Archiwum
O redukcji szkód w medycynie
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 31.01.2023
Tagi: | Andrzej Matyja, nikotynizm, redukcja szkód |
– Medycyna to nie tylko ta naprawcza i profilaktyka, ale i redukcja szkód. Należy się zastanawiać, czy w niektórych przypadkach nie da się ograniczyć u pacjenta negatywnych skutków działania czynników szkodliwych na jego zdrowie – uważa prof. Andrzej Matyja, mówiąc o nikotynizmie.
– W Polsce niewiele mówi się o leczeniu nałogu, jakim jest palenie papierosów, czyli nikotynizm – w szczególności o możliwości podjęcia działań związanych z tzw. redukcją szkód w tym zakresie – mówi były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Andrzej Matyja, wyjaśniając, że „to postępowanie polegające na poinformowaniu pacjenta uzależnionego od palenia papierosów i – pomimo leczenia – niezachowującego abstynencji od nikotyny o dostępności przebadanych, alternatywnych do papierosów wyrobów z nikotyną, które zgodnie z dostępnymi obecnie badaniami są mniej toksyczne od papierosów i przez to mogą złagodzić skutki nałogu”.
– Warto taką dyskusję rozpocząć – apeluje prof. Matyja, dodając, że „redukcja szkód nie jest postępowaniem alternatywnym do leczenia nikotynizmu”.
– Złotym standardem pozostaje bowiem wyleczenie pacjenta z nałogu, a redukcja szkód jest formą interwencji z obszaru tzw. terapii pomostowej. Ma ona ograniczyć u palącego pacjenta ryzyka zdrowotne wynikające z dalszego palenia papierosów, poprzez zastąpienie źródła przyjmowanej przez niego nikotyny i odejście od papierosa na rzecz produktu, którego użytkowanie wyklucza inhalowanie niezwykle szkodliwego dymu tytoniowego – stwierdza ekspert.
Należy rozdzielić palenie papierosów od uzależnienia do nikotyny, stawiając pytanie o kluczowy czynnik szkodliwy dla życia i zdrowia palacza.
Dopiero od niedawna publicznie zaczyna się mówić, że palacze uzależniają się od nikotyny, ale umierają nie od niej, lecz od zawartych w dymie papierosowym substancji toksycznych. Ich lista jest długa i zawiera pozycje o potwierdzonym działaniu muta- i kancerogennym. Mowa o około stu związkach toksycznych, w większości o działaniu karcynogennym. Do ich formowania w największych stężeniach dochodzi podczas palenia papierosa. Później, wraz z dymem, dostają się one do płuc palaczy.
– Musimy mieć świadomość, że nikotyna, niezależnie od postaci, jest szkodliwa. Na ten temat w ogóle nie dyskutujemy, natomiast ważnym elementem jest ograniczenie jej szkodliwości – podkreśla prof. Matyja. Według eksperta należy się jednak zastanowić, na czym powinna polegać systemowa polityka antynikotynowa.
– Po pierwsze – prewencja, a więc minimalizowanie liczby osób, które sięgają po papierosy. Po drugie – zachęta do zaprzestania palenia, a po trzecie – redukcja szkód, o której obecnie się nie mówi. Myślę, że naszym obowiązkiem, jako lekarzy, jest poddawanie pacjentowi pod rozwagę środków mniej szkodliwych. Trzeba go namawiać na rzucenie papierosów, a jeżeli to jest nieskuteczne – zaproponować alternatywne metody, redukujące szkody wynikające z ich palenia – podsumowuje ekspert.
Tekst powstał na podstawie relacji z dwóch debat pod tytułem „Redukcja szkód w medycynie”, które odbyły się podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu i 19 stycznia 2023 r. w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
– Warto taką dyskusję rozpocząć – apeluje prof. Matyja, dodając, że „redukcja szkód nie jest postępowaniem alternatywnym do leczenia nikotynizmu”.
– Złotym standardem pozostaje bowiem wyleczenie pacjenta z nałogu, a redukcja szkód jest formą interwencji z obszaru tzw. terapii pomostowej. Ma ona ograniczyć u palącego pacjenta ryzyka zdrowotne wynikające z dalszego palenia papierosów, poprzez zastąpienie źródła przyjmowanej przez niego nikotyny i odejście od papierosa na rzecz produktu, którego użytkowanie wyklucza inhalowanie niezwykle szkodliwego dymu tytoniowego – stwierdza ekspert.
Należy rozdzielić palenie papierosów od uzależnienia do nikotyny, stawiając pytanie o kluczowy czynnik szkodliwy dla życia i zdrowia palacza.
Dopiero od niedawna publicznie zaczyna się mówić, że palacze uzależniają się od nikotyny, ale umierają nie od niej, lecz od zawartych w dymie papierosowym substancji toksycznych. Ich lista jest długa i zawiera pozycje o potwierdzonym działaniu muta- i kancerogennym. Mowa o około stu związkach toksycznych, w większości o działaniu karcynogennym. Do ich formowania w największych stężeniach dochodzi podczas palenia papierosa. Później, wraz z dymem, dostają się one do płuc palaczy.
– Musimy mieć świadomość, że nikotyna, niezależnie od postaci, jest szkodliwa. Na ten temat w ogóle nie dyskutujemy, natomiast ważnym elementem jest ograniczenie jej szkodliwości – podkreśla prof. Matyja. Według eksperta należy się jednak zastanowić, na czym powinna polegać systemowa polityka antynikotynowa.
– Po pierwsze – prewencja, a więc minimalizowanie liczby osób, które sięgają po papierosy. Po drugie – zachęta do zaprzestania palenia, a po trzecie – redukcja szkód, o której obecnie się nie mówi. Myślę, że naszym obowiązkiem, jako lekarzy, jest poddawanie pacjentowi pod rozwagę środków mniej szkodliwych. Trzeba go namawiać na rzucenie papierosów, a jeżeli to jest nieskuteczne – zaproponować alternatywne metody, redukujące szkody wynikające z ich palenia – podsumowuje ekspert.
Tekst powstał na podstawie relacji z dwóch debat pod tytułem „Redukcja szkód w medycynie”, które odbyły się podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu i 19 stycznia 2023 r. w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.