli i być organizatorem ochrony zdrowia, a NFZ powinno pełnić funkcję płatnika, który uwzględnia i analizuje jakość świadczeń.
Warto się też zastanowić, czy potrzebne są oddziały NFZ. Przecież wszystko jest scentralizowane, obowiązuje plan finansowy i algorytm podziału pieniędzy na województwa, który notabene już od dziesięciu lat nie był modyfikowany.
Kilka lat temu odbyła się dyskusja na temat konkurencji między publicznymi ubezpieczycielami i – mam wrażenie – zapanowała zgoda, że nie jest to rozwiązanie potrzebne i właściwe. Konkurencja powinna się rozwijać na rynku dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.
Czy publiczne szpitale (działające w formule SPZOZ) powinny mieć możliwość wykonywania świadczeń komercyjnych?
- Oczywiście, że tak. Oba sektory, publiczny i niepubliczny, powinny działać na takich samych zasadach, wzajemnie się przenikając i uzupełniając.
W dzisiejszym systemie NFZ nie jest w stanie zakontraktować całego zakresu i możliwości szpitali. Gdyby szpitale świadczyły usługi komercyjne, mogłyby wykonywać dodatkowe świadczenia, a zysk przeznaczyć na dofinansowanie swojej działalności.
Czy należy wprowadzić możliwości prywatnej, dobrowolnej dopłaty do świadczenia gwarantującego wyższy standard usługi medycznej?
- Jest to jedno z rozwiązań. Biorąc pod uwagę sytuację ochrony zdrowia, myślę, że większy wpływ będzie miało przede wszystkim zwiększenie finansowania, urealnienie wyceny świadczeń i procedur medycznych. Dzięki temu zostanie zapewniony satysfakcjonujący pacjentów poziom usług.
Jak oddłużyć placówkę ochrony zdrowia?
- Należy najpierw wyjaśnić, dlaczego do takiego zadłużenia doszło. Następnie opracować plan restrukturyzacji i utworzyć fundusz pożyczkowy dla zadłużonych placówek na preferencyjnych warunkach. Powinniśmy również rozważyć przekształcenie niektórych z nich w ośrodki opieki długoterminowej, opieki dziennej, rehabilitacyjnej i innych form, które są potrzebne lokalnym społecznościom. Jeśli szpital jest deficytowy, to nie znaczy, że jest źle zarządzany i niepotrzebny. Wymaga dostosowania do potrzeb danego regionu. Właściciel (organ założycielski) powinien szybko podjąć decyzję i tak go przekształcić, aby dalej funkcjonował, ale w zmienionej i efektywnej formie, służąc lokalnej społeczności.
Przeczytaj także: "Jankowski: Gdybym był ministrem zdrowia, to...", "Mołdach: Zabranianie dopłacania do leczenia to niegodziwość", "Prof. Czauderna o tym, jak oddłużyć placówki ochrony zdrowia", "Hupało: Wróćmy do koncepcji wielu podmiotów ubezpieczeniowych konkurujących z sobą", "Kornowska: Stworzyłabym warunki do współpłacenia i zaistnienia ubezpieczeń komplementarnych", i "Jędrzejczyk: Gdybym był ministrem zdrowia to...".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Siłą samorządu jest apolityczność, nie mam aspiracji, aby być ministrem. Podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy zobowiązałem się nie angażować w żadną działalność polityczną, podtrzymuję to.
Ale podpowiem - ktokolwiek będzie ministrem po najbliższych wyborach, musi się skupić na trzech najważniejszych obszarach w ochronie zdrowia, które wymagają kompleksowej troski. Są to finansowanie, organizacja i efektywność systemu oraz zasoby kadrowe. Pozostałe obszary są ich pochodną. Bez naprawy tych trzech dziedzin wprowadzanie zmian w innych kwestiach się nie uda.
Co zrobić, aby pieniędzy na system ochrony zdrowia było więcej?
