Międzynarodowe gangi sięgają po… nerki polskich pacjentów

Udostępnij:
W internecie przybywa ofert sprzedaży organów do przeszczepów. Policja ostrzega, że takie anonse są karalne, a ich autorzy mogą paść ofiarą międzynarodowych gangów, które czerpią zyski z handlu narządami
Policja ostrzega, że takie anonse są karalne, a ich autorzy mogą paść ofiarą międzynarodowych gangów, które czerpią zyski z handlu narządami - informuje "Rzeczpospolita".

Ponadto, osoby publikującej takie ogłoszenia narażają się też na odpowiedzialność karną, bo nawet zamieszczanie ogłoszeń o sprzedaży, np. nerki narusza ustawę transplantacyjną – przypomina Krzysztof Hajdas, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Policja prowadzi rocznie od kilku do kilkunastu spraw przeciwko osobom, które zamieściły w sieci taki anons. Ogłaszający najczęściej chcą sprzedać nerkę, rzadziej szpik lub fragment wątroby.

Zdarzają się również przypadki, jak ten z Olsztyna. - Kobieta podała, że szuka biorcy, deklarując, że jeśli od strony medycznej nie będzie przeciwwskazań, jest gotować oddać nerkę za ok. 57 tys. złotych - opisuje rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach, Jarosław Waligóra.

Prof. Roman Danielewicz, dyrektor Poltransplantu, podkreśla z kolei, że gangi mogą wykorzystać osoby oferujące w sieci sprzedaż organów. - Mogą się narazić na to, że jakieś grupy przestępcze spoza Polski będą próbować po nie sięgać; warto przed tym ostrzegać – podkreśla.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.