Michał Bulsa: Umieranie nie jest wpisane w etos zawodu lekarza
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 07.12.2017
Źródło: KL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | Michał Bulsa, rezydent, rezydenci |
Rezydenci są gotowi zerwać umowy na dyżury. - Może ten ruch uzmysłowi ministrowi, że lekarzy jest po prostu za mało. Załatwianie dyżurów na umowy-zlecenia to łatanie problemu - mówi Michał Bulsa, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL i lider protestu rezydentów w Szczecinie.
– Lekarze rezydenci w naszym mieście nawet nie mogą wypowiedzieć klauzuli opt-out, bo zdecydowana większość ich po prostu nie ma – mówi Michał Bulsa w rozmawie z "Gazetą Wyborczą" i wyjaśnia, że lekarze rezydenci w Szczecinie z danym szpitalem mają pozawierane po dwie umowy: jedną o pracę w ramach etatu (do 48 godzin) i drugą umowę-zlecenie na dyżury. To powoduje, że niektórzy rezydenci w miesiącu pracują ponad 300 godzin. Inaczej nie byłoby komu pracować.
– Chcemy zmienić ten prawny szczeciński majstersztyk. Chcemy, by w ramach etatu lekarz miał zagwarantowany maksymalnie 48-godzinny tygodniowy czas pracy. W ramach tego limitu czasowego realizowaliby dyżury oraz pracę oddziałową, ale nie więcej, niż pozwalają przepisy prawa. Jeżeli będzie czuł się na siłach, może dodatkowo pracować, ale będzie to jego autonomiczna decyzja, której teraz lekarze są pozbawieni - przyznaje Bulsa i mówi o zagrożeniu dla pacjenta i lekarza, jakie niosą za sobą obecne formy zatrudnienia.
– Przepracowany lekarz to najgorsze, co może się przydarzyć pacjentowi. To zagrożenie dla zdrowia i życia lekarza oraz pacjenta. Umieranie na dyżurach nie jest wpisane w etos zawodu lekarza. Kodeks etyki lekarskiej nie zobowiązuje lekarza do przepracowywania. Przeciwnie, każe stwarzać warunki bezpieczne do leczenia pacjenta - stwierdza Bulsa.
Przeczytaj także: "Radziwiłł: Akcja wypowiadania klauzul opt-out? Chodzi w niej o to, żeby skomplikować funkcjonowanie szpitali" i "Dylemat dyrektora: czy bardziej być „opt”, czy raczej „out”.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
– Chcemy zmienić ten prawny szczeciński majstersztyk. Chcemy, by w ramach etatu lekarz miał zagwarantowany maksymalnie 48-godzinny tygodniowy czas pracy. W ramach tego limitu czasowego realizowaliby dyżury oraz pracę oddziałową, ale nie więcej, niż pozwalają przepisy prawa. Jeżeli będzie czuł się na siłach, może dodatkowo pracować, ale będzie to jego autonomiczna decyzja, której teraz lekarze są pozbawieni - przyznaje Bulsa i mówi o zagrożeniu dla pacjenta i lekarza, jakie niosą za sobą obecne formy zatrudnienia.
– Przepracowany lekarz to najgorsze, co może się przydarzyć pacjentowi. To zagrożenie dla zdrowia i życia lekarza oraz pacjenta. Umieranie na dyżurach nie jest wpisane w etos zawodu lekarza. Kodeks etyki lekarskiej nie zobowiązuje lekarza do przepracowywania. Przeciwnie, każe stwarzać warunki bezpieczne do leczenia pacjenta - stwierdza Bulsa.
Przeczytaj także: "Radziwiłł: Akcja wypowiadania klauzul opt-out? Chodzi w niej o to, żeby skomplikować funkcjonowanie szpitali" i "Dylemat dyrektora: czy bardziej być „opt”, czy raczej „out”.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.