NFZ jest zaprzeczeniem jakości i dostępności

Udostępnij:
- Sposób kontraktowania usług w lecznictwie szpitalnym i specjalistycznym jest mało przejrzysty, niespójny, a procedury stosowane przez fundusz nie zapewniają wyboru najlepszych świadczeniodawców – mówi o uwagach pokontrolnych przeprowadzonych w NFZ Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
Fundusz, zdaniem NIK, nie gwarantuje pacjentom odpowiedniej jakości i dostępności usług. Nie zapewnia najlepszego gospodarowania pieniędzmi publicznymi, które pochodzą ze składek zdrowotnych obywateli.
Kontrola wykazała, że bardzo wadliwy jest tryb kontraktowania szpitali i podmiotów specjalistycznych. Pacjent powinien otrzymywać możliwie najlepsze świadczenie za możliwie najniższą cenę.
„W publicznym lecznictwie szpitalnym sens kontraktowania wypacza to, że przyznawana na ostatnim etapie procedury cena za punkt rozliczeniowy jest stała i tak naprawdę nienegocjowalna, bez względu na jakość oferty przedstawionej na wcześniejszych etapach postępowania. W efekcie praktycznie wszystkie szpitale publiczne, które zgłosiły oferty, podpisują umowy, a etapy wcześniejsze, np. ranking placówek uwzględniający jakość oferowanych świadczeń, nie mają większego znaczenia” – wyjaśnia NIK.
W przypadku opieki ambulatoryjnej ranking jakościowy jest przekreślany i kwestionowany już na etapie negocjacji, jest niedoskonały, bo oparty na zawierzeniu oferentowi, a jedynym kryterium jest cena procedur przez niego zadeklarowana. Komisje na ich podstawie przydzielają kontrakty wg własnych, zmiennych reguł i narzucają warunki i ceny. Gdy świadczeniodawca odmówi, równa się to z rezygnacją z kontraktu. Zdaniem NIK takie postępowanie trudno jest nazwać negocjacjami.
Nieprawidłowości powstają na etapach oceny ofert i negocjacji, ponieważ fundusz ma krótki czas na podpisanie tysięcy umów ze świadczeniodawcami – dzieje się tak ze względu na kumulację postępowań w ostatnim kwartale roku. Nie gwarantuje to odpowiednich warunków realizacji świadczeń.
Fundusz wykazał wielokrotnie własną inicjatywę podnosząc liczby zakontraktowanych świadczeń zdrowotnych, ceny za punkt rozliczeniowy czy też jednostronnego zmniejszenia przez świadczeniodawcę liczby wykonywanych świadczeń, zmiany obsady personelu i godzin przyjmowania już po kilku miesiącach od zawarcia kontraktu. Powodowało to powrót do ceny ofertowej, a nawet do wyższej, co zdaniem NIK może prowadzić to do arbitralnego wzmacniania celowo dobranych świadczeniodawców.
Przykładem jest tutaj podpisanie umów w 2011 roku z małopolskimi poradniami przyszpitalnymi, które w konkursach głównych przegrały z innymi placówkami.
NIK rekomenduje ministrowi zdrowia rozważenie podjęcia daleko idących reform. Konieczna jest gruntowna, rzetelna i niezwłocznie przeprowadzona analiza dostosowania potencjału szpitali do rzeczywistych potrzeb pacjentów. Potrzeba także wypracować takie kryteria, by gwarantowały jakość i dostępność świadczeń oczekiwanych przez pacjentów, a nie narzucanych im, czy uzależnianie od lokalnych nacisków.
„NIK wnosi także do ministra zdrowia, aby w porozumieniu z prezesem NFZ, podjął działania zmierzające do:
1. zagwarantowania pełnej transparentności etapu negocjacji;
2. rzetelnego i skrupulatnego wyceniania kontraktowanych świadczeń;
3. wyegzekwowania rzetelnego sprawdzania przez NFZ złożonych ofert;
4. gruntownego uporządkowania harmonogramów: od terminowego wydawania niezbędnych aktów prawnych, aż po takie rozłożenie w czasie negocjacji, które zapobiegną ich kumulacji i pozwolą na terminowe i rzetelne przeprowadzanie postępowań konkursowych;
5. aktywniejszego udziału prezesa NFZ w kolejnych etapach kontraktowania w oddziałach wojewódzkich Funduszu.
6. usprawnienia systemu kontroli przeprowadzanych przez NFZ u świadczeniodawców, z którymi zawarto umowy.”
Jednym słowem, reforma NFZ jest niezbędna, ze szczególnym uwzględnieniem spowodowania, by minister Arłukowicz zamienił deklaracje na czyny.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.