123RF
Milion za zabieg bez dyplomu lekarskiego
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 02.02.2021
Źródło: NRL
Naczelna Rada Lekarska proponuje nie tylko definicję świadczenia medycznego, ale i wysokie kary pieniężne dla tych, którzy złamią przepis.
Zdaniem samorządu lekarskiego niezbędne jest takie doprecyzowanie definicji świadczenia zdrowotnego, które wyraźnie rozgraniczy obszar medycyny zajmującej się estetyką od zabiegów kosmetologicznych i kosmetycznych.
Naczelna Rada Lekarska w swoim stanowisku wspiera i akceptuje „kontynuowanie działań zmierzających do wydania przez ministra zdrowia rozporządzenia w przedmiocie określenia katalogu wymagań lub ograniczeń w odniesieniu do wyrobów, które stwarzają lub mogą stwarzać zagrożenie dla życia, zdrowia lub bezpieczeństwa pacjentów, użytkowników i osób trzecich oraz określenia szczegółowego zakresu tych wymagań lub ograniczeń jako aktu wykonawczego do ustawy o wyrobach medycznych”.
W dalszej części NRL sugeruje, że przepis art. 2 ust. 1 pkt 10. ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (t.j.: Dz. U. z 2020r., poz.295) powinien przyjąć następujące brzmienie: „świadczenie zdrowotne – działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania, a także działania służące przywracaniu lub poprawie fizycznego i psychicznego samopoczucia oraz społecznego funkcjonowania pacjenta poprzez zmianę jego wyglądu, wiążące się z ingerencją w tkanki ludzkie”. Taka powinna być definicja.
W uzasadnieniu czytamy, że intencją „jest uporządkowanie prawnych aspektów udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej. Jest to młoda, niezwykle prężnie rozwijająca się gałąź medycyny, odpowiadająca na bardzo szerokie zapotrzebowanie związane z jakością życia. (...) Istnieją rozbieżności w kwalifikowaniu zabiegów medycyny estetycznej jako świadczenia zdrowotnego. Orzecznictwo sądowe jest pod tym względem niejednolite, a wątpliwości składów orzekających, sugerujące konieczność każdorazowego ustalania czy dany zabieg z tej dziedziny jest świadczeniem zdrowotnym zdają się wynikać z tego, że zakres i natura tych procedur, mimo że ściśle medyczna, wymyka się definicji świadczenia zdrowotnego. (...) Powoduje to rozmycie granicy pomiędzy świadczeniami zdrowotnymi, zastrzeżonymi dla działalności leczniczej, a zabiegami z dziedziny kosmetologii i kosmetyki, które są domeną działalności gospodarczej. Konsekwencją tego są liczne przypadki udzielania de facto świadczeń zdrowotnych przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji (niewykonujące żadnego z zawodów medycznych), a przez to wchodzenia podmiotów gospodarczych w obszar zastrzeżony dla regulowanej działalności gospodarczej, jaką jest działalność lecznicza”.
O wyraźnie medycznym, wręcz lekarskim charakterze zabiegów związanych z ingerencją w tkanki ludzkie świadczą liczne dokumenty, m.in. odpowiedź ministra zdrowia na interpelację nr 34760 z 29 września 2015 roku: „(…) świadczenia w zakresie medycyny estetycznej, takie jak np. zabiegi polegające na wstrzykiwaniu kwasu hialuronowego, czy inne zabiegi naruszające integralność ludzkiego ciała, powinny być wykonywane przez lekarzy jako grupę zawodową legitymującą się specjalistyczną wiedzą teoretyczną i praktyczną”, a także oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego w sprawie wykonywania zabiegów z zakresu medycyny estetycznej oraz diagnostyki i leczenia chorób dermatologicznych przez osoby nieposiadające wykształcenia lekarskiego oraz poglądy prezentowane w piśmiennictwie prawniczym i medycznym, jednoznacznie wskazujące na medyczny charakter zabiegów – jak sama nazwa wskazuje – „medycyny estetycznej”, niezależnie od nieostrych sformułowań ustawowych.
Zaznaczenia wymaga też praktyczna strona wykonywania tych zabiegów, bowiem „możliwość wystąpienia powikłań w ich trakcie – konieczność natychmiastowego zastosowania leków – pierwsza pomoc o takim charakterze dostępna jest wyłącznie w ramach działalności leczniczej; powikłania występujące w trakcie ich wykonywania są z pewnością przywracaniem zdrowia, a więc są świadczeniem zdrowotnym. Winno więc być zagwarantowane, aby każdy podmiot wykonujący dany zabieg był również uprawniony do objęcia opieką powikłań, niezależnie czy będzie tę opiekę sprawował samodzielnie, czy kierował do wyspecjalizowanych jednostek; leczenie powikłań obciąża budżet świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych”.