- Proponuję wrócić do tego, co zaproponował kiedyś prof. Zbigniew Religa. Powinno się wprowadzić kroczący wzrost stawki składki zdrowotnej, rocznie o 0,25 proc., aby z 9 proc. dojść do 11 proc, co pozwoli zwiększyć odsetek PKB przeznaczany na zdrowie. Już w tej chwili – według raportu WHO za rok 2017 – średnia wydatków krajów europejskich na zdrowie wynosi 7 proc. Jesteśmy na szarym końcu i chwalimy się, że do 2024 roku zwiększymy publiczne wydatki na zdrowie do 6 proc. PKB. Dla mnie to nie jest żaden sukces, tylko ogromna porażka. 6 proc. PKB potrzebne jest tu i teraz.
Czy samorządy powinny zarządzać opieką zdrowotną?
- Samo zarządzanie chorym systemem niczego nie zmieni. Należy rozpocząć od jego zmiany. Sprawne działanie systemu jest podstawą dobrego zarządzania, niezależnie od tego, kto to będzie robił.
Czy w systemie powinien być tylko jeden płatnik?
- Nie mamy czasu na eksperymenty. Według dostępnych informacji, biorąc pod uwagę koszty działalności, NFZ działa efektywnie i jest potrzebny, tylko w innej roli. Moim zdaniem Ministerstwo Zdrowia musi wziąć odpowiedzialność za zdrowie obywateli i być organizatorem ochrony zdrowia, a NFZ powinno pełnić funkcję płatnika, który uwzględnia i analizuje jakość świadczeń.
Warto się też zastanowić, czy potrzebne są oddziały NFZ. Przecież wszystko jest scentralizowane, obowiązuje plan finansowy i algorytm podziału pieniędzy na województwa, który notabene już od dziesięciu lat nie był modyfikowany.
Kilka lat temu odbyła się dyskusja na temat konkurencji między publicznymi ubezpieczycielami i – mam wrażenie – zapanowała zgoda, że nie jest to rozwiązanie potrzebne i właściwe. Konkurencja powinna się rozwijać na rynku dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.
Czy publiczne szpitale (działające w formule SPZOZ) powinny mieć możliwość wykonywania świadczeń komercyjnych?
- Oczywiście, że tak. Oba sektory, publiczny i niepubliczny, powinny działać na takich samych zasadach, wzajemnie się przenikając i uzupełniając.
W dzisiejszym systemie NFZ nie jest w stanie zakontraktować całego zakresu i możliwości szpitali. Gdyby szpitale świadczyły usługi komercyjne, mogłyby wykonywać dodatkowe świadczenia, a zysk przeznaczyć na dofinansowanie swojej działalności.
Czy należy wprowadzić możliwości prywatnej, dobrowolnej dopłaty do świadczenia gwarantującego wyższy standard usługi medycznej?
- Jest to jedno z rozwiązań. Biorąc pod uwagę sytuację ochrony zdrowia, myślę, że większy wpływ będzie miało przede wszystkim zwiększenie finansowania, urealnienie wyceny świadczeń i procedur medycznych. Dzięki temu zostanie zapewniony satysfakcjonujący pacjentów poziom usług.
Jak oddłużyć placówkę ochrony zdrowia?
- Należy najpierw wyjaśnić, dlaczego do takiego zadłużenia doszło. Następnie opracować plan restrukturyzacji i utworzyć fundusz pożyczkowy dla zadłużonych placówek na preferencyjnych warunkach. Powinniśmy również rozważyć przekształcenie niektórych z nich w ośrodki opieki długoterminowej, opieki dziennej, rehabilitacyjnej i innych form, które są potrzebne lokalnym społecznościom. Jeśli szpital jest deficytowy, to nie znaczy, że jest źle zarządzany i niepotrzebny. Wymaga dostosowania do potrzeb danego regionu. Właściciel (organ założycielski) powinien szybko podjąć decyzję i tak go przekształcić, aby dalej funkcjonował, ale w zmienionej i efektywnej formie, służąc lokalnej społeczności.
Przeczytaj także: "Jankowski: Gdybym był ministrem zdrowia, to...", "Mołdach: Zabranianie dopłacania do leczenia to niegodziwość", "Prof. Czauderna o tym, jak oddłużyć placówki ochrony zdrowia", "Hupało: Wróćmy do koncepcji wielu podmiotów ubezpieczeniowych konkurujących z sobą", "Kornowska: Stworzyłabym warunki do współpłacenia i zaistnienia ubezpieczeń komplementarnych", i "Jędrzejczyk: Gdybym był ministrem zdrowia to...".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.