Nowy projekt, stara bieda

Udostępnij:
Projekt sieci szpitali nie poprawi dostępu do leczenia – alarmują media. Bo sieciowe szpitale dostaną ryczałt na tylu chorych, ilu przyjmują teraz.
- Sieć taką planował za poprzednich rządów PiS minister Zbigniew Religa. Zakładał, że z 750 szpitali publicznych ok. 200 małych zmieni się w zakłady opieki długoterminowej. Obecny projekt ma jednak z tamtym niewiele wspólnego. I już wywołuje popłoch –pisze „Gazeta Wyborcza”.

Bo tylko szpitale w sieci dostaną gwarancję kontraktu. Ale wejdą do niej tylko jednostki duże z kontraktem na izbę przyjęć lub oddział ratunkowy (od minimum dwóch lat). Poza siecią będą wszystkie małe szpitale, którym NFZ nie daje na izby przyjęć pieniędzy. I to bez względu na to, czy należą do prywatnej spółki, gminy czy zakonu.

Co gorsza, do sieci nie wejdą duże publiczne szpitale monospecjalistyczne, jak znany Szpital Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. - Ten projekt to dla nas katastrofa - mówi prof. Bogdan Koczy, jego dyrektor.

W projekcie nie pada wprost słowo "sieć", lecz PSZ, czyli system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia. Ma on zapewnić pacjentom dostęp jednocześnie do leczenia szpitalnego i ambulatoryjnego. Każdy szpital musiałby więc prowadzić tyle poradni specjalistycznych, ile ma oddziałów.

- Szpitale sieciowe mają leczyć tylu pacjentów, ilu leczyły w roku poprzednim. Przyjęcie dodatkowych nie będzie się więc opłacać, bo NFZ nie da na nich pieniędzy. Kolejki nie znikną, mogą być nawet dłuższe, zwłaszcza do terapii, które już dziś przynoszą straty – przestrzega gazeta.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.