Wobec powyższego, samorząd lekarski formułuje również postulat: „Kto, w ramach prowadzenia działalności gospodarczej lub wykonywania pracy zarobkowej, używa wyrobu medycznego niezgodnie z wymaganiami (...), podlega karze pieniężnej do 1 000 000 zł”.
Naczelna Rada Lekarska w swoim stanowisku wspiera i akceptuje „kontynuowanie działań zmierzających do wydania przez ministra zdrowia rozporządzenia w przedmiocie określenia katalogu wymagań lub ograniczeń w odniesieniu do wyrobów, które stwarzają lub mogą stwarzać zagrożenie dla życia, zdrowia lub bezpieczeństwa pacjentów, użytkowników i osób trzecich oraz określenia szczegółowego zakresu tych wymagań lub ograniczeń jako aktu wykonawczego do ustawy o wyrobach medycznych”.
W dalszej części NRL sugeruje, że przepis art. 2 ust. 1 pkt 10. ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (t.j.: Dz. U. z 2020r., poz.295) powinien przyjąć następujące brzmienie: „świadczenie zdrowotne – działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania, a także działania służące przywracaniu lub poprawie fizycznego i psychicznego samopoczucia oraz społecznego funkcjonowania pacjenta poprzez zmianę jego wyglądu, wiążące się z ingerencją w tkanki ludzkie”. Taka powinna być definicja.
W uzasadnieniu czytamy, że intencją „jest uporządkowanie prawnych aspektów udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej. Jest to młoda, niezwykle prężnie rozwijająca się gałąź medycyny, odpowiadająca na bardzo szerokie zapotrzebowanie związane z jakością życia. (...) Istnieją rozbieżności w kwalifikowaniu zabiegów medycyny estetycznej jako świadczenia zdrowotnego. Orzecznictwo sądowe jest pod tym względem niejednolite, a wątpliwości składów orzekających, sugerujące konieczność każdorazowego ustalania czy dany zabieg z tej dziedziny jest świadczeniem zdrowotnym zdają się wynikać z tego, że zakres i natura tych procedur, mimo że ściśle medyczna, wymyka się definicji świadczenia zdrowotnego. (...) Powoduje to rozmycie granicy pomiędzy świadczeniami zdrowotnymi, zastrzeżonymi dla działalności leczniczej, a zabiegami z dziedziny kosmetologii i kosmetyki, które są domeną działalności gospodarczej. Konsekwencją tego są liczne przypadki udzielania de facto świadczeń zdrowotnych przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji (niewykonujące żadnego z zawodów medycznych), a przez to wchodzenia podmiotów gospodarczych w obszar zastrzeżony dla regulowanej działalności gospodarczej, jaką jest działalność lecznicza”.
O wyraźnie medycznym, wręcz lekarskim charakterze zabiegów związanych z ingerencją w tkanki ludzkie świadczą liczne dokumenty, m.in. odpowiedź ministra zdrowia na interpelację nr 34760 z 29 września 2015 roku: „(…) świadczenia w zakresie medycyny estetycznej, takie jak np. zabiegi polegające na wstrzykiwaniu kwasu hialuronowego, czy inne zabiegi naruszające integralność ludzkiego ciała, powinny być wykonywane przez lekarzy jako grupę zawodową legitymującą się specjalistyczną wiedzą teoretyczną i praktyczną”, a także oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego w sprawie wykonywania zabiegów z zakresu medycyny estetycznej oraz diagnostyki i leczenia chorób dermatologicznych przez osoby nieposiadające wykształcenia lekarskiego oraz poglądy prezentowane w piśmiennictwie prawniczym i medycznym, jednoznacznie wskazujące na medyczny charakter zabiegów – jak sama nazwa wskazuje – „medycyny estetycznej”, niezależnie od nieostrych sformułowań ustawowych.
Zaznaczenia wymaga też praktyczna strona wykonywania tych zabiegów, bowiem „możliwość wystąpienia powikłań w ich trakcie – konieczność natychmiastowego zastosowania leków – pierwsza pomoc o takim charakterze dostępna jest wyłącznie w ramach działalności leczniczej; powikłania występujące w trakcie ich wykonywania są z pewnością przywracaniem zdrowia, a więc są świadczeniem zdrowotnym. Winno więc być zagwarantowane, aby każdy podmiot wykonujący dany zabieg był również uprawniony do objęcia opieką powikłań, niezależnie czy będzie tę opiekę sprawował samodzielnie, czy kierował do wyspecjalizowanych jednostek; leczenie powikłań obciąża budżet świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych”.
Wobec powyższego, samorząd lekarski formułuje również postulat: „Kto, w ramach prowadzenia działalności gospodarczej lub wykonywania pracy zarobkowej, używa wyrobu medycznego niezgodnie z wymaganiami (...), podlega karze pieniężnej do 1 000 000 zł”.